Autor Wątek: Związki Zawodowe W Gdańsku  (Przeczytany 4731 razy)

Offline PG-14

  • Początkujący
  • *
  • Wiadomości: 12
Związki Zawodowe W Gdańsku
« dnia: Październik 25, 2005, 13:54:04 »
Dago proszę nie kasuj tego wątku. Ludziom również na forum należy się odrobina prawdy. To, że jest to list nie podpisany nie ma najmniejszego znaczenia, ponieważ jego treść jest prawdziwa         i łatwa do zweryfikowania. Nie jest to też dokument tajny, został przekazany zarówno stronie służbowej jak i związkowej i nie we wszystkich wydaniach jest anonimowy. Jedynie dla dobra służby nie można póki co publikować listy jego autorów.

Przemyśl to proszę dago, a może daj zdecydować uczestnikom forum o tym, czy należy go zostawić, czy usunąć. Osobiście przeglądaliśmy regulamin forum i nie znajdujemy punktu, który by on naruszał.




Gdańsk, dnia 15.09.2005 roku
Obserwatorzy w PSP
woj. pomorskiego
[...]
----------------------------
W tym miejscu znajdował się tekst, kóry zdecydowałem się usunąć. Tekst ten w rażący sposób godził w dobre imię  Pana Piotra Gudalewskiego, Przewodniczącego NSZZ PP przy KW PSP w Gdańsku. Zarówno ja, jak i wszyscy czytelnicy forum zostaliśmy przez autorów tekstu wprowadzeni w błąd twierdzeniem, że treść tej wypowiedzi ma charakter jawny i w formie autoryzowanej funkcjonuje w obiegu. Było to podstawowe kryterium dopuszczenia tego tekstu na forum. W rzeczywistości te zapewnienia nie potwierdziły się. Autorzy wykorzystali moje zaufanie oraz otwartą formułę forum w celu kolportowania anonimu, oczerniającego konkretną osobę. Uważam takie postępowanie za niegodziwe.

Jednocześnie, na podstawie tego trudnego doświadczenia, niezależnie od opinii, które się pojawią, oświadczam, że forum przestanie być miejscem ataków personalnych. Każda wypowiedź dotycząca konkretnych osób, będzie dokładnie analizowana, a wszelkie formy przekraczania zasad dopuszczalnej krytyki będzie napiętnowana i usuwana z publicznego forum.

administrator forum
« Ostatnia zmiana: Listopad 29, 2005, 22:52:10 wysłana przez dago »

Offline wodnik

  • Weteran
  • *
  • Wiadomości: 658
Związki Zawodowe W Gdańsku
« Odpowiedź #1 dnia: Październik 25, 2005, 21:43:50 »
Z pewną odpowiedzialnością muszę powiedzieć, że nie dotyczy to wszystkich związków w woj. pomorskim, jeżeli to co wskazano powyżej jest prawdą.
...........sam sobie sterem, żeglarzem i okrętem.

Offline enter1

  • Bywalec
  • *
  • Wiadomości: 63
Związki Zawodowe W Gdańsku
« Odpowiedź #2 dnia: Październik 28, 2005, 13:43:04 »
W sprawie Gdańska.[/U] Podwładny, nie tylko w straży pożarnej, ma prawo być dobrze dowodzonym, a przełożony ma obowiązek moralnie czystego sprawowania swojej funkcji.
W tym jednym zdaniu jest cała filozofia służby.
Otóż problem tkwi w powszechnie ganionej polityce kadrowej straży pożarnej. Nic gorszego nie może przytrafić się strażakowi jak wstyd za poziom swojego komendanta. Popatrzcie na swoje podwórko, oceńcie obiektywnie. Nie spotkaliście się z sytuacją, że na stanowisko komendanta awansowano najgorszego szmaciarza (kłamce, intryganta, złodzieja, pijaka, lewusa zwykle słabego merytorycznie) odmawiając tym samym tego stanowiska osobie merytorycznie dobrze przygotowanej, która potrafiła prezentować własne, często odmienne myśli,  którą cechował szacunek do strażaków, samokrytyczność względem siebie i swoich decyzji, umiejętność utrzymania dyscypliny, karania winnych, nagradzania zasłużonych służbie? Ilu strażaków wartościowych musiało się „ewakuować” tylko dlatego, że najbliższa perspektywa kilku lat to rządy durnia, idioty, pijaka lub złodzieja, a ilu zostało „ewakuowanych” na przymus?
Skąd się taki stan rzeczy bierze – zastanawialiście się?
Problem tkwi w spuściźnie komunizmu. Ktoś, kto był słaby lub ułomny moralnie pozyskiwany był na konfidenta szantażem, kasą lub innym skutecznym sposobem. Wspólna praca przeciwko osobom wartościowym łączyła eSBeków z konfidentami. To wszystko przecież swojaki. Więc jak któryś z nich trafia po wyborach wyżej – ciągnie za sobą starych znajomych.
Jeśli więc na stanowisko komendanta trafia „obywatel szmaciarz”, to kogo ten wybierze na swoich zastępców? Przecież nie merytorycznie mocnego i jeszcze samodzielnie myślącego, tylko jeszcze gorszego szmaciarza od siebie, a co najwyżej takiego samego, a jeśli już takiego nie znajdzie to biorą wtedy „komendanta bezjajowca”, który bojąc się własnego cienia wykona wszystkie polecenia „komendanta szmaciarza” dodając zwykle – „to nie ja – to on”.
Co robi „komendant szmaciarz”? Ponieważ jest słaby merytorycznie szuka sukcesów do których się dopisuje – a to pożar ugasił, którym nie dowodził, a to strażnice wybudował firmą budowlaną, którą pokazuje i podkreśla jak dobrym jest gospodarzem (zaliczając po cichu jeszcze łapówkę), a to zdjęcie ze strażakami - sportowcami sobie zrobi, żeby pokazać iż to On do tego doprowadził, a to samochód kupił za publiczne pieniądze i oficjalnie 10 razy wręczy strażakom przy różnych oficjalnych imprezach (o łapówce z przetargu nie wspomni jak zwykle). „Komendant szmaciarz” nigdy nie przyzna się do winy, którą oczywiście widzi, bo jest nazbyt jednoznaczna i widoczna - przemilczy, a tych co wskazują na jego błędy po prostu zniszczy.
„Komendant szmaciarz” nie umie pracować i zarabiać pieniędzy w sposób uczciwy, więc kradnie, wymusza lub wchodzi w korupcje. Tworzy szmaciarskie układy z takimi samymi jak on, którymi się obstawił – kluczowe stanowiska to księgowy (kwestie finansowe), kwatermistrz, naczelnik techniki (kwestie przetargów), naczelnik prewencji (kwestie odbiorów) i kadrowy (właściwy dobór kolejnych szmaciarzy). Najmniej „dochodowa” służba to operacyjna, za którą tak naprawdę najłatwiej oberwać i do której trzeba mieć sporo doświadczenia i wiedzy. Wokół „komendantów szmaciarzy” gromadzą się wszyscy, którzy biorą udział w korupcji (np. podpisują dokumenty pseudoprzetargów, dokonają bezproblemowego odbioru przedmiotu z pseudoprzetargu, prowadzą komisje dyscyplinarne w taki sposób, aby czyny ulegały przedawnieniu, szkalują i zwalczają anonimami, pomówieniami lub  poświadczeniami nieprawdy przeciwników „komendanta szmaciarza”), wszyscy którym Komendant za tzw. „gumowe ucho” i „dobre słowo” w jego sprawie odwdzięczył się stosowną nagrodą, awansem na głównego specjalistę, zatrudnieniem żony w straży itd.
„Komendant szmaciarz” nie podpisze żadnego dokumentu, który mógłby w konsekwencji go obciążyć – w tym zakresie jest bardzo czujny i podpisywać nakazuje tym „okołoszmaciarzom” którzy za nim stoją. Kiedy nadchodzi prawny problem ON stwierdza, że nie miał z tym nic wspólnego, że decyzje w tej sprawie podjął ten „okołoszmaciarz”, który to podpisał. A ten jest wierny jak pies do końca i przyjmuje to na siebie, nawet wtedy gdy grozi za to paragraf  kodeksu karnego.
„Komendant szmaciarz” miewa bogatą historię polityczną – do 1980 PZPR, od 1981 „Solidarność”, od 1982 podpisana „lojalka” i znowu PZPR, od 1989 SDRP/SLD lub UW a teraz ...... popatrzcie wokół siebie i zorientujcie się J.
Wszystkich tych szmaciarzy łączy jedna cecha – eSBeckie sposoby postępowania czyli – kłamstwo, intryga, fałszowanie dokumentów, szkalowanie i obrzucanie błotem osób niewinnych (nim się wyjaśni minie kilka miesięcy i nikt już nie będzie istotą sprawy zainteresowany). Sami kiedyś zaczynali od zwykłego „gumowca” i rozwinęli się, aż do wykwalifikowanego konfidenta zwalczającego dobro kłamstwem i intrygą. Tego rodzaju zażyłości skutkują tym, że komendant miejski/powiatowy nie rozliczy swojego okołoszmaciarza, komendant wojewódzki nie ukarze komendanta miejskiego, komendant główny nie wyciągnie konsekwencji wobec k-ta wojewódzkiego lub wobec swoich zastępców, v-ice minister lub minister nie ukarze komendanta głównego, bo wszyscy są z tej samej gliny – gliny nasączonej szmatami.  
„Komendant szmaciarz” podkreślając swoje zaangażowanie w służbę zwykle mówi o niej „moja straż, moi ludzie”. „Komendant szmaciarz” traktuje swoją straż jak „prywatny folwark” a strażaków jak chłopów pańszczyźnianych i kamerdynerów. „Komendant szmaciarz” przyjmuje z uznaniem od swoich kolegów określenia w stylu „bóg i car”, „pan na włościach”, „wodzu prowadź” zapominając, że tak naprawdę jest tylko i wyłącznie administratorem majątku w czasie swojej służby na powierzonym mu stanowisku (tragedia jest wtedy gdy idzie na emeryturę i czuje się bezrobotny i zapomniany).
Drodzy i uczciwi strażacy, mimo tak przykrego stanu rzeczy trzeba mieć nadzieje, że wiele się wyjaśni, gdy tylko będzie przyzwolenie polityczne na opublikowanie danych wszystkich, którzy mieli dodatkowe zatrudnienie w SB. Dopiero wtedy okaże się, że każdy z tych „komendantów szmaciarzy” awansowany za SLD tak naprawdę awansował nie bez powodu. Zasłużył się ON Rzeczypospolitej Polskiej, tyle że Ludowej i nie w zakresie jej rozwoju, a raczej w zakresie uniemożliwiania rozwoju poprzez zwalczanie opozycji.  
„Komendancie szmaciarzu”! Już niedługo wszystko wyjdzie na jaw, teczki będą udostępnione, każdy będzie mógł sprawdzić w internecie co jego komendant robił w SB. Zostaniesz wskazany, określony i oceniony nawet jeśli będziesz już na emeryturze. Wtedy dopiero będzie odnowa moralna w naszej służbie.  
 

Offline Ogniowy

  • ASP. SZTAB W ST. SPOCZYNKU
  • Weteran
  • *
  • Wiadomości: 700
Związki Zawodowe W Gdańsku
« Odpowiedź #3 dnia: Październik 28, 2005, 14:28:03 »
Przepieknie to ująłeś....az zamlaskałem z trafnosci i podziwu:))
BRAVO!!!!!
To kwintesencja całej struktury mafijnej w PSP i innych służbach....
i co najgorsze....SZCZERA PRAWDA!!!!
A teraz to ja mam wszystko w ...... 
pamięci...

Offline Ajax

  • Pokój to tylko brak wojny.
  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 2.310
  • Cały świat gra komedię!
    • http://
Związki Zawodowe W Gdańsku
« Odpowiedź #4 dnia: Październik 28, 2005, 15:38:48 »
Zgadza się niewiele tu można dodać ;) Z tym SB może nieco lekko przesadziłeś, ale napewno takie przypadki miały niejednokrotnie miejsce.
Ja sam osobiście będąc dawno temu /za komuny/ Komendantem Powiatowym ZSP - musiałem odejść m.in. dlatego, bo nie chciałem wstąpić do jedynie słusznej partii politycznej i kroczyć wyznaczoną przezeń drogą. Takich niepokornych szybko się pozbywa na różne sposoby i znalazł się.  Z kolei w innym miejscu służby na drugim końcu naszego pięknego kraju przez 4 lata miałem do czynienia z K-dtem "szmaciarzem" - tak to bardzo dobre określenie <_< alkoholikiem, prostakiem, który wręcz gnębił wszystkich myślących inaczej i mających swoje zdanie, którego nie boją się wyrazić publicznie. On miał zawsze poparcie zwierzchników. Jakoś, go przeżyłem - teraz trawka na nim rośnie +.
Obecnie mam w miarę rozsądnego i szanowanego szefa, który jak każdy ma swoje wady i zalety, jednak pewnie niebawem odejdzie /wiek/ i ja pewnie zaraz po nim. Obawiam się po prostu, że w "amoku" zmiotą wszystkich do jednego kubła :( Szkoda trochę, że przyszło żyć w tak "dziwnych" czasach.
Pozdr.
Ps. Sorki, za takie trochę osobiste refleksje, ale po powyższym poście tak mi się jakoś zebrało.
« Ostatnia zmiana: Październik 28, 2005, 15:47:56 wysłana przez Ajax »
Nie jeden brak wiedzy nadrabia wazeliną.

Offline gambit

  • Stary Wyga
  • *
  • Wiadomości: 148
    • http://
Związki Zawodowe W Gdańsku
« Odpowiedź #5 dnia: Październik 28, 2005, 20:27:42 »
Brawo enter 1 za trafność wypowiedzi - w pełni się z Tobą zgadzam.

Dodam tylko, że osobiście nie mam żadnych złudzeń co do współpracy gro "szmaciarzy"  ze służbami peerelowskiego systemu zniewolenia a w szczególności tych "szmaciarzy", którzy szczycą się obecnie tym iż niegdy nie należeli do partii a komendantami zostali grubo przed 1989 rokiem.

Offline enter1

  • Bywalec
  • *
  • Wiadomości: 63
Związki Zawodowe W Gdańsku
« Odpowiedź #6 dnia: Październik 28, 2005, 20:48:31 »
Pisząc o Komendancie szmaciarzu konfidencie SB mam na myśli szersze tego pojęcie. On wcale nie musiał współpracować z SB, mógł być wychowywany jako młody oficer przez takiego konfidenta. Jeżeli był podatny na nauki w stylu - kłam, oszukuj, szkaluj, pij i kradnij razem z nami to już stał się "komendantem szmaciarzem". Chodzi o to, że ludzie się zmieniają, ale zwyczaje pozostają, ponieważ przekazywane są z pokolenia na pokolenie "komendantów szmaciarzy". Spójrzcie kto był kiedy i przez kogo windowany na stanowisko, a wszystko może stać się jasne. Gambit odzywa się tak jakby na ten temat sporo wiedział. Po tych kilku słowach sądzę, że ma co najmniej wgląd do dokumentów kadrowych szerokiej grupy oficerów w naszym kraju. Dziękuję za słowa uznania i pozdrawiam wszystkich uczciwych strażaków.  

Offline pszemek

  • Strażak Sam
  • *
  • Wiadomości: 428
Związki Zawodowe W Gdańsku
« Odpowiedź #7 dnia: Październik 29, 2005, 00:32:08 »
Tak się składa, że cwaniaki nie mają koloru, zasad, poglądów. Idą pod rękę z tymi, którzy w danym momencie oferują korzystne warunki. Sama forma przejmowania władzy bardziej przypomina przekazywanie pałeczki w sztafecie. Nie bardzo rozumiem jaka może być istotna różnica między komendantem z namaszczenia PRL, a protegowanym wujka biskupa. W obu przypadkach szumowina i miernota. Poraz kolejny władza wymieni kadrę do naczelników wydziałów KP włącznie, jako wiano po wygranych wyborach.
Uproszczenie, że za całe zło odpowiada sb-cka mafia jest o tyle niebezpieczne, że łatwo wpada w ucho. Prosty scenariusz, znany wróg, teraz tego pełno w telewizorze. Problem w tym, że to nieprawda, a przynajmniej nie cała. Odciskając całą emocjonalną stronę, trzeba zauważyć, że dokładnie takie same 'problemy' nękają wszystkich i wszędzie. Jako przeciętne państwo jesteśmy w tej dziedzinie także przeciętni na tle krajów, które nigdy nie miały takich 'poprzednich struktur'.
Myślę, że zamiast słać kopa już wylatującym, którzy wiele złego już nie uczynią, warto przyjrzeć się nowym, czy przypadkiem nie powielają scenariusza. Jednocześnie zamiast posługiwać się 'wiarą' w opamiętanie szumowin - często na forum wygłaszane, lepiej zabrać sie w końcu za mozolne budowanie solidnej (solidarnej?) struktury, która nie wykazuje wzruszenia na wojny na górze, tylko wzmacnia pozycję strażaków. Takie przykłady są, trzeba tylko chcieć je naprawdę, a nie pozornie realizować. Mam na myśli nowoczesny, aktywny związek zawodowy na wzór praktycznie wszystkich krajów zachodnich. Organizację, która mogłaby zdobyć taką pozycję, że kwestia władz przestałaby mieć wymierne znaczenie. Każdy, kto próbowałby z pozycji szmaciarza działać na szkodę strażaków popełniałby zawodowe sepuku. Taki stan to nie bajka, jestem pod wrażeniem kolegi, wieloletniego strażaka z zachodu, który o związku mówi z najwyższym szacunkiem. Związek ujawnia, nagłaśnia i rozwiązuje na pniu kwestie, które w naszej rzeczywistości wogóle nie są w sferze dyskusji. Standard służby, zabezpieczenia, sprzęt, osłony socjalne, tego nigdy nie wywalczy dla strażaka władza z nadania. I to z tym trzeba walczyć i to jest właśnie SB w naszych głowach. Taki agent, którego karmimy, pielęgnujemy i hodujemy sami w sobie. I trzeba jasno pwiedzieć, że nie ma innej alternatywy. Nawet jeśli pojawi się w naszej skostniałej, zmurszałej rzeczywistości na górze ktoś, kto będzie myślał inaczej i zapoczątkuje zmiany, to z definicji, struktura zawsze będzie dążyła do stabilności. Taki człowiek sam się wystrzeli, albo go inny spuści. Potrzebna jest aktywność wszystkich, postawa bierna, to naiwne wołanie o miłosierdzie. I potrzebna jest też mądrość, która umożliwi spokojne zrozumienie faktu, że przeciętnie i taki związek będzie miał iluś tam karierowiczów, chcących tą drogą zdobyć władzę i pieniądze. Wg. zdania, które napisałem na wstępie. Myślę, że to co w tej chwili wydaje nam się niemożliwe, za jakiś czas będzie realizowane i normalne, to zależy od nas czy to będzie za 5 lat czy 15. Wsześniej czy później rzeczywistość zmusi strażaków do obrony swojej pracy. Problem w tym, że dzisiaj nasze sprawy nie mają rangi wywalanych z roboty stoczniowców, górników, pielęgniarek. Na własne życzenie musimy sięgnąc dna, żeby uzyskać opamiętanie. Szkoda, bo dzisiaj możnaby wiele wywalczyć. Jak strażacy naprawdę dostaną po piórach, sprawy o które rozpoczną się spory dotyczyć będą pewnie pozostania w zawodzie....  
Każde społeczeństwo, które oddałoby trochę wolności żeby zyskać trochę bezpieczeństwa, nie zasługuje na żadne z nich i straci obydwa
Benjamin Franklin

Fałszywe kłamstwa - Foo Fighters

Offline gambit

  • Stary Wyga
  • *
  • Wiadomości: 148
    • http://
Związki Zawodowe W Gdańsku
« Odpowiedź #8 dnia: Październik 29, 2005, 09:44:36 »
Drogi enterze 1 nie przeceniaj mnie co do wglądu do akt kadrowych         w naszm kraju.
Nie jestem jednak ślepy i śledzę wydarzenia w tym kraju. Skoro statystyki podają, że  co dziesiąty z obywateli naszego kraju współpracował lub był w służbach dawnego aparatu władzy to również z dużą dozą pewności moża przełożyć to na struktury w straży pożarnej.
Nie uwierzę, że zostając w latach 80-tych komendantem i pozostając rzekomo bezpartyjny nie odbywało się to bez pewnych zobowiązań. Mam nadzieję, że po odkryciu tzw. teczek dowiemy się co to za zobowiązania.
Nawiasę mówiąc osobiścię znam kilku takich komendantów.
Znam również i takich, którzy należeli do partii a teraz piastują wysokie stanowiska z nadania kolegów "po fachu", które nastąpiły za rządów SLD.
Wśród nich są i ci, którzy oferowali mi jako młodemu strażakowi propozycję nie do odrzucenia. Ich propozycja była bardzo oczywista - partia albo kariera.  Kariery nie osiągnąłem.
Do przemka - różnica między komendantem z nadania PRL a protegowanym wójka biskupa  krótko mówiąc jest zasadnicza bo ideologiczna.

Offline pszemek

  • Strażak Sam
  • *
  • Wiadomości: 428
Związki Zawodowe W Gdańsku
« Odpowiedź #9 dnia: Październik 29, 2005, 11:24:31 »
Czyli co, że jak ten drugi Cię orżnie to wznosisz oczy ku niebu, jak ten pierwszy to wbijasz wzrok w ziemię....
Każde społeczeństwo, które oddałoby trochę wolności żeby zyskać trochę bezpieczeństwa, nie zasługuje na żadne z nich i straci obydwa
Benjamin Franklin

Fałszywe kłamstwa - Foo Fighters

Offline Ajax

  • Pokój to tylko brak wojny.
  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 2.310
  • Cały świat gra komedię!
    • http://
Związki Zawodowe W Gdańsku
« Odpowiedź #10 dnia: Październik 29, 2005, 18:12:03 »
Dobre pszemek he..he.. Ideologia nade wszystko i bez różnicy jak to zwał ;)
gambit
Cytuj
Wśród nich są i ci, którzy oferowali mi jako młodemu strażakowi propozycję nie do odrzucenia. Ich propozycja była bardzo oczywista - partia albo kariera. Kariery nie osiągnąłem.

Ja też! Przez te wszystkie lata - żadnych broszek, wyróżnień, wcześniejszych awansów itd.. - i chyba nie żałuję! Cieszę się tym co mam - rodzinę, kolegów, a nade wszystko mogę spokojnie spojżeć w lustro :) Szkoda tylko, że chyba przyjdzie nieco wcześniej się pożegnać.  Dla niektórych w duchu może jestem frajer, ale co tam... Pozostałem jednak myślę sobą.
Pozdr.
Nie jeden brak wiedzy nadrabia wazeliną.

Offline gambit

  • Stary Wyga
  • *
  • Wiadomości: 148
    • http://
Związki Zawodowe W Gdańsku
« Odpowiedź #11 dnia: Październik 30, 2005, 08:14:32 »
Nie przemku - w tych pierwszych widzę szansę spotkać normalnego gościa szanującego drugiego człowieka, widzącego w nim partnera i czerpiącego z niego wiedzę i umiejętności.
W drugich takiej szansy nie widzę, gdyż zostali wychowani nie po to aby umiejętnie zarządzać firmą, w tym strażakami ale po to głównie aby stać na straży dogmatów komunistycznych a przede wszystkm trzymać  ludzi " krótko za mordę".
Przypomnij sobie styl zarządzania przez tych nazwanych trafnie "szmaciarzami":
- aprobata pijaństwa na służbie,
- poniżanie "krnąbrnych",
- niedocenianie ambitnych,
- nagradzanie "miernych ale wiernych",
- lekceważenie i nieliczenie się z innymi poglądami,
- wpajanie służalczości wobec przełożonego,
- stwarzanie warunków pozwalających kompromitować "solidarność" i ich członków,
- tolerowanie donosicielstwa.
Popatrz chociażby na ich wykształcenie - naukę zaczęli i skończyli w SGSP często bez mgr w czasach wbijania w główkę ideoligii komunistycznej, gdzie najważnmiejszą wartością robotnika była wiara w parię, w socjalizm i w braterstwo radziecko - polskie.  

Dlatego nie widzę takiej możliwości aby w dzisiejszym świecie "szmaciarze" znaleźli miejsce w naszej służbie.

 

Offline enter1

  • Bywalec
  • *
  • Wiadomości: 63
Związki Zawodowe W Gdańsku
« Odpowiedź #12 dnia: Listopad 01, 2005, 08:20:38 »
Do Przemka. Obojętne z jakiej opcji? A słyszałeś kiedykolwiek żeby biskupi lub ktokolwiek z ich poręki zabił eSBeka, bo o zabitym księdzu i komendancie głównym policji przez byłych eSBeków wszyscy wiemy, a słyszałeś kiedyś o ministrze biskupie, który okradałby swój naród, bo ministrów - byłych eSBeku lub konfidentów lub ich kolesiów szmaciarzy trochę za ostatnich rządów było i wszyscy widzieli co robili, a słyszałeś kiedyś o biskupie – członku rady nadzorczej spółki państwowej, pobierającego kasę o której możesz tylko śnić, bo takich ze strony byłych eSBeków, ich rodzin i przydupasów jest pełno. Jeśli nawet jest lub było gdziekolwiek tak, że z poręki Biskupa wszedł na stanowisko szmaciarz, to pamiętaj, że albo ten Biskup był szmaciarzem, albo szmaciarz pozyskał i wykorzystał jego zaufanie, ale tak czy inaczej w porównaniu do szmaciarzy eSBeckich są to ilościowo marginalne przypadki. Nie stawiaj więc nigdy znaku równości między tymi opcjami bo szkalujesz i obrażasz tych ludzi. Rozumie twoje rozgoryczenie, sam mam w sobie sporo goryczy, ale nie usprawiedliwia to głoszenia tego rodzaju poglądów. Generalnie trzeba sobie jasno powiedzieć eSBek to nie zawód to charakter. Nikt normalny i uczciwy w tych służbach nie pracował. Każdy eSBek to bandyta i tutaj należy się znak równości. Pamiętaj, że oni dalej żyją, że mają swoich popleczników, kolesiów, którzy za nich załatwiają wszystkie brudne sprawy.
Natomiasta zgadzam się w pełni z Twoją oceną co do bierności i aktywności i w pełni Twoją tezę popieram, ale mimo wszystko obawiam się że to utopia. Pozdrawiam
 

Offline ogniomiszcz

  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 1.141
Związki Zawodowe W Gdańsku
« Odpowiedź #13 dnia: Listopad 01, 2005, 19:48:03 »
Cytuj
a słyszałeś kiedyś o ministrze biskupie, który okradałby swój naród,.....o biskupie – członku rady nadzorczej spółki państwowej, pobierającego kasę o której możesz tylko śnić
:o
nigdy  <_< Prawie każdy to biedak.
A odnośnie eSBeków to ciekawe tylko dlaczego pewna partia za nic nie chciała ostatnio pozbyć się MSWiA a tak dokładniej to tylko MSW, bo A oddawała jakoś łatwo. Napewno chodziło jej o PSP  :lol:  - to ceny kąsek. Ciekawe jak ocenią nasze wnuki np "ministra w sweterku", "pana pułkownika" czy innych kolesi.
@enter 1 pierwsza wypowiedź fajna ale pod tą ostatnią to mogłeś się podpisać "moherowy inkwizytor"
PS. Żeby nie było, że piszę nie na temat to zagmatwana sytuacja w Gdańsku to oczywiście też przez eSBeków.
« Ostatnia zmiana: Listopad 01, 2005, 19:51:45 wysłana przez Zubek73 »

Offline enter1

  • Bywalec
  • *
  • Wiadomości: 63
Związki Zawodowe W Gdańsku
« Odpowiedź #14 dnia: Listopad 01, 2005, 21:00:11 »
PS. Żeby nie było, że piszę nie na temat to zagmatwana sytuacja w Gdańsku to oczywiście też przez eSBeków.

Masz wątpliwości? A skąd się wziął KW a teraz Z-ca KG ten od Króla Świeczka? Myślisz, że miał wybitne zdolności dowódcze? Wydaje mi się, że nie doceniasz tego problemu. Poza tym sytuacja w Gdańsku wcale nie jest zagmatwana, ale tylko dla tych, którzy chcą znać fakty - nie chce ich znać i widzieć napewno strona służbowa. Pozdrawiam.
PS. A co do biskupów to może w tym zdaniu rzeczywiście trochę poszarżowałem ;), ale w Radach Nadzorczych i ch nie ma.

 
« Ostatnia zmiana: Listopad 01, 2005, 22:07:24 wysłana przez enter1 »

Offline gorex

  • Weteran
  • *
  • Wiadomości: 534
  • Nienagannie wyuzdany trzydziestolatek
Związki Zawodowe W Gdańsku
« Odpowiedź #15 dnia: Listopad 19, 2005, 08:18:30 »
Cytuj
PS. A co do biskupów to może w tym zdaniu rzeczywiście trochę poszarżowałem ;), ale w Radach Nadzorczych i ch nie ma.

 
 pewnie że nie - przecież nie wpuszcza się wilków do owczarni :lol:  :ph34r:

Gdańsk - sytuacja nie jest jasna - jedni i drudz są umoczeni bez względu na opcje polityczna -tak sądze.
Zrób na złość wszystkim- zacznij myśleć!
Nic tak nie psuje dyskusji jak dogłębna znajomość rzeczy. MH nr..

Offline enter1

  • Bywalec
  • *
  • Wiadomości: 63
Związki Zawodowe W Gdańsku
« Odpowiedź #16 dnia: Listopad 20, 2005, 21:50:03 »
Cytuj
jedni i drudz są umoczeni bez względu na opcje polityczna -tak sądze.

To takie typowo polskie - "nie wiem ale sądzę", "nie znam się, ale się wypowiem" - tylko po co?
Gorex pewnie wszystkich tak oceniasz przykładając własną miarę i do głowy ci przyjść nie może, że ktoś inny może żyć inaczej niż Ty.
« Ostatnia zmiana: Listopad 20, 2005, 21:50:52 wysłana przez enter1 »

Offline dago

  • Lubię Cię
  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 1.026
    • Ratowniczy Bank Wiedzy
Związki Zawodowe W Gdańsku
« Odpowiedź #17 dnia: Listopad 30, 2005, 00:00:40 »
W ostatnich dniach ujawniły się okoliczności, które każą mi zdecydowanie wkroczyć w ten wątek dyskusji. Przede wszystkim zwrócił się do mnie Pan Piotr Gudalewski, do którego kierowany był anonimowy post w tym temacie. Okazało się, że czytelnicy forum zostali przez autorów tekstu oszukani, jakoby istniał w rzeczywistości złożony i podpisany dokument o tej niewybrednej treści.

Mam świadomość, że osoby publiczne, którymi są funkcjonariusze, a nadto kierownicy ZZ, są szczególnym obiektem publicznej krytyki, a w ich stanowiska wpisana jest znacznie większa tolerancja na szczególnie zajadłe ataki personalne. Niemniej bezpośredni anonimowy atak, wytrąca z ręki wszelkie narzędzia obrony swojej osoby, skazując osobę pomawianą jedynie na znoszenie poniżenia.
Autorzy tekstu zapewniali, że nie sa anonimowi, że istnieje udokumentowana osoba/grupa osób i że napisany tekst jest jedynie upublicznieniem oficjalnego dokumentu. To okazało się nieprawdą i dlatego poczuwam się do obowiązku zamknąć ten temat, usunąć treść postu.

Czuję osobistą odpowiedzialność za zaistniałą sytuację. Niezależnie od wypowiedzi autorów, pomijając nawet ich osobistą odpowiedzialność za słowa, mam świadomość, że w każdej chwili, jako opiekun tego forum posiadam wszelkie narzędzia, żeby reagować, a tego nie wykonałem tak jak powinienem. Jako wieloletni praktyk zdaję sobie sprawę, że słowa są dokładnie taką samą bronią jak każda inna i potrafią zadawać rany nie gorsze niż tradycyjne - jednak nie dopełniłem tych czynności, które powinienem.

Dlatego przepraszam Pana Piotra Gudalewskiego, za zaistniałą sytuację, nie jestem w stanie odwrócić historii, część opinii poszła w świat, wyrządzając Panu konkretną krzywdę. Zdecydowałem jednak, że podobna sytuacja nie bedzie miała prawa się powtórnie wydarzyć i to jest nauczka dla mnie.

Wszystkim osobom ironicznie patrzącym na mój tekst, donoszę, że nie był on w żaden sposób oczekiwany przez Pana Piotra Gudalewskiego, nie jest to żaden element gry, nie znamy się na jakiejkolwiek stopie, nie umiem ocenić osoby Pana Piotra, i nie znam sytuacji w Gdańsku. Staram się być szczery i obiektywny w tej konkretnej sprawie, chciałbym móc spojrzeć sobie w twarz w lustrze.
« Ostatnia zmiana: Listopad 30, 2005, 00:08:20 wysłana przez dago »
Lepiej robić i żałować, niż nie robić i żałować.