Nie ma żadnego problemu, bo niby w czym?
Ja napiszę jak to u mnie było:
Do WK po dowód tymczasowy+tablice tymczasowe, jeżeli auto go nie ma (moje nie miało).
Samej zmiany klasyfikacji się dokonuje poprzez wizytę na stacji diagnostycznej, gdzie diagnosta sprawdza poza podstawowymi aspektami technicznymi również działania urządzeń "błyskowo-wyjących"
A i do wypełnienia papierów przez diagnostę potrzebny był/jest kwit z wagi (auto ma być niby z wyposażeniem). Potem do WK znowu wypełniać papierki - reszta już jak z "normalnym" autem.
P.S.
Tak to wyglądało przy aucie z policji... W sumie powinno wyglądać jeszcze inaczej, ale powiedzmy, że na te przeglądy i w ogóle to auto jeździło na lawecie
P.S.2
Nie ma czegoś takiego jak "specjalny pożarniczy uprzywilejowany" > jest "specjalny pożarniczy". "Mój" był z policji przekazany jako tylko "specjalny".