Polecam ustawę z dnia 6 września 2001 r. o dostępie do informacji publicznej (Dz.U. 2001 nr 112 poz. 1198) - nie sprawdzałem tylko czy potem ta ustawa nie byłą nowelizowana.
Paragraf 4 ust 1 ppkt 5 stanowi, iż obowiązane do udostępniania informacji publicznej są .... podmioty wykonujące zadania publiczne, w szczególności ... jednostki organizacyjne, które wykonują zadania publiczne lub dysponują majątkiem publicznym.
OSP dla mnie mieści się w tym zapisie.
A dajej jest już opisane reszta. Co musimy podać a czego nie musimy. Dobrze jest znać tą ustawę bo dziennikarz często się na nią powołuje jako prawie do uzyskania informacji. A my musimy mu tą informację udzielić. Ale od nas będzie zależało w jakiej formie ją uzyska i kiedy.
Podczas działań można odpowiedzieć, że niestety w tej chwili prowadzisz działania i nie jesteś w stanie udzielić im informacji. Ale na wszelkie pytania, na które znasz odpowiedx możesz udzielić odpowiedzi po zakończeniu działań. Niestety nie jesteś teraz w stanie powiedzieć kiedy to nastąpi. Po tym proponuję wskazać dziennikarzom bezpieczne miejsce i poinformować ich, ze mogą w tamtym miejscu bezpiecznie poczekać na moment zakończenia działań. Niby nic a nikt wam nie zażuci że nie udzieliliście informacji. W końcu macie inne zadania na obecną chwilę. Zastosowałem kiedyś ten numer i dziennikarz sobie pojechał bo nie chciał czekać. Innym sposobem jest poproszenie o pytania na piśmie a odpowiemy w momencie kiedy nie będziemy już zajeci najpilniejszymi pracami. Gwarantuję że nikt z dziennikarzy nie napisze i raczej powinien nam dać spokój.
Osobna kwestia to przekazanie swoim podkomendnym informacji, że od udzieleania jakiejkolwiek informacji jest ... i z góry ustalić kto. U mnie wiadomo, że jest to dowódca, komendant gminny, prezes lub naczelnik. I reszta na pytania odpowiada ze proszę się udać do i informuje po funkcji do kogo. Z reguły się pojawia pytanie a gdzie on teraz jest. Odpowiedź jest też prosta. Na terenie działań ratowniczych czyni swoje obowiązki.
Jeszcze inną kwestią jest to, że nikt nas nie przygotowuje do roli informatora dla mediów. Nieliczni z nas gdzieś tam w życiu prywatnym miało z tego zakresu jakieś szklenie.
Jeszcze inną kwestią jest rzetelność dziennikarzy. Osobiście stawałem przed kamerą 3 razy. Mówiłem dużo i przekazywałem informację taką jaką ją widziałem. A dziennikarz wyrwał sobie z całej wypowiedzi 2 - 4 zdania i wychodzi tak jak chce dziennikarz. Podobnie jest z wywiadem do druku. Identycznie napiszą tak jak będą chcieli. Jako przykład: na pytanie dziennikarza jak głębokie są palące się pokłady torfu podaję informację zgodnie z prawdą iż od 30 do 80 cm. Potem w gazecie czytam że od 3 do 5 metrów. Liczy się efekt jaki chce dostać czytelnik a nie jak było naprawdę.
Dlatego zawsze z wielką ostrożnością podchodzę do artykułów o straży czy też relacjach takich chociażby jak ten o OSP Mirosławiec.