Autor Wątek: Akcja na jeziorze Powidzkim - nieumyslne spowodowanie smierci  (Przeczytany 89588 razy)

Offline MIKO

  • Global Moderator
  • *
  • Wiadomości: 4.300
Odp: Akcja na jeziorze Powidzkim - nieumyslne spowodowanie smierci
« Odpowiedź #175 dnia: Styczeń 11, 2013, 21:53:01 »
@Polo102 nie mogę w temacie się rozpisywać – ale nie obraź się masz bardzo płytkie pojęcie o kreatywności .

Zauważ że, ratownicy OSP wykorzystali wszystkie możliwości w ramach posiadanych SIS , a na łodzi mają już dwóch poszkodowanych w stanie hipotermii w tym jednego minimum wymagającego pomocy medycznej .

Ratownictwo , a dowodzenie już szczególnie to nie tylko kreatywność – a kompromisy i ogarnianie całości oraz analizowanie sytuacji w stosunku do możliwości , oraz przewidywanie dalszego rozwoju sytuacji  .

W mojej opinii decyzja w danej chwili była optymalna i na pewno nie miała wpływu na efekt końcowy. 

Offline strażak biurkowy

  • Weteran
  • *
  • Wiadomości: 515
Odp: Akcja na jeziorze Powidzkim - nieumyslne spowodowanie smierci
« Odpowiedź #176 dnia: Styczeń 11, 2013, 23:54:30 »
Tam na miejscu byli nurkowie amatorzy ze sprzętem, którzy prosili się o dopuszczenie do akcji ratunkowej. Niestety kierujący akcją odmówił przyjęcia tej pomocy i wg mnie to był największy błąd. 

Offline pol102

  • Software Developer
  • Strażak Sam
  • *
  • Wiadomości: 428
  • Cichy spec od czarnej roboty.
Odp: Akcja na jeziorze Powidzkim - nieumyslne spowodowanie smierci
« Odpowiedź #177 dnia: Styczeń 12, 2013, 00:29:48 »
@Polo102 nie mogę w temacie się rozpisywać – ale nie obraź się masz bardzo płytkie pojęcie o kreatywności .
Primo, mój nick się nie odmienia, zawsze pol102. Nie wiem czy nie powinienem jednak się obrazić...  :cooo:

Zauważ że, ratownicy OSP wykorzystali wszystkie możliwości w ramach posiadanych SIS , a na łodzi mają już dwóch poszkodowanych w stanie hipotermii w tym jednego minimum wymagającego pomocy medycznej .
Jakoś o hipotermii nikt nie wspomniał. O pojemności i wyposażeniu też nie widziałem informacji. Słowem nikt nie wspomniał o rzeczywistej temperaturze wody. :kwit:

Ratownictwo , a dowodzenie już szczególnie to nie tylko kreatywność – a kompromisy i ogarnianie całości oraz analizowanie sytuacji w stosunku do możliwości , oraz przewidywanie dalszego rozwoju sytuacji  .
Ogarnięcie własnego zastępu w tych czasach jest sztuką?! Jeśli w sytuacjach niestandardowych dla strażaków-ratowników kreatywność nie jest ważna to ja już sam nie wiem... Wystarczy logiczne i kreatywne myślenie, kalkulacja ryzyka i możliwych korzyści.

W mojej opinii decyzja w danej chwili była optymalna i na pewno nie miała wpływu na efekt końcowy.
Optymalnie było skorzystać ze wszystkiego co dostępne w okolicy.
Jeśli robisz coś za darmo i czujesz, że daje Ci to radość, to wiedz iż muisz robić to na 200% swoich umiejętności.

Offline BM

  • Strażak Sam
  • *
  • Wiadomości: 432
Odp: Akcja na jeziorze Powidzkim - nieumyslne spowodowanie smierci
« Odpowiedź #178 dnia: Styczeń 12, 2013, 00:38:24 »
" nurkowie amatorzy "

No właśnie. Jak stwierdziłeś byli to amatorzy. Nie wiem jak zachowałbym się na miejscu dowodzącego, ale teraz siedząc w ciepłym pokoju i pijąc herbatę jedyne rozwiązanie jakie przychodzi mi na myśl to niedopuszczenie tamtych ludzi do akcji. Polska jest krajem ekspertów. Przy akcji ciągle spotykamy jakiegoś specjalistę, który mówi nam co mamy robić, lub nawet wyrywa nam sprzęt. Przy wypadkach trafiamy na specjalistów od konstrukcji samochodów którzy wiedzą co mówią bo 20 lat przepracowali w FSO na taśmie, przy pożarze sadzy w kominie zawsze napatoczy się murarz, a przy prowadzeniu prac rozbiórkowych na ręce patrzy nam jakiś "inżynier". Ja staram się takich ludzi ignorować jeśli nie mają nic wartościowego do przekazania. Jeszcze raz powtarzam, że nie wiem jak bym się zachował, ale jest duże prawdopodobieństwo, że ulegając presji czasu nie skupiłbym się na dopuszczeniu tych nurków i uznał ich za "amatorów". Sięgnijcie pamięcią do akcji, na których byliście. Czy nie jest tak, że stosujecie zasadę ograniczonego zaufania do strażaków z którymi działacie pierwszy raz w życiu? Czy wy funkcjonariusze PSP dowodzący przy akcji, ufacie nieznanym wam druhom z OSP w takim stopniu jak swoim kolegom, z którymi od lat pełnicie służbę?

Offline ignacy b

  • Weteran
  • *
  • Wiadomości: 699
Odp: Akcja na jeziorze Powidzkim - nieumyslne spowodowanie smierci
« Odpowiedź #179 dnia: Styczeń 12, 2013, 00:41:58 »
Dyskusja trochę przypomina tę, która się rozpętała po "ekspresie reporterów"  o wypadku na wisłostradzie - gdzie główną atrakcją była niestabilna głowa poszkodowanego i koleś, co mówił, że straż nie ratowała i mu też nie dała... I naród, niestety też strażacki, i to również kadra, prawie jednym głosem huczał, że skucha, draka i skandal, jak pytałem jakie były błędy strażaków  - to było, że "głowa latała"... Może w tej sprawie ratownicy/strażacy, najlepiej żeglarze, spróbują zasugerować właściwe działania - w oparciu o rozpoznanie, wyznaczenie priorytetów, przyjęty zamiar taktyczny i techniki ratownicze - żeby np. wyszło, że holowanie do brzegu było rzeczywiście błędem skutkującym śmiercią do uniknięcia... A potem wypada porównać te fachowe rozważania z wiedzą, umiejętnościami i możliwościami 3 ratowników OSP na pontonie.... Oczywiście mamy bardzo mało danych, dlatego będzie to raczej ćwiczenie intelektualne w ratowniczym banku wiedzy, wypada jednak z szacunku dla naszych kolegów sprawę mocno przemyśleć, bo podobne zadanie będzie miał sąd - a tam chodzi o 5 lat paki... 

Offline Marcin1986

  • Strażak Sam
  • *
  • Wiadomości: 486
Odp: Akcja na jeziorze Powidzkim - nieumyslne spowodowanie smierci
« Odpowiedź #180 dnia: Styczeń 12, 2013, 01:35:08 »
Pol102, co do temperatury wody ;

cyt ,, W trakcie działań w lodowatej wodzie źle poczuł się strażak z OSP Ostrowite, na szczęście po przebadaniu ratownika na izbie przyjęć został on wypisany do domu. Do słupeckiego szpitala trafiła też trójka wyziębionych pasażerów przewróconego jachtu"
"Na jeziorze była wysoka fala, a woda miała zaledwie 5 stopni Celsjusza"

Chyba jednak nawet nie przeczytałeś dokładnie tego tematu dostępnego materiału, bo ja amator ,,wodny" je od razu znalazłem.


W temacie mam mało do powiedzenia, bo doświadczenia z żeglugi mam żadne, ale akwenów wokół mojej OSP jest od groma, z ciekawością czytam ten temat bo to także ,,szkoła", tok myślenia jaki przytacza MIKO jest mi najbardziej bliski...

Poza tym nie wiem czy zagłębialiście się w samą jednostkę OSP Ostrowite, sprawdziliście typ, sprzęt, wyszkolenie itd. Po tym co przeczytałem i zobaczyłem w materiałach ogólnie dostępnych można stwierdzić, ze to jednostka dobrze przystosowana do działań na wodzie. Na samym jeziorze Powidzkim działali wielokrotnie w różnych warunkach. Na koncie mają też sporo nagród z Mistrzostw Polski w rat. wodnym. Oczywiście to nie supermeni... Martwi jedynie ogromne złe nastawienie do ich działań i pracy... moim zdaniem w danej chwili i sytuacji, którą ciężko odzwierciedlić zza monitora, nie mogli więcej zrobić.

Pol102, skoro nie mogli dostać się do uwięzionych ludzi ani postawić jachtu to na co mieli czekać? na dźwig pływający :gwiazdki: logicznie postanowili bo braku rezultatu w działaniach sprowadzić akcję na płyciznę bliżej brzegu...

Jeszcze raz powtarzam, że nie jestem ekspertem w tej dziedzinie, ale nie oskarżenia o nieumyślne spowodowanie śmierci...rodzina szuka ukojenia w bólu? A kto wynajął łódź? jakie miał doświadczenie? dlaczego wypłynęli przy złej pogodzie ( bo zakładam, że jacht od lekkiego podmuchu się nie wywróci? czy poszkodowani byli pod wpływem alkoholu? ( można mieć ku temu podejrzenia) kto naraził ich taka wyprawą na utratę zdrowia lub życia? Mam nadzieję, że nie zrobią z chłopaków z OSP Ostrowite kozła ofiarnego. Liczę, że koledzy przekażą informacje z rozprawy
« Ostatnia zmiana: Styczeń 12, 2013, 01:38:54 wysłana przez Marcin1986 »

Offline pol102

  • Software Developer
  • Strażak Sam
  • *
  • Wiadomości: 428
  • Cichy spec od czarnej roboty.
Odp: Akcja na jeziorze Powidzkim - nieumyslne spowodowanie smierci
« Odpowiedź #181 dnia: Styczeń 12, 2013, 01:59:39 »
Marcin, sprawdź moje poprzednie posty. Odrobiłem zadanie domowe i przypadkiem na forum żeglarskim, postawiono solidną tezę, że woda miało od 12 do 14 stopni C. Tego nie znalazłeś ale okej. Fala jest związana bezpośrednio z wiatrem, a wiatr na wodzie widać o ile wiadomo jak go szukać. Jeśli ktoś ma patent to bez problemu dostrzeże szkwał.

Wyzwałeś mnie do tablicy. Co bym zrobił... na podstawie dostępnych informacji, a te świadczą o innych jednostkach pływających, ustabilizowałbym ów jacht w oparciu o nie i wykonał dziurę w poszyciu. Ogromne ryzyko ze względu na falę, ale wobec braku sprzętu chyba najlogiczniejsze. Holowanie jachtu do brzegu to napełniania go wodą + dodatkowy czas na wyciągnięcie jachtu z wciąż stojącym masztem oraz dwoma tonami wody, by dokonać otworu w poszyciu...

Jacht położyć jest bardzo łatwo. Ja z nikogo nie robię kozła ofiarnego. Napisałem wyraźnie, że nikt nas z tego nie szkoli. Możecie mnie nawet zlinczować ale jeśli przejdziemy wokół tego tematu obojętnie i bez żadnych refleksji to dojdzie do powtórki. W najgorszym wypadku będzie można sobie wyobrazić kilka sposobów działania.
Jeśli robisz coś za darmo i czujesz, że daje Ci to radość, to wiedz iż muisz robić to na 200% swoich umiejętności.

Offline ignacy b

  • Weteran
  • *
  • Wiadomości: 699
Odp: Akcja na jeziorze Powidzkim - nieumyslne spowodowanie smierci
« Odpowiedź #182 dnia: Styczeń 12, 2013, 02:09:37 »
Ciekawe, jaki byłby zamiar taktyczny, aby wykorzystać (i jak)  te inne  inne jednostki pływające - czy chodzi o dotarcie do poszkodowanych poprzez dziurę w poszyciu? A czym ją zrobić pływając na pontonie OSP? Dlaczego holowanie jachtu do brzegu to napełnianie go wodą? Przecież on tonął bez holowania....   

lordwader

  • Gość
Odp: Akcja na jeziorze Powidzkim - nieumyslne spowodowanie smierci
« Odpowiedź #183 dnia: Styczeń 12, 2013, 08:40:03 »
Tam na miejscu byli nurkowie amatorzy ze sprzętem, którzy prosili się o dopuszczenie do akcji ratunkowej. Niestety kierujący akcją odmówił przyjęcia tej pomocy i wg mnie to był największy błąd.
W tym przypadku ważna jest chronologia zdarzenia. Z tego co pamiętam to w tym momencie co nurkowie prosili o dopuszczenie do akcji zastępy posiadały informację o dwóch przewróconych jachtach i potrzebie podjęcia z wody 8 poszkodowanych z którymi jest wszystko OK, więc na co tutaj nurki? Jak weźmiesz nurków to gdzie zmieścisz poszkodowanych?

Cytuj
Odrobiłem zadanie domowe i przypadkiem na forum żeglarskim, postawiono solidną tezę, że woda miało od 12 do 14 stopni C. Tego nie znalazłeś ale okej.
Woda miała kilka stopni Celcjusza (ok. 5*C). Też mi się w tą temperaturę nie chciało wierzyć, ale na miejscu przeprowadzane były pomiary. Zresztą przy 12-14*C poszkodowani nie wpadli by tak szybko w hipotermię

Offline MIKO

  • Global Moderator
  • *
  • Wiadomości: 4.300
Odp: Akcja na jeziorze Powidzkim - nieumyslne spowodowanie smierci
« Odpowiedź #184 dnia: Styczeń 12, 2013, 10:35:28 »
@Pol102 teoria o ustabilizowaniu jachtu jest wyssana z palca – jacht tonie i waży ponad 1000 kg

Jeszcze raz proszę przeanalizujcie kolejne zdjęcia :

http://kontakt24.tvn.pl/artykul,wypadek-zaglowki-na-jeziorze-powidzkim,32273.html

Zobacz jak postępuje proces tonięcia i jaki jest stan gdy podpływa ponton (najpierw wyciągane są osoby w wodzie )  Z wody wystaje 150 cm  dziobu  jachtu który ma 660 cm . czyli wejście do kokpitu jest minimum na głębokości 250 cm pod wodą , a w takiej pozycji dostęp tam utrudniają, żagle , szoty , bom , talia , wanty itd.  Trzeba zanurkować na 3 m dotrzeć do włazu – wejść przez ten właz o niewielkich wymiarach i z powrotem pokonać w wnętrzu 250 cm w górę by dotrzeć może do poduszki powietrznej .

I nie dziwcie się że się nie udało zanurkować .

Ale również przemyślcie czy nurek z standardowym akwalungiem z dwoma butlami by się tam dostał – obserwując ich pracę dziesiątki razy – nie jestem przekonany by się zmieścił by wpłynąć do środka .

Panowie trochę realizmu  i wyobraźni .

Offline pol102

  • Software Developer
  • Strażak Sam
  • *
  • Wiadomości: 428
  • Cichy spec od czarnej roboty.
Odp: Akcja na jeziorze Powidzkim - nieumyslne spowodowanie smierci
« Odpowiedź #185 dnia: Styczeń 12, 2013, 11:43:24 »
To jednak ten link działa... Wczoraj przeglądając ten wątek na telefonie wydawał się martwy. Teraz chcę potwierdzić czy dobrze widzę: czy wśród załogi motorówki jest ktoś w piance? Czy dobrze widzę Jeansy?

Po tych zdjęciach jeszcze bardziej utwierdzam się, że holowanie było najgorszą opcją. Przy tak mizernym silniku, 3 tonach do holowania i braku ludzi ze sprzętem do nurkowania, to było skazane na porażkę. Sami świadkowie mówią o około 10 minutach od zauważenia przez nich, do przybycia. Mimo wszystko stawiam na próbę stabilizacji tego tytanica i skorzystanie z nurków/nurka z WOPRu.
Jeśli robisz coś za darmo i czujesz, że daje Ci to radość, to wiedz iż muisz robić to na 200% swoich umiejętności.

Offline strażak biurkowy

  • Weteran
  • *
  • Wiadomości: 515
Odp: Akcja na jeziorze Powidzkim - nieumyslne spowodowanie smierci
« Odpowiedź #186 dnia: Styczeń 12, 2013, 12:26:30 »

Jeszcze raz proszę przeanalizujcie kolejne zdjęcia :

http://kontakt24.tvn.pl/artykul,wypadek-zaglowki-na-jeziorze-powidzkim,32273.html

Zobacz jak postępuje proces tonięcia i jaki jest stan gdy podpływa ponton (najpierw wyciągane są osoby w wodzie )  Z wody wystaje 150 cm  dziobu  jachtu który ma 660 cm . czyli wejście do kokpitu jest minimum na głębokości 250 cm pod wodą , a w takiej pozycji dostęp tam utrudniają, żagle , szoty , bom , talia , wanty itd.  Trzeba zanurkować na 3 m dotrzeć do włazu – wejść przez ten właz o niewielkich wymiarach.

Panowie trochę realizmu  i wyobraźni .
Kolego Miko też trochę żegluję i dlatego twierdzę, że nie masz Ty racji.
Burta jachtu ma nie więcej jak 1m wysokości do linii wody wejście do kambuza jachtu jest nie dalej jak 1 od końca skrzynki mieczowej, więc analizując zdjęcia, które wskazałeś
aby dostać się do wnętrza trzeba zanurkować nie na 3 m a na 1-1,2 m to chyba dziecko potrafi.
Wejście do środka z akwalungiem na plecach również nie stanowi problemu jest szerokości ok. 60 cm.. Skoro do tej dziewczyny wrócił jej chłopak bez aparatu to nurek napisałem wcześniej amator (tzn. nie zawodowy) ale z uprawnieniami instruktora wszedłby tam bez problemu i wyprowadził tą parę na zewnątrz .
Do kol. lordwader.
Nurka nie zabierałbym z poszkodowanymi tylko zostawiłbym go na jachcie z kamizelką, kołem ratunkowym. Jak ten nurek zdecydował się na nurkowanie tamtego dnia przy temperaturze 5, czy 10 C, to na pewno miał piankę, może nawet "suchy" skafander i hipotermia w ciągu 0,5 godziny mu nie groziła.
Jeszcze raz powtórzę niestety nasi koledzy ratownicy przy tamtej akcji dali d--py.         

Offline madmax29

  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 2.469
Odp: Akcja na jeziorze Powidzkim - nieumyslne spowodowanie smierci
« Odpowiedź #187 dnia: Styczeń 12, 2013, 12:45:25 »
Cytuj
3 tonach do holowania
tak na marginesie
Cytuj
Ciało zanurzone w cieczy lub gazie traci pozornie na ciężarze tyle, ile waży ciecz lub gaz wyparty przez to ciało.
czyli według Archimedesa to nieco mniej niż masa jachtu plus woda, w holowaniu przeszkadza bardziej powierzchnia jaka stawia opór, a przy takiej pozycji i rozwiniętym żaglu opór był na pewno znaczny. Po zdarzeniu długo  próbowałem znaleźć odpowiedz jak postąpić w takiej sytuacji, szukałem odpowiedzi między innym na forum żeglarskim. Żeglarze też nie byli jednomyślni, były propozycje stabilizacji jednostki przy pomocy dwu innych jednostek ustawionych przy burtach, odwrócenia jachtu wykorzystując jego wantę, była też propozycja holowania. Co do holowania kilka lat temu na jeziorze Wdzydzkim  doszło do podobnego zdarzenia. Będący na miejscu WOPR podjął się holowania, efekt niestety był taki sam jak na Powidzu, ale tam nikogo nie sądzono. W czym decyzja WOPRowców była lepsza od decyzji strażaków? Co do będącego na miejscu nurka, w jaki sposób potwierdzić kwalifikacje tego człowieka? Wpuścić nieznaną osobę wierząc jej na słowo?

Offline MIKO

  • Global Moderator
  • *
  • Wiadomości: 4.300
Odp: Akcja na jeziorze Powidzkim - nieumyslne spowodowanie smierci
« Odpowiedź #188 dnia: Styczeń 12, 2013, 12:54:05 »
No to Panowie jeszcze raz , bo chyba inne zdjęcia oglądamy .

Gdzie na zdjęciu (gdy dopłynął ponton OSP i wyciągają poszkodowanych)  widzicie miecz ? Mało tego miecz się nie schował co też jest ciekawe, ale daje obraz jego lokalizacji . Przyrównajcie sobie długość miesza do osoby w wodzie – ok. 1 m dodajcie długość od początku skrzynki mieczowej którą podaje przedmówca (1 m)  , dodajcie średnicę człowieka i to że musi wejść do środka . Nie wiem czy rysunek poglądowy  wam wykonać ?  Burta mało ma tu do tego bo w tym momencie jacht się ustawia dziobem do góry ( pionowo) i tonie . Przykładając do wielkości ludzi na pontonie wystaje 150 cm z prawie 7 m jachtu .

Przyjmując masę jachtu ( trochę ponad 1 t )  potrzeba min. 1 m3 poduszki powietrznej by go utrzymać na powierzchni . Ale jeśli jacht tonie to znaczy że jest nieszczelny w dziobie a jego objętość w tym momencie jest już graniczna dla pływalności . Dlaczego jest nieszczelny , można poszukać na innych zdjęciach .

Dodam tylko że jacht doholowano do brzegu pływalny – na co również jest wytłumaczenie . Ponieważ przemieszczono poduszkę do części szczelnej . Świadomie czy nie . Czy stworzyło to zagrożenie dla poszkodowanych trudno powiedzieć bo mogli podążać za nią wewnątrz . Nie znam budowy w środku  tego konkretnego jachtu czy część dziobowa była oddzielona i można było się swobodnie przemieszczać wewnątrz . 

Ale wydaje się że nie było innego wyjścia – jacht by zatonął w ciągu kilku minut 

Offline madmax29

  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 2.469
Odp: Akcja na jeziorze Powidzkim - nieumyslne spowodowanie smierci
« Odpowiedź #189 dnia: Styczeń 12, 2013, 13:04:31 »
tak wygląda MAK 707

Offline ignacy b

  • Weteran
  • *
  • Wiadomości: 699
Odp: Akcja na jeziorze Powidzkim - nieumyslne spowodowanie smierci
« Odpowiedź #190 dnia: Styczeń 12, 2013, 14:11:44 »

Cytat: "Po tych zdjęciach jeszcze bardziej utwierdzam się, że holowanie było najgorszą opcją. Przy tak mizernym silniku, 3 tonach do holowania i braku ludzi ze sprzętem do nurkowania, to było skazane na porażkę."
 
....jeszcze raz... przypominam, że problem dotyczy 3 osobowej załogi ( a zwłaszcza dowódcy) pontonu OSP, która podjęła 2 osoby z wody, a jeden z ratowników bohatersko wskoczył do wody:
1/. Jaka była alternatywa dla holowania do brzegu tonącego jachtu?
2/. Co ma do holowania brak ludzi ze sprzętem do nurkowania?
3/. Jakie było rozpoznanie - identyfikacja zagrożeń - i jaki był zamiar taktyczny?
dla ułatwienia - nie ma zestawu do napowietrzania przestrzeni zamkniętych, nie ma możliwości wykorzystania obiektów pływających, irydyn, nurków, śmigłowców, ani znawców w zakresie ratowania osób pozostających w przewróconych obiektach pływających - którzy odnośne procedury i techniki mają w małym palcu i chętnie dadzą dobre rady.
Twierdząc, że popełniono błędy wypada podać informację o postępowaniu prawidłowym. Tu apeluję do ratowników praktyków biorących udział w dyskusji - proszę wejść w rolę KDR na pontonie i zaprezentować właściwe myślenie i postępowanie. To się może przydać już niedługo, bo znowu w maju gdzieś przewróci się żaglówka mieczowa, która tonie a winnych będzie się szukać po stronie ratowników...

lordwader

  • Gość
Odp: Akcja na jeziorze Powidzkim - nieumyslne spowodowanie smierci
« Odpowiedź #191 dnia: Styczeń 12, 2013, 14:42:21 »
Po tych zdjęciach jeszcze bardziej utwierdzam się, że holowanie było najgorszą opcją. Przy tak mizernym silniku, 3 tonach do holowania i braku ludzi ze sprzętem do nurkowania, to było skazane na porażkę. Sami świadkowie mówią o około 10 minutach od zauważenia przez nich, do przybycia. Mimo wszystko stawiam na próbę stabilizacji tego tytanica i skorzystanie z nurków/nurka z WOPRu.
pol102 ale stawiając się w rolę tego dowódcy OSP Ty nie masz żadnego pojęcia o żadnych nurkach WOPRu - bo to JRG z nimi rozmawiało na brzegu. Licząc na swoich nurków z PSP możesz liczyć że będą za około 1 godzinę na miejscu.

Cytuj
aby dostać się do wnętrza trzeba zanurkować nie na 3 m a na 1-1,2 m to chyba dziecko potrafi.
Wejście do środka z akwalungiem na plecach również nie stanowi problemu jest szerokości ok. 60 cm.. Skoro do tej dziewczyny wrócił jej chłopak bez aparatu to nurek napisałem wcześniej amator (tzn. nie zawodowy) ale z uprawnieniami instruktora wszedłby tam bez problemu i wyprowadził tą parę na zewnątrz .
Strażacy próbowali dostać się kilka razy do środka nurkując, ale im się nie udało. Chłopak się tam dostał bo położenie tego jachtu było inne niż w momencie dopłynięcia OSP.

Offline Marcin1986

  • Strażak Sam
  • *
  • Wiadomości: 486
Odp: Akcja na jeziorze Powidzkim - nieumyslne spowodowanie smierci
« Odpowiedź #192 dnia: Styczeń 12, 2013, 15:16:22 »
Lordwader napisał dokłądnie to co sam chciałem...dalej nie rozumiem dlaczego uważa się za ogromny błąd holowanie tej jednostki...wyliczenia MIKO maja sens.  Mi na ewidentne nieumyślne spowodowanie śmierci brakuje argumentów i wielu innych informacji...mam nadzieję, ze rozsądek i ludzkie myślenie zaważy na uniewinnieniu.

Offline Scubapro

  • Bywalec
  • *
  • Wiadomości: 85
Odp: Akcja na jeziorze Powidzkim - nieumyslne spowodowanie smierci
« Odpowiedź #193 dnia: Styczeń 12, 2013, 16:14:54 »
Do kol. strażak biurowy 

,,Dali dupy ", kolega biurowy naprawdę chyba tylko "trochę" żegluje, zestaw typu twinset nie pozwala na swobodne wpłyniecie do wnętrza jachtu. Pan na brzegu ( WOPROWIEC NUREK ) wycofał się już z swioch medialnych wystąpień i przeprosił strażaków. Temperatura 5 st. C. a nie żadne 14 ! No i najważniejsze aby wyjąc osobe z przedziału należy ją rozebrać z kamizelki ratunkowej bo z nią nie zanurzy jej się pod wodę aby wyjść z powrotem. My nurkowie z MSW pracujemy na łączności i kablolinach w działaniach problem może stanowić nawet żyłka wędkarska która ,, trzyma nurka w miejscu" . Jedynie co mozna by zrobic to odstępstwo przez KPP i wpuszczenie nurka na konfiguracji sportowej pianka noszak z butlą 10 L ( najlepiej jeszcze osoby uczestniczącej w zawodach.
« Ostatnia zmiana: Styczeń 12, 2013, 19:19:57 wysłana przez robn »

Offline pol102

  • Software Developer
  • Strażak Sam
  • *
  • Wiadomości: 428
  • Cichy spec od czarnej roboty.
Odp: Akcja na jeziorze Powidzkim - nieumyslne spowodowanie smierci
« Odpowiedź #194 dnia: Styczeń 12, 2013, 19:18:27 »
Napisałem o 3 tonach bo pi razy drzwi, 2m^3 + tona na kadłub. Dla mnie ta akcja po prostu nie wypaliła. SIS były nieadekwatne.
Jeśli robisz coś za darmo i czujesz, że daje Ci to radość, to wiedz iż muisz robić to na 200% swoich umiejętności.

Offline MIKO

  • Global Moderator
  • *
  • Wiadomości: 4.300
Odp: Akcja na jeziorze Powidzkim - nieumyslne spowodowanie smierci
« Odpowiedź #195 dnia: Styczeń 12, 2013, 20:03:44 »
SIS były nieadekwatne.

Możesz rozwinąć bo niekoniecznie rozumiem ? 

Offline dr.Kudłaty

  • Weteran
  • *
  • Wiadomości: 709
Odp: Akcja na jeziorze Powidzkim - nieumyslne spowodowanie smierci
« Odpowiedź #196 dnia: Styczeń 12, 2013, 20:07:57 »
Panoooowie.
Troszeczkę dystansu do swojego "superactwa"
Nie podano tu jeszcze niczego, co mogło by mieć wpływ na tą dyskusję. NICZEGO !
Nie wiecie dokładnie czym dysponował KDR (kilku).
Nie znamy sytuacji (właściwej)
Nie wiemy na jakim sprzęcie (dokładnie) mogli się opierać.
Nie wiemy na jakich zasobach ratowniczych mogli się wspierać.
Nie znamy czasów operacyjnych.
NIC NIE WIEMY !
Był jacht.... było ciężko i zginęli ludzie - tyle wiemy/wiecie!
WYLUZUJCIE BOHATERZY WSPÓŁCZESNEGO ŚWIATA. (nie wszyscy oczywiście)
Ja wiem tyle, że:
Nie było czym
Nie było jak
Nie było gdzie
...................................zrobić musiał ktoś.
Doświadczenia i wiedzy o ratownictwie na akwenach wodnych mam tyle, co młody miś o zjawisku zorzy polarnej.
Analizując wszystko co dostępne mogę szczerze powiedzieć, że (na chłodno) myślę, iż podtrzymywał bym jacht, próbował go ciąć i po czasie patrzył jak tonie z ludźmi. Tak! Pewnie tak bym zrobił bo nikt mnie nie wyszkolił ( naprawdę uwierzcie mi, że poświęcam ogrom czasu na tzw. samoszkolenie). NIKT mi nie powiedział jak, gdzie, kiedy i czym. ! Przez pełny tok kształcenia w strukturach PSP.
Prosto. Moim zamiarem taktycznym było by : próba podtrzymania jednostki pływającej i ewakuacja poszkodowanych. Wiem, pewnie bym poległ, ale nic innego bym nie potrafił z tym sprzętem i taką obsadą.
Co najlepsze.
W postępowaniu może się okazać, że Ci koledzy są BOHATERAMI !
W sumie tak okazać się powinno.
Nie Panowie, nie myślcie, że nie ma winnych. Oczywiście, że ktoś odpowiada za to co się  tam wydarzyło. Poczekajmy tylko na wyrok.

Pozdrawiam serdecznie z piaszczystej plaży :)









« Ostatnia zmiana: Styczeń 12, 2013, 20:13:39 wysłana przez dr.Kudłaty »

Offline madmax29

  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 2.469
Odp: Akcja na jeziorze Powidzkim - nieumyslne spowodowanie smierci
« Odpowiedź #197 dnia: Styczeń 12, 2013, 20:11:23 »
Cytuj
Cytat: pol102 w Dzisiaj o 19:18:27

    SIS były nieadekwatne.


Możesz rozwinąć bo niekoniecznie rozumiem ? 

Oczywiście SIS w jakimś możliwym do osiągnięcia czasie by pomóc

Offline ignacy b

  • Weteran
  • *
  • Wiadomości: 699
Odp: Akcja na jeziorze Powidzkim - nieumyslne spowodowanie smierci
« Odpowiedź #198 dnia: Styczeń 12, 2013, 20:22:45 »
Nieadekwatność SiS jest oczywista, ale jest zarzut prokuratorski - nie wobec organizatorów rat wodnego, ale konkretnego człowieka - nieumyślne spowodowanie śmierci - czyli wg prok jego działania lub zaniechania spowodowały śmierć 2 osób!!! - proszę to dokładnie przeczytać!! Jakby go tam nie było, to albo ofiary byłyby żywe, albo byłaby wina kogoś innego... Niektórzy dyskutanci twierdzą, że działania były nieprawidłowe, że holowanie było błędem - no to się pytam, jak należało działać w sytuacji dowódcy pontonu - jakoś to nieoczywiste, skoro jeszcze nie ma odpowiedzi odwołujących się do precyzyjnych procedur, technik i wyposażenia powszechnie znanych wsród ratowników WOPR, PSP, OSP i Policji - może poczekajmy, aż objawi się znawca i nas oświeci... np. obliczy objętość powietrza niezbędną do zachowania pływalności jachtu, określi umiejscowienie poduszki powietrznej, prędkość tonięcia łodzi w pozycji pionowej, prędkość tonięcia w czasie holowania (o ile nadal trwało), zużycie tlenu przez 2 osoby we wnętrzu łodzi, nałoży to na krzywą hipotermii ( o ile się ustali temperaturę wody...), przyjmie moment zgonu poszkodowanych i przedstawi alternatywny, gwarantujący przeżycie poszkodowanych, sposób postępowania dowódcy OSP przez pierwszych kilkanaście minut akcji...   wtedy uczciwe będzie dołączenie się do chóru oskarżycieli...

Offline dr.Kudłaty

  • Weteran
  • *
  • Wiadomości: 709
Odp: Akcja na jeziorze Powidzkim - nieumyslne spowodowanie smierci
« Odpowiedź #199 dnia: Styczeń 12, 2013, 20:29:49 »
@ignacy
" ale jest zarzut prokuratorski - nie wobec organizatorów rat wodnego, ale konkretnego człowieka - nieumyślne spowodowanie śmierci - czyli wg prok jego działania lub zaniechania spowodowały śmierć 2 osób!!!

Ująłeś sedno tego, o czym będzie dyskusja po kilku rozprawach :)- mam nadzieję.

Mam nadzieję, że po tym "przypadku" nie będzie tak, jak po poznańskim "elektryku. Nie zastaną zakupione wiosła tak jak "hotstiki" i dalej wszystko będzie się kręciło do momentu kolejnej dyskusji o "błędach" ratowników/kdr.
« Ostatnia zmiana: Styczeń 12, 2013, 20:33:36 wysłana przez dr.Kudłaty »