Drodzy forumowicze zaczynam pokrótce pisać o sprzęcie występującym na naszym rynku , dzisiaj odcinek pierwszy: węże tłoczne.
Historia naszego rynku nieodwracalnie związana jest z firma BEZALIN, kiedyś monopolista, który miał upadki i wzloty (lata 80 to porażka jakościowa, tak gdzieś do 95-96 roku roku potem duuża poprawa, ostatnio pogoń cenowa i powroty do korzeni jakości komunistycznej) .
Od lat 90 pojawiły się węże firmy Eschbach I Angus (kupiona przez Kide nie produkuje już węży), bardzo dobra jakość ale cena mało osiągalna dla straży - węże trafiały do straży w zakładach przemysłowych.
W roku 1996 pojawiły się na rynku węże chorwackie, bez entuzjazmu jakościowego, natomiast przełamały monopol cenowy krajowego producenta.
Lata 2000-2004 to walka o prymat pomiędzy jakością niemieckich producentów a polskim monopolistą.
Potem zaczyna się era Chińszczyzny i bylejakości, która trwa do dnia dzisiejszego.
Dziś mamy następującą sytuacje:
Polscy producenci - BEZALIN i firm GIL - ten sam poziom jakości poprawny bez fajerwerku.
China - węże dystrybuowane przez KORUS, PROF BEH, ARPAPOL, BOX MET- jedna wielka porażka, użytkownicy znają wady, bo zalet zero - wielokrotnie zwracaliśmy uwagę do CNBOP, że wąż z testów a w wąż u klienta, to dwa różne węże.
Eschbach i Parsch - dwaj najwięksi producenci węży w europie - klasa sama w sobie - proszę pamiętać, że parametry węży niemieckich są normatywnie są o 40 % wyższ jak polskich !!!! o chińskich nie wspominam.
I jedna uwaga węże NIEMIECKIE TRAFIAJĄCE NA RYNEK POLSKI SĄ W 100% IDENTYCZNE JAK NA RYNEK NIEMIECKI !!! wbrew twierdzeniom malkontentów, te straże które używały znają zalety.
No i węże chorwackie, które wracają na rynek ale nie wróże sukcesu.
I teraz proszę o opinie.
Jak ktoś chce potwierdzić opinię służę stanowiskiem do badań.
mariusz