A które to są te "zasady BHP" przy uzbrojeniu osobistym strażaka?
Jeśli ktoś jako taką zasadę przyjmuje nomex, hełm, rękawice i jeszcze najlepiej pas to jest śmieszny.
Dla mnie podstawową zasadą bhp dot. umundurowania i uzbrojenia osobistego, jest takie wyposażenie strażaka, które zapewnia maksymalną możliwą minimalizację ryzyka występującego przy danym typie działań a jednocześnie jak najwyższą sprawność i skuteczność działań.
Dla wszystkich jest chyba jasne, że właśnie dlatego czasami używa się ubrań żaroodpornych, gazoszczelnych czy na owady.
Niesamowitą trudność jednak niektórym osobom sprawia zrozumienie, że w pewnych sytuacjach ubranie strażaka w kompletny nomex, ba, jeszcze z całą koszarówką pod spodem najlepiej, wpływa ujemnie na sumaryczne bezpieczeństwo działań. Przed czym chroni nomex podczas pompowania piwnic, pomocy pogotowiu, zamiatania po kolizji? Przed temperaturą na pewno nie, a takie jest jego główne zadanie. Ktoś powie, mocno naciągając rzeczywistość, że przed skaleczeniami i otarciami. Może. Za to łatwo zdobyć otarcia pachwin od przepoconych koszarówek i bielizny
Ale przede wszystkim przegrzanie organizmu, osłabienie koncentracji, zmęczenie.
Dlaczego więc nadal dla wielu BHP=nomex+hełm?