jasne - a my tutaj się wytrząsajmy nad błędami popełnionymi przez naszego KOLEGĘ... o to chodzi? Dlatego proponuje zakończyć temat, gdyż za chwilę będziemy tu mieli jakiś Onet albo inny magiel; zasady korzystania z uprzywilejowania w ruchu pojazdów i konsekwencje doprowadzenia do wypadku (kolizji) w czasie korzystania z tego uprzywilejowania są nam znane i już je omawialiśmy; dlatego uważam, że nie powinniśmy dyskutować o tym konkretnym zdarzeniu;
jeżeli chodzi o "kapeluszników", to daleki jestem od generalizowania, ale uważam, że po 60 badania dopuszczające kierowców powinny być co rok; sprawny - jeździ dalej, braki w tym zakresie - korzysta z kierowcy; a tych faktycznych kierowców w kapeluszach kurczowo ściskających kierownicę z nosem rozpłaszczonym na szybie automatycznie pozbawiać powinno się uprawnień do prowadzenia pojazdów
Uważasz, że jak przekroczysz 60-tkę i nie przejdzesz badań to nie powinieneś jeździć samochodem???
Jestem ciekaw, czy jak dożyjesz tego wieku, o też będziesz miał takie zdanie......
A ja zgadzam się z langiem (tylko trzeba doprecyzować o jakie badania chodzi). Na discovery był taki program (bodajże Sekundy grozy), w którym dziadek 70-letni zabił przechodnia, bo przekupywał lekarza i otrzymywał zaświadczenie o zdolności do prowadzenia pojazdu. Inna sprawa, że tam dowalili lekarzowi. Ale to inna sprawa.
A Ty ogniowy co? Myślisz, że po 60-tce nikt nie przejdzie badań? Jeżeli nie przejdzie to znaczy, że wsiadanie za kółko przez taką osobę stanowi zagrożenie dla życia innych.
Idąc tokiem Twojego rozumowania może po kielichu też powinniśmy mieć przyzwolenie na jeżdżenie??? No bo jak Ty sobie golniesz to może będziesz miał takie zdanie...
A co do sygnałów alarmowych to to myślę, że to jest temat warty zgłębienia.
Ktoś wie jakie są normy w tym zakresie - ile decybeli, gdzie badane (w jakiej odległości itp.) i czy ktoś to sprawdza podczas odbioru auta (jakimś sprzętem, czy może "na ucho"
).
pozdrawiam
jaras