Zawsze możemy wykorzystać mienie cywilne, przy prowadzenia działań i na przykład w ten sposób "legalnie: korzystać z prywatnego samochodu, koszta też w wyniku strat w czasie działań w ten sposób pewnie i da się pokryć ale to na stałe raczej nie przeszło by. Jazda jako uprzywilejowanym odpada.
Owszem, badałem temat od strony zwrotu kosztów przy uszkodzeniu właśnie przejętego pojazdu - da się, choć łatwo nie jest. Ale kwestie np. zwrotu za paliwo to już grubsza zabawa.
Jazda jako uprzywilejowanym odpada.
Nie zgodzę się z tym stwierdzeniem.
Pojazdy OSP często są własnością gmin, czyli też są właściwie użyczone, a co za tym idzie nasuwa się słuszny wniosek, że nie ważne kto jest właścicielem, ważne jest kto jest dysponentem. Jeżeli pojazdem dysponuje straż, to takowy pojazd jak najbardziej może być uprzywilejowany w ruchu drogowym. Żeby było śmieszniej to samochód uprzywilejowany nie musi być pojazdem specjalnym - przynajmniej ja takiego wymogu nigdzie w przepisach nie widzę. Zastanawiające jest tylko to, jakie dokumenty/formalności trzeba by było wypełnić w związku z faktem takiego użycia pojazdu osobowego lub "ciężarowego", aby uniknąć ew. nieprzyjemności ze strony policji. Ale podejrzewam że zgłoszenie z kserokopią umowy użyczenia by wystarczyło - i ta umowa również byłaby ważna w razie kontroli.
OSP jako stowarzyszenie ma możliwość posiadania majątku, odkupcie go jako stowarzyszenie.
To jest sensowne wyjście, o ile ma się kasę na odkupienie... Ew. może warto by poszukać czegoś innego na rynku używanych pojazdów, lub postarać się o samochód z policji?
Tak czy siak jak zabrali wam auto ze względu na koszta utrzymania to ja bym nie liczył na to że zgodzą na utrzymanie innego - bo co to dla nich za różnica, czy to ich własność, czy OSP?
Nie wiem jak kwestia z wprowadzeniem na pododdział, ale dyspozytor PSK zawsze może wiedzieć ze pomimo, że jesteście jednostką typu M to macie do dyspozycji samochód i dojedziecie.
Już kiedyś jechałem do zdarzenia prywatnym autem (nie moim), to poinformowałem PSK jak wygląda sytuacja i do prowadzenia łączności się używałem ręczniaka - jakoś problemu nie było. No ale faktem jest że to była wyjątkowa sytuacja
Na dłuższą nie wiem, ale jakby coś załatwili żeby dojeżdżać to mogą przejąć numery operacyjne ze starego wozu i uzupełnić dane, zamontować radiostację, kupić nr-y na magnes, tak samo jak napisy "STRAŻ" - i zgłosić auto normalnie do KP.