Chyba zwariowałem, ale dałem się wciągnąć w dyskusje nad
"wyższością Swiąt Wielaknocnych od Bożego Narodzenia" czyli Biuro KM/P czy podział JRG kto lepszy kto gorszy.
Wszędzie pracują "ludzie i ludziska" jeżeli ktoś pracował kiedyś (nie później niż przed rokiem 89 - 93) na podziale to ma porównanie kto pracował na zmianach ( kierowca - z wykszt. podstawowym lub zawodowym, dowódca(szef) zmiany podoficer - zawodowe lub średnie, ratownicy podoficer wykszt zawodowe lub średnie. tzw "oficery" pracowałi w Komendach Rejonowych, Wojewódzkich, inspektoratach P.poż w Zakładach pracy, komendanci ZZSP itp (były 2 szkoły chorążych 1 SGSP - ok ~300 osób rocznie)
" Usprawiedliwienie " - Daleki jestem od stwierdzenia że wykształcenie jest jedynym kryterium oceny osoby.
Ale niestety tak było, byli tacy a nie inni ludzie - " strażak powinien mieć sumiaste wąsy, duży brzuch i czerwony nos od .......? - taki był obraz.
Rynek pracy się skurczył i zaczęło być ciasno i w Straży, na zmianach pojawili sie aspiranci, do służby nie przyjmowano osób które nie mają "średniego".
Jednych przyciągały do służby
- pieniądze (może nie duże ale pewne i płacone na czas)
- "przywileje" - emerytura po 15 latach ( ale jak dowiedzieli się że ta emerytura to jest w wymiarze 40% po 15 latach , to przywileje w ich głowach zgasły do min)
- no i ten system pracy (24/48) po którym spodziewano się cudów ( cieszyli sie ale będe miał czasu.), tylko jak przeliczył ile godzin pracuje za te pieniądze w porównaniu z kolegą w innym fachu - to też mu euforia przeszła
Ale do rzeczy - "wszędzie dobrze gdzie nas niema" - jak pracowałem na zmianie , nie ukrywam że z zazdrością patrzyłem jak o 15.30 czy 16 - biuro wychodzi, uśmiechniete, z planami na reszte dnia, w czasie pracy jechali na kontrole, na spotkanie w UM po drodze był sklep, gazeta, itp.
Po roku podziału poszedłem na 8 godzin- ale fajnie , byłoby gdyby nie (w czasie pracy jechć na kontrole do zakładu pracy i zrobić kontrolę napisac protokół, wydać decyzję, wniosek do Nadzoru Budowlanego, Prokuratury i pomyśleć czy "PRZEDSIĘBIORCA" nie urwie mi "łba" To była Prewencja)
Pojechać ( z polecenia K-dta) na spotkanie w UM - to OK i tłumaczyć Radnym , Burmistrzowi i innym decydentom, że strażakom brakuje chełmów,butów, węży, samochodów, że mają 1 oczko WC na 30 ludzi - bo tak budowano w latach 70 - też OK,
ale jak przyszło
ŻEBRAĆ o przysłowiową złotówkę na działalność straży - to była żenada i wielkie rozgoryczenie że nikt nie zrozumie potrzeb strażaków _ nawet ten sklep i gazeta po drodze nie pomagała.
Oprócz przypisanych do stanowiska (Prewencja) obowiązków dostałem do realizacji zadania informatyka (bo lubię) łączność radiowa i tel, systemw spomagania działan, sieć LAN i sprzęt komputerowy w KM/P i JRG.
I zaczęło się
- godz 1.00 -awaria UPS serwera - co zrobić _pyta Dyż Operacyjny ( no cóż jadę) do 2.00 praca.
- sobota imieniny żony - 21.30 ( jeszcze jestem przed spożyciem ...) "komputer na PSK dziwnie piszczy i jest niebieski ekran" co mam zrobić _ pyta dyspozytor.
(jadę _ zamiana komputera z Operacyjnej 30 min. ustawianie Ok ) jestem 22.15 w domu (goście już po spożyciu a ja ......)
itd....
Chciałbym na zmianę ...