Jest dokładnie tak, jak piszesz, był biegły, ale jego analiza jest odległa od obiektywnej, co może stwierdzić nawet laik na podstawie przedstawionych dowodów. Opinia jest tak naciągana, że aż boli. Mam opinię innego biegłego (znany biegły sądowy od spraw p.poż. T.S. z Legnicy), która całkowicie podważa tą wcześniejszą. Rozumiem solidarność środowiska, ale właściciel hotelu dzięki koneksjom i kasie poczuł się tak silny i bezkarny, że zaczął prześladować ostatnio nawet wdowę i sierotę po ofierze wypadku, aby wybić im z głowy dochodzenie sprawiedliwości przed sądem, mimo że wcześniej nie wykazał najmniejszego zainteresowania tymi osobami i zanosi się, że najpierw straciły przez niego i jego biznes męża i ojca, a teraz dodatkowo wylądują na bruku z powodu chęci dochodzenia sprawiedliwości.
Rozumiem , jak piszę, solidarność środowiska, ale liczę też, że znajdzie się ktoś dla kogo prawda i przyzwoitość okażą się ważniejsze, kto ma na tyle wyobraźni, że sam potrafi wyobrazić siebie w tak beznadziejnej sytuacji, gdzie liczy się tylko kasa, a nie prawda.
Nie szukam zemsty, tylko podstawowej sprawiedliwości.
Podałem prywatny adres poczty, jeśli ktoś wolałby w ten sposób.
Pytam o sprawy konkretne, jak w poprzednim wpisie, więc liczę też na odrobinę zrozumienia i wsparcie fachowców.
Nie jestem zaślepionym oszołomem pałającym zemstą, nie mam po prostu wiedzy z tego tematu, która jest niezbędna, aby wykazać, że nie jest rzeczą normalną, iż obiekt prawidłowo zabezpieczony, płonie momentalnie, jak pochodnia z ludźmi w środku i nikt z tego tytułu nie ponosi winy nawet moralnej, bo jest to normalny wypadek, gdy jak to napisał biegły ktoś zaprószy ogień z papierosa.
Państwo też macie rodziny i każdy z Was może znaleźć się w takiej sytuacji, więc tym bardziej proszę o zrozumienie.