stażyści, czy strażacy w służbie przygotowawczej? niezakłócona ścieżka kariery strażaka przyjętego do służby przygotowawczej powinna wyglądać tak:
- pierwszy rok - stanowisko stażysta, w tym czasie ukończone oczywiście SPS
- po roku - awans na stanowisko mł. ratownik, na Floriana (lub na 11 listopada, ale to rzadko) awans na stopień st. strażaka
i to jest koniec kariery bez ukończenia SUS; po ukończeniu SUS, które kończy się OBLIGATORYJNYM awansem na stopień sekcyjnego i które teoretycznie możliwe jest w pierwszym roku służby (choć na pewno nie jest to regułą), może się zdarzyć, że będziemy mieli stażystę w stopniu sekcyjnego, ale będzie spowodowane to tym, że pomimo posiadania przygotowania zawodowego, to nie będzie on spełniał wymogu stażu koniecznego do spełnienia, aby możliwe było mianowanie na stanowisko mł. ratownik! tego nie dostrzegasz?
mianowania na pierwsze stopnie w korpusach można podzielić na te uznaniowe (fakultatywne - "MOŻE BYĆ MIANOWANY") oraz obligatoryjne (mianuje się), jak w przypadku absolwentów SUS, studium aspirantów (będąc skierowanym) czy też studiów I stopnia w SGSP (również będąc skierowanym); w tych drugich przypadkach wystarczy skończyć daną szkołę - bez znaczenia jest staż w służbie, zajmowane stanowisko (lub też niezajmowane, jak w przypadku absolwentów szkół dziennych); w przypadku awansów uznaniowych, konieczne jest zajmowanie stanowisk, dla których przewidziano maksymalny stopień etatowy nie niższy, niż stopień na który ma nastąpić mianowanie; oczywiście później wiele może się zdarzyć; art. 38 ust. 3 umożliwia przeniesienie strażaka na niższe stanowisko na jego prośbę, ale to jest ostateczność, gdyż stanowisko d-cy sekcji dla aspiranta z wyższym wykształceniem zwykle się znajduje, a to obecnie wystarczy, by wystąpić z wnioskiem o nadanie pierwszego stopnia oficerskiego; chociaż trzema mieć cały czas na względzie treść art. 36 ust. 5; problemy się rozpoczną po 2013 roku, gdyż wtedy okaże się, że mamy wielu strażaków na stanowiskach oficerskich związanych z kierowaniem działaniem ratowniczym, a nie ma mocy przerobowych w SGSP, by w rozsądnym czasie ich "przeszkolić"; to może być główny hamulec powodujący ograniczenie pozytywnie zaopiniowanych wniosków awansowych na pierwszy stopień oficerski; swoją drogą to jest to jeden z największych lapsusów - asp. sztab. na stanowisku d-ca zmiany (etat w przyszłości wyłącznie oficerski, chociaż do końca 2013 roku można mianować na nie również aspiranta - obecnie jest to więc praktycznie stanowisko "łamane", chociaż wiele zależy też od regulaminu organizacyjnego), który posiada wyższe wykształcenie, po awansie na pierwszy stopień oficerski będzie musiał uzupełnić kwalifikacje o przeszkolenie SPF; jeszcze lepsze schizy są z kolegami po SPO, ale to już temat na kolejne wypracowanie?
dlatego podsumowując - twierdzę, że żaden d-ca zastępu, nie wspominając o niższych stanowiskach nie otrzyma w tym roku **; na dzień składania wniosku musi zajmować co najmniej stanowisko z-ca dyżurnego operacyjnego lub dowódca sekcji, jeśli chodzi o system zmianowy, lub młodszy specjalista w systemie codziennym; jeżeli stanie się inaczej i gdzieś do tego dojdzie, a zainteresowany się tym pochwali i w wiarygodny sposób to udokumentuje to przyznam rację dr Kudłatemu i na najbliższym zlocie (po akcji awansowej) postawię karton wody życia; i proszę czytać ze zrozumieniem moje posty, gdyż nikomu wrogiem być nie zamierzam, a po reakcji kol. strazakusX podejrzewam, że nie do końca wie on o co chodzi w całej tej dyskusji; nie rozmawiamy o obligatoryjnych awansach na pierwsze stanowiska w korpusach, ale o uznaniowych; w sumie przydałoby się, żeby ktoś z Podchorażych wyjaśnił te zawiłości prostym językiem, ale spodziewam się, że też byście tego nie zaakceptowali:)
edit: wpadł mi do głowy jeszcze jeden przykład pokazujący absurdalność stanowiska reprezentowanego przez kol. dr Kudłaty, a właściwie trzy przykłady; chodzi mi o stanowiska młodszy inspektor i inspektor (w systemie codziennym) i pomocnik dyżurnego operacyjnego (system zmianowy); dla pierwszego z nich maksymalny stopień etatowy to aspirant, dla pozostałych starszy aspirant; oznacza to, że służąc na tych stanowiskach nie można być mianowanym na stopień aspirant sztabowy, ale gdyby było tak, jak chciałby to widzieć mój adwersarz, to byłoby możliwe mianowanie na pierwszy stopień oficerski! wchodzimy w strefę oparów absurdu, a zasada racjonalnego ustawodawcy nakazuje nam z tego kierunku zawrócić; w sumie temat na chwilę obecną uważam za wyczerpany - pozostaje czekać na finał akcji awansowej i mieć nadzieję, że to nie ja będę sponsorem malanżu na zlocie:)