znam te wytyczne KG, jak również swojego obecnego KW, ale to nie zmienia mojego zdania:)
sprawnośc fizyczną podnosi się na zajęciach z WF, wydolność, siłę, szybkość i wytrzymałość sprawdza się na testach sprawnościowych; podstawowe pytanie jakie trzeba sobie postawić, to jaki jest cel ćwiczeń w komorze i co ma sprawdzić przejście kontrolne? kiedyś, gdy obowiązywały konspekty ćwiczeń, obowiązkowym punktem był CEL. Pytam się więc jaki jest CEL wykonywania ćwiczeń przed wejściem do komory (w nowych jest sześć urządzeń do ćwiczeń)? Jaki ma sens ustanawianie czasów czy ilości powtórzeń? dwudziestolatek po tych ćwiczeniach będzie dobrze rozgrzny, a czterdziestolatek (z wyjątkami oczywiście) będzie mokry jak szczur; Jeszcze raz powtórzę - ergometry są po to, żeby strażaka rozgrzać, a nie zmęczyć. Jednemu wystarczy minuta na drabinie, inny będzie potrzebował 5 minut na bieżni. Znajdą się też tacy, którzy będą "rozgrzani" po założeniu aparatu...
cechy motoryczne powinny być sprawdzane na testach sprawnościowych i rozwijane na zajęciach z wychowania fizycznego. Ćwiczenie w komorze ma służyć rozwijaniu innych cech i umiejętności, ale dla kogoś było to zbyt trudne do ogarnięcia i stwierdził, ze strażakowi po komorze ma pot nogawkami wypływać. A co, niech się wojsko szkoli...
W wielu kwestiach racja.
Też się wielokrotnie nad tym zastanawiałem, dlaczego te ćwiczenia przed przejściem komory są jakie są. Bo choć jest tam jakieś rozgraniczenie na wiek (jeśli chodzi o np. ilość uderzeń młotem lub ilość metrów do pokonania w drabinie bez końca) to i tak są one, moim zdaniem, niewspółmierne do możliwości w poszczególnych grupach wiekowych. No ale cóż - może ktoś to analizował (podobnie zresztą jest za punkty preferencyjne przy testach sprawności fizycznej - po 30-tce, po 40-tce itd., ale to inny temat).
Natomiast jeśli chodzi o ćwiczenia przed przejściem komory dymowej - pewnie jak wiesz ćwiczenia powinny być wykonywane w pełnym uzbrojeniu (czyli także w SODO) i z mojego doświadczenia wychodziło (a przechodziłem różne komory kilka razy, a do tego organizowałem przez kilka lat ćwiczenia w komorze), że wielu (tych mniej wydolnych) miało problem z pokonaniem całości przed uruchomieniem się gwizdka. I wiesz mi, że byli tacy, którzy mocno panikowali (pewnie za często taka sytuacja im się nie zdarzała wcześniej, tym bardziej w ciemności, dymie, hałasie itp.). I choćby nabycie umiejętności reagowania w takich sytuacjach (w tym np. kontroli manometru) może być celem ćwiczeń.
Natomiast pewnie pozostaje kwestia częstotliwości ćwiczeń w komorze, bo na pewno na etapie szkolenia są to ćwiczenia bardzo potrzebne, a pewnie podczas służby także co jakiś czas nie zaszkodzi pokonanie komory. Być może powinno to być uzależnione np. od częstości pracy strażaka w aparatach - Ci z dużych JRG co mają w roku powyżej 30 dni wyjazdowych i pewnie minimum kilkanaście razy w roku pracują w ODO (choć wśród nich też są choćby dowódcy i kierowcy, którzy aparaty co najwyżej sprawdzają swoim kolegom). Jest jednak spora grupa strażaków, zwłaszcza z małych powiatów, która w roku za często nie ma okazji na akcji działać w ODO. Oczywiście może to zrobić na ćwiczeniach w JRG czy na innych obiektach, ale komora daje warunki w miarę utrudnione i pewnie lepiej skorzystać z tego niż kombinować jakieś zasłanianie wizjerów, przewracanie stołów i krzeseł itp.
Kolejna sprawa to OSP, gdzie jeszcze rzadziej na akcji ubierane jest ODO. Do tego szkolenia podstawowe OSP i wychodzi na to, że komory mogły by "żyć".
Temat na pewno wróci, ponieważ wiem, że w KG opracowują nowe "wytyczne". Problem polega na tym, że komora komorze nie równa i i tak powinno się bazować na regulaminach komory, gdzie właśnie powinny być dostosowane ilości ćwiczeń (mających na celu "zmęczyć" strażaka, a inaczej mówiąc spowodować zużycie powietrza) do czasu potrzebnego na pokonanie toru przeszkód (uzależnionego od długości komory, skali trudności itp. itd.).
Pozdrawiam
jaras
Ps. A swoją drogą komora dymowa jest świetnym miejscem, żeby poćwiczyć (i zaszczepić w strażakach), choćby kwestie ratowania strażaków przez strażaków czyli grup szybkiego reagowania.