W biografii Grimwooda czytamy, że walczył z pożarami m.in. w Anglii i Stanach Zjednoczonych, przed ponad 30 lat badał
globalnie strategię i taktykę walki z pożarami w różnego rodzaju budynkach. Służył w ponad 100 „JRG” na całym świecie. Był oprócz tego na operacjach strażackich w Iraku (1991) i Bośni (1993). Dodatkowo, wśród ogromnej liczy „papierków” posiada papier instruktora CFBT, wentylacji taktycznej (sam stworzył ten termin), taktyki gaszenia pożarów w wysokościowcach (gdzie wentylacja jest nota bene sprawą wagi fundamentalnej), USAR itp. itd.
Znając ponadto jego publikacje, wiem (nie wydaje mi się), że odnosi się w nich bardzo często do różnic między warunkami w różnych krajach jak i przyjętymi strategiami walki z pożarami. Jednym z przykładów może być odwoływanie się do tzw. anty-wentylacji właściwej dla znacznej części budownictwa europejskiego, mogącego takie podejście „wytrzymać”, ale w tym poście nie będę tematu rozwijał. Wystarczy powiedzieć, że o ile można mieć wątpliwości przy niektórych rodzajach konstrukcji w Stanach Zjednoczonych czy Skandynawii, to w przypadku Anglii już mniej, podobnie w innych krajach europejskich, do których się odwołuje.
Nie wiem zatem co definiujesz jako „nasz problem”, ale ja twierdzę, że problemu nie ma. Jak ktoś ma głowę na karku to pojmie co i jak, a jak nie to niech się lepiej za wentylację nie bierze, przynajmniej nie na głębokiej wodzie, taka moja rada do czytających ten wątek i ja sam się do niej stosuję. Swoją drogą w książce Euro firefighter, z której zaczerpnąłem notkę biograficzną, Grimwood omawia również trzystopniowy sposób
względnie bezpiecznego uczenia się wentylacji nadciśnieniowej i wspomnianego PPA podczas prawdziwych zdarzeń. Poza tym masę innych rzeczy i do mojej wyobraźni przemawia bardzo mocno, a z wyobraźnią u mnie chyba nie najgorzej.
Jeśli natomiast chodzi o „przykład olsztyński”, to nie zamierzam obecnie zabierać głosu w tej sprawie a powody częściowo znasz a częściowo się domyśl. Mogę jedynie pomóc zorientować się w sprawie zainteresowanym podając poniższy link.
http://www.straz.olsztyn.pl/index.php/akcje-ratowniczo-ganicze/453-kolejny-poar-magazynu-przy-ulgietkowskiej-w-olsztynieA jak już ktoś z czytających pochyli się nad tym i zacznie zastanawiać, pomimo zdawkowej jednak formy takich informacji, to zwracam uwagę na konstrukcję i materiały budowlane, strefy pożarowe i kubaturę, materiały palne i gęstość obciążenia ogniowego, wymaganą powierzchniowa intensywność podawania środka gaśniczego w natarciu.
Oprócz tego polecam forumowiczom odświeżenie (lub zdobycie) informacji o zjawiskach takich jak
termiczna ucieczka (thermal runaway), rozgorzenie wywołane wentylacją (ventilation induced flashover), kwestie jak różnice między pożarami kontrolowanymi przez
paliwo a pożarami kontrolowanymi przez
wentylację, wpływ temperatury i
strumienia promieniowania cieplnego na proces termolizy i na występowanie rozgorzenia, opóźniony backdraft i backdraft w ogóle, na dobry początek, jaki jest jego mechanizm. Ponadto wypada w tym wątku pochylić się nad wydajnością wentylatorów mierzoną w m3/h - przeliczoną na m3 na minutę w odniesieniu do kubatury
netto wentylowanych budynków, nie mówiąc już o możliwości rozpoznania drogi przemieszczania się wentylowanych produktów spalania. Oprócz tego nad wymaganą powierzchniową intensywnością podawania środków gaśniczych i przeciwpożarowym zapatrzeniem wodnym a także prędkością liniową rozprzestrzeniania się pożaru i prędkością przyrostu powierzchni pożaru. Wtedy być może będziemy mówić o zbliżaniu się do konkretów, ale na pewno jeszcze nie o konkretach.
Pozdrawiam,
Sajmonowski