To może WPROST (tak lubię)
PATOLOGIA będzie do momentu, kiedy PSP będzie przeprowadzała analizy "swoich działań".
Takich przytoczonych przez Was "analiz" naczytałem się od cholery. Wniosków nie przytoczę w myśl zasady (o sraniu i ptakach).
Co do samego zdarzenia.
Panowie. Szkolenia wyglądają jak szkolenia
- sami wiecie. Ostatnim szczytem, który miałem okazję zauważyć, jest SZKOLENIE CYKLICZNE -czytanie pytań "KG" i i odpowiadanie chórem (lub kto wiedział) !!!
DRAMAT DRAMAT i jeszcze raz DRAMAT.
Paradoksem tego jest przykład!
Na pytanie :
Jak postępować w przypadku podejrzenia, iż w garażu objętym pożarem znajduje się zbiornik ciśnieniowy z gazem technicznym ?
A: nie podejmę działań
B: poproszę 50/50
C: postaram się nie zginąć
D:zwrócę szczególną uwagę jak we wszystkich działaniach szczególną uwagę zwrócić muszę
TAK WYGLĄDAJĄ SZKOLENIA (nie wszędzie i nie jest to marginesem)
Najgorsze jest to, że to przyzwolenie !
Napiszę więcej.
Współczuję kolegom. Szczerze i z serca, bo wiem, że i ja mogę coś spierdo*** Mam tylko nadzieję, że jeżeli to zrobię, to inni "nauczą" się na moich błędach. Może ktoś w końcu pierdocznie pięścią w stół i przerwie tę komedię mówiąc, że szkolenia są dla szkolonych, a nie dla kontroli z KW, czy KM/KP.
PS
Mogę tylko zauważyć, że zwraca się do nas coraz więcej firm ubezpieczeniowych. Pytają, czy działania strażaków były prawidłowe i czy straty są wymierne!
Za kilka dooobrych lat biegły sądowy będzie miał więcej "pracy" niżeli rzeczoznawca, a My będziemy musieli się NAPRAWDĘ szkolić.