Zgłaszać, czy nie zgłaszać?

[fireman15]

Witam, gdzieś chyba widziałem podobny wątek, ale nie mogłem go znaleść Jeśli to tylko moja słaba wola poszukiwawcza, to wybaczcie

Mianowicie:

Co sądzicie na temat zgłaszania pożarów drogą telefoniczną (998) np. śmietnika, przez strażaka z jednostki w danej miejscowości, który akurat przechodził i zobaczył takowy, a straż kilkakrotnie w ciągu ostatnich dni wyjeżdżała do tego śmietnika? Czy dyspozytor nie będzie podejrzewał Nas ( jako strażaka, działającego w tej akcji ) jako potencjalnego sprawcę pożaru? Dzwonimy bez obaw?

[deejayslonio]

A jak do dyspozytora dzwoni ktoś inny to od razu podejrzewa go o podpalenie??
Jedyna obawa jaką powinieneś mieć przed takim zgłoszeniem jest taka czy jest to zdarzenie do którego niezbędny jest sprzęt i ludzie PSP/OSP czy może zagasisz to sam pierwszym wiaderkiem lub butelką wody!?

[fireman15]

Bez nerwów kolego

Poprostu dziwi Mnie zachowanie ludzi, którzy :

po 1 wrzucają tam popiół
po 2 nie mogą tego, tak jak mówisz, zalać wiadrem, tylko czekają aż sie rozpali (?) a następnie dzwonią po Nas, aby ponagrywać filmiki, czy popatrzeć przez okno na działania

Pozdrawiam

[Hiram]

Nie rozumiem w czym problem?
Przecież strażak, jak każdy obywatel ma nie tylko prawo, ale i obowiązek zawiadomić straż pożarną o zauważonym pożarze. No chyba, że zgłoszenie wpłynie od strażaka ochotnika, który chwilę później sam aktywnie uczestniczy w akcji gaśniczej w ramach zastępu OSP. Wtedy może to wydawać się trochę dziwne, ale nie dajmy się zwariować. Nie każdy Ochotnik to przecież piroman

[sheldon]

@deejayslonio bardzo dobrze to ujął, faktycznie często wzywa się straż do PIERDÓŁ.
Strażak, który chcąc nie chcąc ogarnia w jakiś sposób temat, czasami prostymi sposobami może uporać się z "zagrożeniem". Szkoda tylko, że część bardzo rzadko z tej możliwości korzysta, wybierając "ciężki kaliber", czyli wezwanie straży jako rozwiązanie.