Czołem Panowie.
Przysłuchuje sie waszej polemice i dochodze do wniosku,że temat mozna by było zamknąć cytując parę punktów z rozporządenia, którego aktualnie niestety nie mam przed sob (jest niedziela, jestem daleko od pracy). Parafrazując: wyposażanie budynków wysokich ZLI, ZLII,ZLIII,ZLV oraz wszystkich ZL budynków wysokościowych w dźwigi z przeznaczeniem do pracy ekip ratowniczych (bo nie istnieje w polskich przepisach coś takiego jak winda pożarowa) - jest wymogiem. Z tego co pamiętam szyb dźwigu takiej "windy", klasa odporności ogniowej ścian szybu, szerokości kabiny i ich dostęp z przedsionków pożarowych, udźwig w kg oraz wentylacja szybu dźwigowego - też jest podana w rozporządzeniu.
Natomiast czy napewno przepisy prawne w zakresie warunków technicznych dla budynków stoją na wysokim poziomie? Zawęrzmy temat faktycznie do "wind pożarowych".
Czytałem swego czasu artykuł. Dotyczył on właśnie tego zagadnienia i przedstawiam w punktach to co zapamiętałem. Otóż:
1. Istnieją kraje gdzie z uwagi na fakt występowania NAPRAWDĘ wysokich budynków (Kanada itp) skłonił ustawodawców do stworzenia prawa które dzieliło windy pożarowe na te którymi wolno wprowadzać tylko i wyłącznie siły i środki straży pożarnych oraz windy z przeznaczeniem tylko dla osób ewakujących się. U nas tego nie ma!a przypuszczam że mogłoby się przydać.
2.Winda takowa do ewakuacji osób zaprojektowana została w ten sposób by nie musiała się zatrzymywać na każdym piętrze bo w ten sposób prawdopodobnie nie spełniłaby swojej funkcji.Zatrzymuje się ona sekwencyjnie, najpierw np na 60 piętrze, potem 50 ,40 i tak dalej. U nas tak nie ma. Czy powinno?
Osobiście uważam że powinien istnieć podział na wimdę pożarową i dźwig z przeznaczeniem do wprowadzania sił i środków. TDG mówi że niezaleca się stosować dróg ewakuacyjnych tymi samymi drogami co są prowadzone linie wężowe - poprostu to przeszkadza. Podobnie twierdzę że może się stać w przypadku tych wind.
Zatanawia mnie jaka powinna być liczba takich wind i od czego jest ona uzależniona?
Co innego gdy faktycznie trzeba ewakuować osobę poszkodowaną, czy też kaleką. Ale czy koniecznie "naszymi" dźwigami? Ale nawet to nie jest przedstawione czarne na białym. A co do naszej mentalności to się zgodzę z przedmówcą, chociaż zauważam pozytywną zmianę. Dotyczy to w szczególności budynków wysokościowych należących do dużych firm. Tam częst zarządcy dbają o zabezpieczenia p.poż na 5. Inaczej jest gdy chodzi o budynki WW należące do ZLIV - należące często do ubogich w środki finansowe spółdzielni.
Postaram sie podać w najbliższym czasie źródła moich wypowiedzi przedstawionych powyżej. Jednak mile byłoby widziane wypowiedzenie się na temat "wind pożarowych" prewentysty znającym zarówno nasze prawo jak i prawo innych państw unijnych.
Pozdrawiam