Przecież są wakacje a wy tu tylko o podwyżkach, cięciach emerytur, L4, zabieraniu przywilejów. Przecież posłowie robią to dla dobra kraju, naszego wspólnego!
Ale:
Godson do Afryki, a Kalisz...
Wakacje to dla wielu z nas czas zwiedzania i wypoczynku. Jeśli chcecie mieć udany i tani urlop, to najpierw musicie dostać się do sejmu. Stamtąd można już lecieć dokąd się chce. A wszystko na koszt podatnika.
Biura podróży upadają jedno za drugim, ceny biletów lotniczych są wysokie, a o załatwieniu noclegu w obleganym kurorcie można już zapomnieć, chyba, że słono się zapłaci. I jak tu wypocząć, lub coś zobaczyć? Najlepiej wpisując to w swój pracowniczy grafik, tak, jak robią to nasi posłowie. Oni zawsze znajdą czas, by gdzieś pojechać. Pieniądze na to wyłożymy my.
"Super Express" postanowił przybliżyć najciekawsze wojaże, jakie odbyli nasi parlamentarzyści. Będący dumny z koloru swojej skóry, John Godson postanowił odwiedzić innych, podobnych do niego posłów. Dzięki temu, dumni Polacy mogli zapłacić 18 tysięcy złotych za wycieczkę do RPA (zaiste, ciekawy dobór miejsca - przyp. NPK) na ogólnoświatową konferencję czarnoskórych parlamentarzystów.
Trochę dalej, bo do Korei Południowej, wybrał się Ryszard Kalisz. Sympatyczny parlamentarzysta, który odchudza się w dość specyficzny sposób (zobacz, co i gdzie planował sobie włożyć Ryszard K.) zaliczył po drodze USA i Gruzję.
Jan Dziedziczak (PiS) także służbowo owdwiedził Stany, za to
w zupełnie innym celu do Gujany Francuskiej udała się Bożena Szydłowska (PO). Posłanka uhonorowana odznaką "Zasłużony dla Ochrony Przeciwpożarowej", postanowiła obejrzeć start statku kosmicznego. Czy sprawdzała tam zabezpieczenia przeciwpożarowe? Nic nam na ten temat nie wiadomo.
Z równie ważną misją udał się do Sztokholmu Jerzy Wenderlich. Ktoś musiał obejrzeć film "Tam, gdzie rosną poziomki" i tak jakoś trafiło na posła SLD.
Pomyślicie, że parlamentarzyści są rozrzutni? Otóż... tak.
Czasami bowiem zdarzają się wyjazdy grupowe, które o dziwno wcale nie wychodzą taniej. Za tygodniowy wypad sześciu posłów do Ugandy zapłaciliśmy 103 tysiące złotych!
Ech, poseł to ma klawe życie...
Naczelny Politykier Kraju
http://politykier.pl/kat,1025795,wid,14792263,wiadomosc.html?ticaid=5edfc