"Afera odbiorowa" została umorzona przez prokuraturę
Środa, 30 listopada 2005r.
Gdańska Prokuratura Okręgowa umorzyła śledztwo w sprawie tzw. afery odbiorowej. Były komendant gdańskiej straży pożarnej Sławomir Michalczuk i trzech jego podwładnych, którzy mieli "załatwiać" pozwolenia na użytkowanie budynków na terenie Trójmiasta - po półtorarocznym śledztwie okazują sie niewinni.
REKLAMA
Sprawa wybuchła po tym, jak do Komendy Wojewódzkiej Państwowej Straży Pożarnej w Gdańsku wpłynęła skarga od jednej z firm działających na rynku usług przeciwpożarowych. W piśmie tym pojawiały się zarzuty o nadużywanie stanowisk i branie łapówek przez wysokich oficerów gdańskiej straży. Chodziło o dopuszczenie do użytkowania kilkudziesięciu budynków, które nie spełniały norm przeciwpożarowych, m.in. Nowego Żaka w Gdańsku Wrzeszczu czy siedziby gdyńskiego Saniporu. Szefostwo straży od razu wszczęło postępowanie dyscyplinarne w tej sprawie i zawiesiło w czynnościach dwóch strażaków. Gdy sprawę opisały media, z urzędu zajęła się nią gdańska prokuratura. Badała dokumenty, przesłuchiwała świadków domniemanych nieprawidłowości i korupcji, powołany został biegły.
- Na razie mogę powiedzieć, że po prostu się cieszę i czuję oczyszczony z zarzutów - powiedział ,Dziennikowi" Sławomir Michalczuk. - Mam nadzieję, że ci nieustannie oskarżający mnie ludzie przestaną wreszcie łączyć moje nazwisko z fikcyjnymi aferami w straży. Odszedłem ze służby, gdyż rzucono podejrzenia na moich podwładnych. Celowo wyolbrzymiono pewne niedociągnięcia służbowe w gdańskiej komendzie, budując na ich podstawie oszczercze pomówienia.
Prokuratorzy nie doszukali się także dowodów na to, że gdańscy strażacy brali w latach 2001-03 za korzystne decyzje łapówki ani żeby mieli niszczyć w styczniu ub.r. dokumenty świadczące o "przekrętach". Ten wątek prowadzony był "w sprawie", a nie przeciwko konkretnym osobom.
Prokuratura w postanowieniu o umorzeniu nakazała też zwrot kaucji (od 8 do 12 tysięcy złotych), pobranych jako środek zapobiegawczy od podejrzanych.
- Postanowienie o umorzeniu nie jest jeszcze prawomocne, czekamy na odpowiedź zainteresowanych stron - zaznacza Grażyna Wawryniuk z Prokuratury Okręgowej w Gdańsku.
Michał Lewandowski, Marcin Tymiński - Dziennik Bałtycki
http://gdansk.naszemiasto.pl/wydarzenia/542092.html