uzgodnij wszystko z szefem żeby nie było niespodzianki. Bo szef jak będzie chciał to zwolni Cię za coś zupełnie innego (np redukcję etatów), a faktycznie wylecisz za straż. Uzgodnij z nim warunki, zaproponuj swoje. Jeżeli szef postawi na swoim to niestety będziesz musiał się podporządkować bo przecież samymi chęciami bycia strażakiem rodziny nie wyżywisz.
Czasami trzeba samemu ustanowić sobie w życiu priorytety. Zmuszają nas do tego okoliczności i nic nie zrobisz. Ja np mam w robocie nawet zapłacone za czas gdy jadę do akcji (duża państwowa firma nie robi problemu) jednak również kalkuluję. Jak zawyje syrena przed robotą to biegnę na alarm i sprawdzam co jest grane. Jak trawa gdzie nie muszę być to idę do pracy i sorry ale takie jest życie. Jeżeli coś poważniejszego (dom, mieszkanie, wypadek) to jadę na akcję. Zawsze kiedy oddaję wolne to szef się pyta co było. On również na chłopski rozum wie gdzie jesteś niezbędny.