Byłe od początku do końca.
Ćwiczenia to chyba zbyt duże słowo. Moim zdaniem porażka.
1. Zbyt dużo epizodów - zbyt mało ćwiczących.
2. Zespół oceniający - składał się z oficerów, którzy szkołę skończyli rok może 2 lata temu, a ogień widzieli wtedy jak sobie przypalają papierosy i posiadają znikome doświadczenie,
3. Kompletny brak koordynacje ze strony sztabu, który notabene składał się z oficerów KCKR czyli krajowego centrum koordynacji i ratownictwa - gość nie wiedział gdzie są ludzie których sam dysponował,
4. O ćwiczeniach mówiło się od roku, a ich przygotowanie pozostawiało wiele do życzenia, więcej improwizacji niż scenariusza, wolna amerykanka,
I jedna uwaga do kolegów, którzy uważają, ze kwatermistrzem w PSP może być cywil. Pokażcie mi takiego, który siedziałby tam w tym kurzu i pyle przez tydzień czasu. Spał w namiotach pod śpiworem na polowych łóżkach. A chłopaki naprawdę się sprawdzili. Żarcie było spoko, paliwo na czas, było się gdzie umyć i załatwić inne potrzeby. Owszem mogło być lepiej ale cóż mamy to co mamy.