Autor Wątek: Fala W Szkolach Pozarniczych  (Przeczytany 12821 razy)

Offline czarodziej

  • Bywalec
  • *
  • Wiadomości: 61
Odp: Fala W Szkolach Pozarniczych
« Odpowiedź #25 dnia: Lipiec 22, 2006, 10:32:36 »
biwak, szkoda ze ty nie dostałeś po dupie, jakis sadysta z ciebie to choroba a straż to nie jest od meczenia tylko ratowania ..

Offline pszemek

  • Strażak Sam
  • *
  • Wiadomości: 428
Odp: Fala W Szkolach Pozarniczych
« Odpowiedź #26 dnia: Lipiec 22, 2006, 18:39:35 »
O czym ty mówisz człowieku? Kiedy kończyłeś tę szkołę, że az tak mocno odcisnęła się w psychice twojej i twoich kolegów? Może po prostu nie nadawliści esię do służby. Może nie powinniście przejść testów psychologicznych, jeśli takowe wogóle mieliście?

No, to nie moja wina, że Tobie wszystko trzeba podawać łyżeczką.
Właściwie formuła wychowania którą tak chwalisz wyczerpała się wiele lat temu. Powinna się skończyć w czasach, gdy gwałtowny rozwój przemysłu i cywilizacji zamienił drewnianą powojenną Polskę na betonowo-murowaną. Zerknij do ustaw, zobacz jaki szeroki zakres maja służby ratownicze. A teraz odpowiedz mi na pytanie - czy znasz jakikolwiek przykład nieudanej akcji wynikającej z braku dyscypliny? Bo nieudanych akcji wynikających z problemów z elementarną wiedzą jest cała masa, w tym powszechny brak minimalnej kultury technicznej. Dyscyplina to mit, pic na wodę, nie ma sygnałów, żeby była przyczyną problemów w akcji.
Co innego relacje podwładny -przełożony. Tu dobrze ułożony czarnuch to marzenie. Więc przestań lansować prymitywne odpowiedzi na trudne pytania. W wyniku wieczornych zabaw młodzieżowców, w czasie zajęć, zamiast się uczyć większość odsypia na ławkach poprzedni wieczór. Takie są konsekwencje przekazania inicjatywy wychowawczej grupie pętaków, zabawiających się we własnym gronie. Teraz wyjdź na ulice i zanotuj pięć przypadkowych odpowiedzi spotkanych osób, zapytaj czy życzą sobie wykwalifikowanych ratowników, czy perfekcyjnie salutujących uległych funkcjonariuszy w służbach ratowniczych.
Jednostki sprząta się na całym świecie, ale jeszcze tylko u nas oraz jeszcze kilku pozostałych azjatyckich krajach wychowanie realizuje się poprzez karczycho i pompki. Kiedyś straż naprawdę nie miała kompletnie nic do zaoferowania młodzieży, więc ta się bawiła. Dzisiaj są setki tematów, które alarmowo powinny być ćwiczone i uczone, ale zamiast pozwolić choć raz polać pianę, lepiej rozwijać papier toaletowy na korytarzach. To się musi kiedyś skończyć! Jednak mamy otóż zamknięte koło, gdzie wychowany w takiej kulturze strażak z czasem sam zostaje przełożonym, także w szkołach aspiranckich i swoim wąskim horyzoncikiem powiela własne doświadczenia. I tu nawet do tych małolatów ciężko mieć pretensję, bawią się tak jak im wyobraźnia pozwala. Tu potrzeba, żeby kiedyś przyszedł wk.. rodzic i bez słowa zasadził potężnego kopa w dupę pułkownika jednego z drugim, zdaje się, że taki język najlepiej do nich przemawia. Wiesz strazak998, dzisiaj już nawet psy nie są tresowane pałką, wychowuje się je poprzez pochwałę i nagrodę i to daje podobno znacznie lepsze rezultaty...   

Martwisz się  strazak998 czy może  przechodziłem testy. Tak miałem jakieś proste rebusy, niestety możliwe, że się pani coś pomyliło bo w moich było tylko kojarzenie obrazków i proste pytania, żadnych wzmianek na temat czerwononosych kaprali bekających w takt - "Szła dzieweczka do laseczka", tych bym napewno nie zaliczył.
« Ostatnia zmiana: Lipiec 22, 2006, 18:53:19 wysłana przez pszemek »
Każde społeczeństwo, które oddałoby trochę wolności żeby zyskać trochę bezpieczeństwa, nie zasługuje na żadne z nich i straci obydwa
Benjamin Franklin

Fałszywe kłamstwa - Foo Fighters

Offline strazak998

  • Weteran
  • *
  • Wiadomości: 611
Odp: Fala W Szkolach Pozarniczych
« Odpowiedź #27 dnia: Lipiec 23, 2006, 22:22:18 »
Mylisz trochę pojęcia pszemku. Cały czas podajesz przykładyfali jaka panowała kiedyś w armii. W PSP czegos takiego nigdy nie było. To nie jest znęcanie się. W woju się znęcano nad młodym. Bazujesz w swych wypowiedziach na filmach typu Samowolka czy Kroll. To nie to samo. Kilka nocnych alarmów, sprawdzenie czy pod UPS-em nie ma piżamy, kilka kółek po placu za dla spóźnialskich ty to nazywasz znęcaniem? Na tym własnie w większości polegała na "fala" w szkołach. Czy komuś stała się przez to krzywda. To własnie dzięki takim alarmom nocnym młody mógł przyzwyczaic się do szybkiego wstawania z wozu, ubrania i się i pede do garażu bo wyjazd. To jest twoim zdaniem złe? Nie było karczycha, pomopwanie i biegi były, ale potem jak były zaliczenia z wf-u to się przydało. Każdy młody powinien dostac w dupę, w sensie jak najbardziej pozytywnym. Bez znęcania. Musi poznać swoje miejsce w szyku. Że dyscypliny i zależności to juz inna para kaloszy.

Offline pszemek

  • Strażak Sam
  • *
  • Wiadomości: 428
Odp: Fala W Szkolach Pozarniczych
« Odpowiedź #28 dnia: Lipiec 24, 2006, 00:10:45 »
No to gdzieś tu pośrodku się zgodziliśmy :)
Każde społeczeństwo, które oddałoby trochę wolności żeby zyskać trochę bezpieczeństwa, nie zasługuje na żadne z nich i straci obydwa
Benjamin Franklin

Fałszywe kłamstwa - Foo Fighters

Offline intruder

  • Strażak Sam
  • *
  • Wiadomości: 264
  • wszystko jest trudne zanim stanie się proste
Odp: Fala W Szkolach Pozarniczych
« Odpowiedź #29 dnia: Lipiec 24, 2006, 10:21:54 »
a ja pamietam ; karczycha, samograje, dzienniki telewizyjne, pompy, dzampy kacze chody ,,do usranej śmierci,, spanie w ześlizgach  no i wiecznie grasującą ambę. niezbyt miło wspominam obcinkę na korytarzu kompanii oraz  przejscie na ,,ty,, z ziomalem  a miałem ich kilku na kompanii. lecz tragedii nie było , jakoś krzyki starych nie działały na mnie , spokój i swoje to wszystko czy to fala była?
gorsze od tego było kopanie kabelka telefonicznego  - zimą z krakowa do proszowic, każdy po 10 m odliczane krokami ,,stiwy,, (czyli w sumie ok 14-15m) a może ktoś pamieta cegielnię? co tam fala...

Offline kloss

  • Bywalec
  • *
  • Wiadomości: 79
  • Te sztuczki to nie ze mną, Brunner...
Odp: Fala W Szkolach Pozarniczych
« Odpowiedź #30 dnia: Lipiec 26, 2006, 19:49:55 »
Intruder.
Widzę, że chyba przechodziliśmy to samo lub coś bardzo zbliżonego bo ja stivę znam z opowiadań - byłem w schp k. niedługo po skończeniu przez niego kariery. Jakoś dziwnie znajomo brzmi ten cholerny kabel w zimie, zbiórka "płodów rolnych" w kościelcu, itp. Pozdrawiam

Offline intruder

  • Strażak Sam
  • *
  • Wiadomości: 264
  • wszystko jest trudne zanim stanie się proste
Odp: Fala W Szkolach Pozarniczych
« Odpowiedź #31 dnia: Lipiec 27, 2006, 21:07:33 »
... z tego co opowiadaja absolwenci krakowa to kabel skończono kopać w 93 roku, troche to trwało. a stiva był jedyny takze do akcji ziemniak i burak pastewny . aaa no i były jeszcze ,,wagony,,  na obozach wojskowych, niezapomniane wrazenia z ,,handlu zywym towarem,,
powiem jak ktoś wyżej  jak dyscyplina jest ok to młodzi zaraz płaczą ,ze fala , a potem takie ,,ciapy,, na jednostkach nam siedzą.

Offline emer

  • Weteran
  • *
  • Wiadomości: 983
Odp: Fala W Szkolach Pozarniczych
« Odpowiedź #32 dnia: Lipiec 27, 2006, 22:16:48 »
kościelec, kościelec, Kościelec....... był poligon, były kaczuszki dookoła stawu, było przekopywanie kibla w nocy, było jedzenie na kolanie, zamiast jednej ręki grabie, zamiast drugiej łopata, a teraz........ ośrodek sportowo-rekreacyjny...... kadra coraz słapsza jako instruktorzy, dowódca zgrupowania Pan który zamiast trzy mówił cii, i przejebał starego jak zobaczył że młody po obiedzie zamiast odpoczywać i leżeć to stoi i pastuje buty....... ćwiczeni nocne- po co meltretowac i stresowac młodzież......, a na szkole........ nie am już koryta, nie ma dżampowania w wodzie po kostki....... plecaki, kapusie i maminsynki a ravczej tatuśiosynki, picusie.....

Pozdrawiam

Offline youngfireman

  • Strażak Sam
  • *
  • Wiadomości: 264
Odp: Fala W Szkolach Pozarniczych
« Odpowiedź #33 dnia: Sierpień 07, 2006, 19:05:44 »
co trzeba to trzeba, ale przypomnij sobie czlowieku jak sei czulesz jak jakas pseudo kadecina mieszla Cie z blotem tworzac wode z mozgu, a pozniej jak go spotkales na miescie to przy scianach przemykal lamus, a i pozniej sie okazalo ze gosc alfom i omegom nie jest. tyle na temat starych, a kadra wiadomo musi dzialac bo towarzystwo by sie rozbestwilo. rozne cyrki byly ale jak sobie przypomne te telefony i zale na odwiedzinach niektorych to mi sei noz w kieszeni otwiera. to chyba na tyle z mojej strony chyba, ze jeszcze zostane wywolany do tablicy :)

Offline Feuerwehr

  • miłość, która jest gotowa nawet oddać życie, nie zginie....
  • Strażak Sam
  • *
  • Wiadomości: 250
  • .Ty mi o panie siłę daj, bym życie ludzkie ocalił.
    • http://www.sapsp.pl
Odp: Fala W Szkolach Pozarniczych
« Odpowiedź #34 dnia: Sierpień 09, 2006, 16:57:25 »
fala  w szkołach pożarniczych??,,eee nie - nic takiego. Sam jestem po roku w jednej ze szkół i nic takiego sie nie pojawiło. Nasi starzy sie na obozie nie postarali, a i sami mówili że mamusie dzwoniły synkowie sie skarżą na złe traktowanie. Ja osobiście  oczekiwałem po tym obozie wiekszej dyscypliny.
Sam jestem ciekaw co bedzie w tym roku na obozie, bo sam mam jechac na drugi termin na poligon, także okaże sie czy zmieni sie coś czy nie...
"Odwaga może doprowadzić do śmierci, jednak ona jest obowiązkowa"

Offline Firedevil

  • Początkujący
  • *
  • Wiadomości: 5
Odp: Fala W Szkolach Pozarniczych
« Odpowiedź #35 dnia: Listopad 13, 2006, 19:00:49 »
Ja jestem na 2 roku w sa w Poznaniu i moze fali nie ma ale mlodzi i tak zapieprzaja konkretnie Chcieli przyjsc do strazy musza troszke pocierpiec zeby byc w sluzbie stalej i mam nadzieje ze tak zostanie bo pozniej same gamonie i łapserdaki koncza szkołe i wyrabiaj opinie o strazakach

Offline pszczoła

  • Bywalec
  • *
  • Wiadomości: 70
Odp: Fala W Szkolach Pozarniczych
« Odpowiedź #36 dnia: Listopad 15, 2006, 14:21:29 »
Kiedy dowiedziałem się że w szkole w Poznaniu pracują sprzątaczki to po prostu zaniemówiłem, może to i taniej szkołę wychodzi ale co z tymi "kadetami", którzy w życiu szmaty i szczoty w rękach nie mieli. Czy oni wiedzą teraz co to jest "zomz"? Czy kiedykolwiek mieli musztrę "na wozie", "ewakuację" sąsiedniej sali o 2-giej w nocy? Jestem bardzo ciekawy czy ci wielcy młodzi adepci wiedzą ile stopni mają schody wspinalni, czy potrafili by przy jednej umywalce ogolić się w czterech w ciągu 5 minut. Może to były i głupoty ale dla mnie to była szkoła życia dzięki której po przyjściu do JRG poczułem się swojsko i ludzie z którymi przyszło mi pracować zaakceptowali mnie od razu. Ludzie, którzy obecnie kończą szkoły (dzienne) wydają się bardzo pewni siebie aż do pierwszej akcji (jak wszędzie są wyjątki).
Gdyby dostali "szkołę" od starszych kolegów patrzyli by trochę inaczej na świat, na ludzi z którymi pracują, umieliby radzić sobie ze stresem, itd, itd. Co do "plecaków" - przed ogniem wszyscy równi - a jeżeli mu szmata nie odpowiada to aut ze zmiany, troli nie potrzebujemy
Pozdrawiam absolwentów SA Poznań rocznik 1995

Offline dh Kuba

  • Strażak Sam
  • *
  • Wiadomości: 404
Odp: Fala W Szkolach Pozarniczych
« Odpowiedź #37 dnia: Listopad 16, 2006, 15:11:37 »
och pszczoła troszkę przesadziłeś to nie wojsko, ale z tym że ci po szkółce się wożą ja najęci to się zgodzę ponieważ od np. takiego młodego kapitana po szkole ochotnicy lepiej wiedzą co trzeba robić oczywiście są wyjątki.

Offline aniolstroz

  • Weteran
  • *
  • Wiadomości: 589
    • http://
Odp: Fala W Szkolach Pozarniczych
« Odpowiedź #38 dnia: Listopad 16, 2006, 21:24:21 »
Oj pszczoła pszczoła ale głupoty gadasz.

Cytuj
Może to były i głupoty ale dla mnie to była szkoła życia dzięki której po przyjściu do JRG poczułem się swojsko i ludzie z którymi przyszło mi pracować zaakceptowali mnie od razu.
A co jedno z drugim ma wspólnego? Tzn że jak - jeżeli Ciebie męczą w szkole to Ciebie zaakceptują na JRG, a jak nie męczą w szkole to już Ciebie nie zaakceptują na JRG? Przecież to wszystko zalezy od natury człowieka a nie od tego czy kogoś męczono w szkole czy też nie.

Cytuj
Ludzie, którzy obecnie kończą szkoły (dzienne) wydają się bardzo pewni siebie aż do pierwszej akcji (jak wszędzie są wyjątki).
Tak jak i kiedyś tacy się trafiali tak i teraz tacy się trafiają i nie ma to żadnego związku ze "szkołą życia". U mnie ostatnio przyszło kilku aspirancików po szkole i jakoś nie widzę w nich pewności siebie, a wręcz przeciwnie zdają sobie całkowicie sprawę że nie wszystko jeszcze potrafią.

Offline rafaello

  • Bywalec
  • *
  • Wiadomości: 96
Odp: Fala W Szkolach Pozarniczych
« Odpowiedź #39 dnia: Listopad 16, 2006, 22:47:38 »
witam pszczola popieram , proponuje aby klozety po kadetach sprzatly sprzataczki a kawe parzyly panienki osobiste  lub z agencji to dobrze wplywa na morale bo na zajeciach teoretycznych i praktycznych beda mogli rozmawiac o panienkach po jaka ch.....e ich ksztaltowac na ludzi

Offline MisiaczekM

  • Stary Wyga
  • *
  • Wiadomości: 149
Odp: Fala W Szkolach Pozarniczych
« Odpowiedź #40 dnia: Listopad 17, 2006, 00:02:13 »
Zjawisko to umarło śmiercią naturalną. Choc uważam to za duży błąd. Ni była to typowa wojsko fala gdzie się gnębiło młodych. Owszem człowik dostawał w dupę ale dopiero potem docenił te krople potu które lały się po plecach.
He he...gnębić... nie za mocne słowo... chociaż na początku też tak myślałem... po paru chwilach (dniach) była to zabawa i to dobra zabawa. Dziś, dzięki "fali" mogę się pochwalić, że za jednym razem zrobiłem 100 pompek :) "Fala" w szkołach pożarniczych, przeciwnie niż w wojsku (choć w moich latach była tam zaawansowana humanizacja) miała także reguły, których nie można było przekroczyć... np. brak użycia siły przez "starego" o młodym oczywiście nie wspominam. Wystarczyło poznać reguły i się do nich stosować. Człowiek się nie nudził i podnosił sprawność fizyczną oraz psychiczną.
Pozdrawiam,
 () ()
 ( o )   MisiaczekM
()_() 
 () ()