Świetny wątek. Poważnie.
Uważam, że problem jest złożony i na zaniechanie bezpieczeństwa pracuja wszyscy. A zaniechanie wynika z braku wiedzy, jakoś to będziejstwa, braku samodyscypliny, braku odpowiedzialnosci, braku nadzoru,
Dlaczego pracuja na zaniechanie wszyscy?
Wyjeżdża zastęp. Strażacy podchodzą do bezpieczeństwa tak a nie inaczej gdyż:
- brak im wiedzy (szkolenia),
- jakoś to będzie (lekceważenie elementarnych zasad bezpieczeństwa),
- brak im samodyscypliny (jestem bohaterem i potrafię),
- brak im odpowiedzialności za siebie i innych (brak odpowiedzialności),
- brak im wyposażenia (częsty problem),
- KDR nigdy nie zwrócił im uwagi (brak nadzoru)
Dowódca zastępu podchodzi do bezpieczeństwa tak a nie inaczej gdyż:
- brak mu wiedzy (szkolenia),
- jakoś to będzie (lekceważenie elementarnych zasad bezpieczeństwa),
- brak mu odpowiedzialności za siebie i innych (brak odpowiedzialności, moi chłopacy to bohaterowie i i nie takie rzeczy robili),
- brak świecenie przykładem (w końcu mi wolno bo ja jestem tu dowódcą),
- brak wyposażenia w jednostce (braki a zadanie wykonać trzeba),
- KDR nigdy nie zwrócił mu uwagi (brak nadzoru)
KDR (bez względu czy to z PSP czy z OSP) podchodzi do bezpieczeństwa tak a nie inaczej gdyż:
- brak mu wiedzy (szkolenia),
- jakoś to będzie (lekceważenie elementarnych zasad bezpieczeństwa),
- brak mu odpowiedzialności za siebie i innych (brak odpowiedzialności),
- brak świecenie przykładem (w końcu mi wolno bo ja jestem tu KDR),
- brak wyposażenia w jednostce (skoro przyjechali bez czegos to co mam teraz począc skoro brak mi sił i środków),
- nigdy nikt nie zwrócił mu uwagi (brak nadzoru).
Uogólniłem. Wiem. Nie wszędzie tak się dzieje, ale jak się dzieję to z całą odpowiedzialnością (piszę na podstawie własnych obserwacji i doświadczeń jako KDRa, dowódcy sekscji, specjalisty ds. bhp) mogę powiedzieć, że tak to wyglada bardzo często. Pewnie jeszcze coś można by było dopisać. Przykładem są zdjecia w necie i filmy. Widać na nich podejscie do bezpieczeństwa.
Jeszcze dochodzi jeden element. Uderzę sie w pierś. Sam często stosuję takie podejscie. Czasami po prostu szkoda nam chłopaków. Generalnie dotyczy to umundurowania. Przykład. Dzisiejszy dzień. Siedem zdarzeń w których moje zastępy (moje to znaczy z mojej OSP) brały dzisiaj udział. Gorąco. I teraz każdy kto zapierniczał w słońcu w nomexie wie co to znaczy biegać po łące w pełnym bojowym umundurowaniu. Więc zakładamy koszarówki. Można czy nie można? Jedni uważają tak a inni tak. A gdzie bezpieczeństwo? Podałem przykład pożaru nieużytku. Ale można ten przykład stosować i do innych zdarzeń. Więc szkoda nam chłopaków i pozwalamy na odstępstwa. U mnie jest zasada, nie ważne do czego jedziemy. Ważne co bierzesz z sobą. Zakładasz koszarówkę? Zabieraj i nomexa. Trzeba będzie to się przebierzesz. Zabierasz nomexa? Weź i koszarówkę. Jak cię słońce przypali i się nachodzisz to się najwyżej przebierzesz. Ale w tym jest jeden ważny element. Dowódca. To on powinien ocenić sytuację i stwierdzić. Panowie, dzisiaj jednak w koszarówkach nie popracujemy. Bo on odpowiada za bezpieczeństwo.
Ale widać i dobre strony podejścia do bezpieczeństwa. Zauważyłem je chociażby tu na forum. Kiedy jest dyskusja o jakimś działaniu ratowniczym zaistniałym gdzieś tam. Ludziska potrafią wspomieć o bezpieczeństwie. O tym, że ktoś był tak ubrany a nie inaczej. O tym że ktoś robił coś nie tak. To jest bardzo pozytywny odruch. Dobrą stroną jest i to, też pisze z doswiadczenia, ze coraz częściej przy działaniach znajdzie się ktoś kto zwróci innym uwagę, że nie tak coś zrobili, nie tak są ubrani, nie takie maja wyposażenie. Sami strażacy potrafią zwrócić drugiemy uwagę na taki stan rzeczy. Rówież i dowódca zastępu jak również KDR.
Podsumowując. Świadomość bezpieczeństwa wśród strażaków rośnie. Powiedzenie, niech się spali hektar łąki wiecej ale ja mam być bezpieczny zdarza mi sie słyszeć ostatnio częściej niż kiedyś. A jeśli robimy jakieś odstępstwo od zasad powszechnie uznanych za bezpieczne (do czego nie namawiam) to róbmy to z głową. Abyśmy z tą głową mogli wrócić z działań ratowniczych. Czego sobie i wszystkim życzę.