Wypłenienie karty jest obowiązkiem prawnym - to forma dokumentacji działań z zakresu kpp oraz asygnata na zużyty sprzęt i materiały. Jest to również narzędzie kontroli jakości i pomoc w procesie doskonalenia zawodowego. I jako taka może ochronić strażka przed nieuzasadnionymi roszczeniami oraz zwiększyć efektywność doskonalenia zawodowego. Ale rzecz się dzieje w Polsce.... W rozmowie z jednym z KG postulowałem wprowadzenie w budżecie PSP specjalnej pozycji - na ratmed - bo idea uzupełniania zestawu R-1 z zasobów PRM słabo się realizuje - a on na to - a wiesz jakie są koszty roczne - nie wiem - a dlaczego? - a bo strażacy nie wypełniają kart, a dlaczego - a bo tak to rozumieją, tak przestrzegają zapisów, tak są nadzorowani przez przełożonych, no to jaka jest kontrola - ano słaba.... - i tak zostało. Jestem wrogiem nadmiernej dokumentacji i karta jest uproszczona do kilku krzyżyków literek i owalnych zakreśleń - ale jakość tej dokumentacji dowodzi, że w wielu miejscach w kraju jest brak zrozumienia rzeczy podstawowych - i konieczność prawidłowego wypełnienia karty bywa jedynym bodźcem/elementem doskonalenia zawodowego w zakresie ratmed w PSP. Oczywiście jakby PRM wymagał dokumentacji KPP byłoby inaczej, w karcie LPR jest rubryka dot. czynności wykonanych przed przybyciem zespołu, ale zespoły naziemne (i wodne) mają inne kwity i nikt się mnie przejmuje... Ale jak zginął strażak i sprawa w sądzie trwała 3 lata i 9 miesięcy i było 3 biegłych to sędzia trzymała w dwóch palcach meldunek i kartę właśnie - i pytając świadków sprawdzała zgodność zeznań z kwitami - dla oceny ich wiarygodności.... A poza tym - zobowiązanie i upoważnienie strażaków do resuscytacji, stosowania rurki u-g, tamowania krwotoków, płukania oczu, schładzania oparzeń, udrażniania dróg oddechowych, stabilizacji kregosłupa itd, itp. działań ratujących zdrowie i życie bez dokumentacji jest nie do pomyślenia w medycznych środowiskach ratowniczych, szczęście, że na razie karta nie ma indywidualnego numeru....