Tlenem nie zaszkodzisz poszkodowanemu? Jak zrobisz za dużą dawkę to może być z gościem nie ciekawie.
Wszystko jest trucizną i nic nie jest trucizna, jedynie dawka czyni truciznę.
"Nieciekawie" - przesadzone słowa. Na ile wystarczy zapas tlenu, przy przepływie 15 l/min? 20-kilka minut. Czy to zaszkodzi:
- osobie z postępującym niedotlenieniem mózgu, przy stosowaniu 100% tlenoterapii czynnej?
- osobie która wg procedur powinna otrzymać tlen, tlenoterapia bierna (nie uzyskacie więcej niż 85% tlenu w mieszaninie)?
Ani jednej, ani drugiej. Objawów kwasicy powstającej przy długotrwałym podawaniu tlenu spodziewać się można po 4-5 godzinach tlenoterapii. Nie wiem, może ktoś wozi ponad 10 butli na aucie.. nie spotkałem się.
Co do wody utlenionej, to właśnie przechowywanie dość kłopotliwe (związek nietrwały), ale wszelkiego rodzaju antybiotyki w sprayu się sprawdzają i już kilka razy używaliśmy ich przy jakichś skaleczeniach w remizie. W akcji? Ogólnie wypadków mamy nie wiele, a jeśli już, to zaraz na miejscu jest pogotowie, często jeszcze przed nami. W sumie... przecież o to chodzi aby sprzęt do ratowania był jak najrzadziej potrzebny.
Woda utleniona nie jest sprzętem ani jakimkolwiek narzędziem do ratowania, to po pierwsze. Naszym zadaniem nie jest cackanie się z przetarciami naskórka i małymi skaleczeniami. Opatrunek na wierzch i jazda, w dalszej kolejności. Mamy inne priorytety. Skinsept, octenisept i inne tego typu preparaty przeznaczone są o wiele bardziej skuteczne, ale przede wszystkim - są DLA NAS, w przypadku naszych zranień podczas działań (...). Krótki termin ważności to kolejny argument na "nie".