Czyli dalej czysta teoria i rozpatrywanie co by było gdyby ...
Dalej uważa Pan że jest ok i tak można robić tylko że z tego można robi się norma czyli dla mnie guzik z pętelką a nie profesjonalizm.
to strażak ma prawo przejąć w czasowe użytkowanie...
Strażak ma prawo tylko ciekaw jestem jak to będzie wyglądało w praktyce bo chyba jeszcze nikt tego nie próbował i chyba szybko się nie odważy no i już widzę te nagłówki w gazetach że po co nam służby ratownicze jak na miejscu zdarzenia nie dali rady nic zrobić bez pomocy pana/pani x która odwiozła poszkodowanego do szpitala, a gdzie było PR w tym czasie. I żadne tłumaczenia i zasłanianie się procedurami tu nic nie pomogą bo społeczeństwo będzie widziało to że akcja była przeprowadzona na partyzanta. A nie mam tu na myśli jakieś wielkiej katastrofy tylko choćby trochę większy wypadek gdzie brak jest wystarczających SiS.
Wzorujemy się na zachodzie, ale jak to u nas - wszystko ma być zrobione jak najtaniej, jak najmniejszym kosztem oj i żeby tylko za dużo ludzi nie pracowało bo przecież kto im zapłaci, to przepraszam gdzie tu profesjonalizm.
Zgadzam się że czasem trzeba zrobić coś odbiegającego od jakichkolwiek schematów ale teraz ktoś mi wmawia że jest ok i tak ma być a PR zaczyna to coraz częściej wykorzystywać, a za chwilę to stanie się codziennością.
Jeszcze kilka lat temu nie było w ogóle takiego tematu więc przepraszam co się dzieje z systemem ratownictwa medycznego
W końcu miało być lepiej, bardziej profesjonalnie ... a tu za pasem Euro 2012 a partyzantka dalej pełną gębą, dróg nie ma, CPR w powijakach, 112 nie działa, PR już nie wyrabia, Straż robi coś nie mając do tego sprzętu i jak stanie się nieszczęście to przełożeni się budzą że chyba tego tak się nie da robić ... no chwileczkę chwileczkę coś mi tu nie gra i przed oczyma mam wielki wykrzyknik.
A przepraszam jak my mamy dużą ilość zdarzeń to nikt się nie pyta czy nam starczy SiS tylko mamy zrobić i już a inne służby mają prostą odpowiedź że nie mamy i ma to zrobić kto inny czytaj w tym wypadku Straż.
No w Polsce w ilości dokumentów kontrolnych to chyba przebijamy wszystkich na świecie, czyli ja to rozumiem tak, zamiast poprawić druki meldunków, nauczyć dowódców poprawnie je opisywać to ktoś stworzył kolejny dokument do wypełnienia bo tak mu łatwiej
Hmmm a mi mówili co innego w szkole podoficerskiej w sprawie tego czy meldunki są podstawą do doskonalenia zawodowego.
No jeśli liczy Pan na to że w czasie akcji przy obsadach osobowych max 4 osoby na GBA a na SLRt w porywach 4 a z reguły 3 czy nawet 2 przy stanie osobowym na całe JRG 9 czy w innych JRG 5 do 6ciu ratownikach, przy coraz częstszych problemach z wyjazdem OSP do akcji ktoś na miejscu zdarzenia ma czas oglądać i wypełniać Kartę Pomocy Medycznej to proszę zejść na ziemię, to nie ma miejsca tam trzeba działać bo roboty pełno a ludzi brak.
takie sytuacje są nieczęste, ale się zdarzają i zawodowcy powinni być gotowi do działań - jeżeli ta dyskusja ułatwi przemyślenia- to dobrze....
Więc moje przemyślenia są takie: Zawodowcy powinni mieć już dawno sprzęt żeby móc pewne działania podjąć, proszę dodać do tego system szkoleń, odpowiednią ilość ludzi, system motywacji do pracy itd. W końcu szczycimy się tym że jako jedyni w Europie nie mieliśmy kryzysu czyli pieniądze powinny na to być. A nie dorabiać teorię do tego że w razie W mamy wozić poszkodowanych starym rozklekotanym Jelczem bo niestety w wielu jednostkach takie auta jeszcze są i nie ma szans na pojawienie się nowych.
Coś jest nie tak, system przestaje wyrabiać więc to już chyba ostatni gwizdek żeby coś z tym zrobić ale z logicznym podejściem a nie udowadniać że jakoś damy rady tym co mamy. To nie PRL że mamy dalej kombinować, czas i pora dogonić resztę świata w pewnych rozwiązaniach.
Mam dość bylejakości, dość główkowania jak ja mam coś zrobić tym co mam bo tego co akurat trzeba brakuje, dość tego że PR nie ma kim pracować, dość słuchania że w zasadzie to na nic nie ma pieniędzy a Strażak ma być zadowolony ze wszystkiego i pełnić zaszczytną służbę dla społeczeństwa za pomocą młotka i przecinaka bo na inny sprzęt nie ma pieniędzy.
Może pora ustalić, że mówimy o sytuacji deficytu
O z tym akurat się zgadzam ale w szerszym kontekście bo deficyt to my mamy w całym kraju.
Po co w takim razie nam KG i KW czy KP skoro zamiast prostować nienormalności produkuję się stertę nowych dokumentów, zatwierdza się procedurami coś co normalne nie jest i zamiast rozwiązywać takie problemy jak niedobór sprzętu i ludzi dorabia się całą teorię i akty prawne do tego żeby zatwierdzić że obecny stan rzeczy w gruncie rzeczy jest wyśmienity.
Jeden system ratowniczy - he, he - już w 1999 roku rozporządzenie o ksrg było konstruowane w sposób stwarzający możliwość funkcjonowania PSP w jednym, powszechnym systemie ratowniczym...
To przepraszam co KG i Państwo Polskie od roku 1999 robi w tej kwestii że tyle to trwa i dalej są za małe stany osobowe w PSP, OSP przestaje funkcjonować a w PR brakuje sprzętu i ludzi do prowadzenia działań
Poważne wyzwanie dla młodego, aktywnego mężczyzny w czasie pokoju.....
Tylko ten młody, aktywny mężczyzna w czasie pokoju coraz częściej ma dość otaczającej go paranoi, głupoty, papierologi i spychologii, gdzie to jest najważniejsze na świecie a robota ... oh to taki dodatek do strażakowania. I coraz częściej woli dać sobie spokój z jakimkolwiek działaniem na rzecz Państwa Polskiego bo po prostu nasze Państwo ma gdzieś tego młodego człowieka i doi z niego ile można dopóki chłop się nie zniechęci i nie ucieknie chociażby za granicę.
Rozpisałem się, zabrnąłem w inne tematy ale właśnie to wszystko powoduje to że jest jak jest i proszę się nie dziwić że ktoś ma dość i nie chce przyjąć do wiadomości tego że dalej można działać na zasadzie a może znów się uda.
Tylko u nas zamiast robić coś z głową i mieć plan działania na lat xxx to robi się aby było. Potem doprowadza to do rozwalenia aktualnie działającego systemu i wtedy jest jedno wielkie zdziwienie i nagle jednak znajdują się środki żeby jednak coś zrobić i kupić ... tylko niejednokrotnie jest już za późno bo główną siła każdej firmy i instytucji są przede wszystkim ludzie a tych po prostu na każdym kroku się zniechęca.