Zaczęło się od tego, że ubezpieczalnia odmówiła wypłaty odszkodowania (z powodu sobie tylko znanego ewentualnie jakiś sygnalista ale tego nie wiem ) poszło na ostro zaangażowali się w to prawnicy z obu stron sporu, zaczęło się szukanie i okazało się że gość nie ma zgody na dodatkowe zarobkowanie, dodatkowo ujawniono nieprzestrzeganie dobowego odpoczynku, doszło długotrwałe zwolnienie, zapytania o konsekwencje niedopełnienia obowiązków wynikające z tego koszty dla służby itp. KP troszkę spanikował i wyszło jak wyszło, można powiedzieć siłą inercji.