Witam.
Na forum "nowy", a sam wątek mocno leciwy
Mam nadzieję, że nie zdezaktualizował się na tyle, by zabrakło w nim osób, które spróbują mi odpowiedzieć na pytanie:
- czy w ogóle można/należy używać deski ortopedycznej do ewakuacji pionowej z wysokości? (w ramach ratownictwa wysokościowego na podstawowym poziomie)?
Przeglądam instrukcję obsługi producenta (np. Iron Duck czy inne) i w nich ani słowa nt. eksploatacji deski podczas działań z użyciem sprzętu wysokościowego (linek, zatrzaśników itp.). Konsultacja z dystrybutorem również wypada niekorzystnie dla tego założenia, ponieważ informuje on o BRAKU ATESTÓW dla tego typu działań
Przeglądam wątek i widzę wykorzystywanie deski do opuszczania osoby poszkodowanej z wysokości przy użyciu układów wyciągowych - mniej lub bardziej profesjonalnych - w których podpina się deskę do liny przy użyciu zatrzaśników, karabinków. Za punkty zaczepienia służą miejsca przeznaczone do chwytania rękoma/przypinania pasów bezpieczeństwa, a przecież w tych konstrukcjach NIE MA ZAWIESI DO TRANSPORTU PIONOWEGO.
Do ewakuacji pionowej z wysokości przy użyciu sprzętu wysokościowego służą kosze ratownicze.
Te z kolei w większości przypadków są jedynie na wyposażeniu SGRW, a nam pozostaje deska...
I tu nasuwa się pytanie o aspekt prawny naszych "deskowych działań"
Rzecz jasna zawsze będziemy "bronić się" stanem wyższej konieczności i w jego konsekwencji odstąpieniem od działań powszechnie uznanych za bezpieczne, ale...
Zawsze pozostaje później "ale", bo przysłowiowy "diabeł tkwi w szczegółach"
Osobiście jestem również wielkim fanem wszelkich "partyzanckich" działań, gdyż są bardzo pomocne i często jedyne w danej chwili. Ponadto szkolenie się w tych rozwiązaniach kreatywnie konsoliduje załogę, która w sposób twórczy rozwiązuje problem.
Lecz wszystko do momentu, kiedy nie powinie się nam noga.
Chciałbym jedynie zwrócić uwagę na tę subtelną różnicę, pomiędzy deską ortopedyczną, a koszem ratowniczym...
Pozdrawiam