Pomocy, lokator w bloku - robacztwo i smród, zagrożenie pożarowe

[meehaw]

Cześć wszystkim forumowiczom!

Szukam porady w następującej sprawie.

Jestem mieszkańcem wspólnoty mieszkaniowej (ładny budynek, wszystko elegancko zadbane, nie żaden slums), w której jeden z lokatorów kompletnie nie dba o siebie, o mieszkanie itd. Generalnie to na jego piętrze i 2 piętra powyżej czuć smród. Podejrzewamy (mieszkańcy), że to tylko kwestia czasu kiedy różnego robale zaczną łazić po bloku (jeśli już nie łażą). Ta osoba pali non-stop świeczkami, ma popsute instalacje elektryczne, pije na ubój i obawiamy się, że nas spali którejś nocy.
Czynsz płaci na bieżąco (jest mu potrącany z emerytury...)

Nie wiem, czy to dobre miejsce o takie pytanie, ale zanim napiszę jakieś pismo do odpowiednich służb, chciałem Was zapytać o poradę. Może są jakieś ośrodki do których należy napisać...

Pozdrawiam,
Michał



Pozdrawiam,
Michał

[Pumba]

pogadaj z administracją,ewentualnie z dozorcą,<tzw cieciem>

[PatiMDP]

No u nas w jednym bloku też jest taka jedna, tak 3-4 razy w roku gasimy mieszkanie. Po prostu w lokalu ma niezłą melinę, sama też nie pości, ale co... własnościowe, wszystko opłacane (no prądu chyba nie ma, bo się świeczkami "doświeca" - jedno zdarzenie).

W sumie to małe zdarzenia, zwykle zalewane "z kranu", ale też się ludzie boją, że kiedyś będzie większy pożar, albo... gazu nie zakręci.

Nic nie mogą zrobić... albo spółdzielnia nie chce.

Tak to już jest, że musi się stać tragedia żeby ktoś d... -  majestat swój ruszył.

[meehaw]

pogadaj z administracją,ewentualnie z dozorcą,<tzw cieciem>

I co to da? Wszyscy chcą coś z tym zrobić, ale szukamy jakiegoś legalnego sposobu.

[Mroovka]

Primo - mamy demokrację i jak ktoś o siebie nie dba, to nic mu zrobić nie można.
secundo - pytanie do zarządcy, administratora ewentualnie do gminy (miasta), bo nie chce mi się wierzyć, że taki troll kupił sobie mieszkanie - prędzej lokal ten jest w zarządzie gminy.
Jest coś takiego jak ustawa o własności lokali i w niej jest artykuł 16, na podstawie którego można podjąć pewne kroki przewidziane prawem.
Tertio - adresatem Twojego pytania powinni być funkcjonariusze policji, bo straż pożarna nie może wchodzić do mieszkań, o ile nic się tam nie dzieje.
Tyle w wielkim skrócie.

[OSP1978]

Witam. Po pierwsze, tak jak koledzy wspominali - administracja budynku. Po drugie - pewnie masz gdzieś tam dzielnicowego odpowiedzialnego za ten rejon. Idź do niego i popytaj sie o legalne mozliowści zalatwienia tej sprawy. Po trzecie - jeśli go nie znasz idź na komisariat,posterunek,komendę policji i tam staraj sie uzyskac pomoc w tej kwestii. myślę, że po rozsądnym przedstawieniu problemu i odpowiedniej reakcji da sie uniknąc nieszczęscia w przyszłości. Wspołczuję takich współlokatorów. Od tego tylko krok do tragedii. Pozdrawiam i życzę powodzenia w walce o spokój i bezpieczeństwo.

[meehaw]

Dziękuję za rady.

Będę walczył, pozdrawiam!

[michał559[S]]

Dziękuję za rady.

Będę walczył, pozdrawiam!

walcz jak lew, ale nie padnij jak mucha...

[OSP1978]

Kolego meehaw, informuj na bieżąco jak ci idzie walka. A jak już zawalczysz to też daj znac. Może sie to komuś w przyszłości przyda i będzie dobrym materiałem dla uczestników dyskusji i wszystkich forumowiczów  Powodzenia