Złącze samorozłączalne (po przekręceniu kluczyka w stacyjce) nazywa się RettBox
http://schima.pl/producenci/marechal/przegl_d_produkt_w/rettbox___rettbox-air/ Można zmówić wersję, która będzie od razu miała przyłącze powietrza.
Urządzenie jest dość drogie i trzeba pobawić się z podłączeniem odrzucenia wtyczki więc w używanym aucie lepiej zainstalować gniazdo i podłączać wtyczkę - zawsze można to tak zrobić, by kierowca wsiadając do samochodu "potykał się" o przewód i pamiętał o rozłączeniu. Warto zainstalować coś o wysokim IP (IP 56) bo wiadomo, że gniazdo zainstalowane na samochodzie będzie narażone na trudne warunki w czasie jego jazdy - np jakieś złącze z PCE
http://www.pce.pl/ albo podobne powinno być bardzo dobre.
Doprowadziliśmy do samochodów zasilanie 230 v. Podłączyliśmy to na szybkozłączce i jest tak że w momencie wyjazdu pod wpływem naciągu wtyczka się rozłącza. Jedyne zamieszanie z tym jest takie, że po powrocie trzeba podłączyć wtyczkę i tyle... Wszystko działa aż miło i w dodatku było niedrogo
Przyznam, że nie znam żadnych złącz, które byłoby zaprojektowane do rozłączania pod wpływem naciągu - na pewno nie są to żadne typowe wtyczki elektryczne - wszystkie należy rozłączać trzymając za obudowę przytrzymując jednocześnie gniazdo. Jeśli ktoś ciągnie za przewód to na pewno po jakiś czasie się to uszkodzi.
Jeśli chodzi o ładowarkę (prostownik) to typowy tani nie będzie odpowiedni bo będzie przeładowywał akumulatory. Potrzeba czegoś "inteligentnego" co naładuje rozładowane akumulatory a potem przełączy się w tryb podtrzymania. Ten Bosch wygląda dobrze. Szcześniak w swoich samochodach instaluje CTEK coś jak to:
http://www.4na4.pl/index.php/akumulatory-i-ladowarki/ladowarki-ctek/cit1400012.
Jest jeszcze problem przygotowania zasilania - warto wyprowadzić oddzielny obwód i zabezpieczyć go małym zabezpieczeniem dobranym do prądu znamionowego ładowarki - np CTEK ma moc 45W, czyli prąd znamionowy to 45/230 = 0,2A.
Ładowarki są wykonywane w 2 klasie ochronności - czyli są przyłączane dwoma przewodami. Elementy metalowe czyli karoserię samochodu wypadałoby podłączyć do przewodu ochronnego ale nie wiadomo jak zareaguje urządzenie elektroniczne jeśli biegun ujemny "wyjścia" i biegun neutralny "zasilania" będą połączone. W starych prostownikach siedzi transformator który skutecznie odseparowuje część niskiego i wysokiego napięcia... a co siedzi w tych malutkich ładowarkach i czy będzie toto skutecznie odseparowywało i w dodatku będzie odporne na przepięcia to nie wiem. Producenci zabudów podłączają to dwoma przewodami jako urządzenie w "izolacji podwójnej lub wzmocnionej" a że nasza ładowarka kosztuje 1000 PLN więc nie mam ochoty na testy z podłączaniem przewodu ochronnego, który ma potencjał neutralnego na karoserię.
Co do przewodu to wiadomo, że elastyczny - może być w izolacji gumowej, przekrój 1,5 mm2 jest aż nadto wystarczający. Jak kogoś stać to może zakupić przewód spiralny ale nie jest to konieczne. Ważne by wtyczka i przewody po odłączeniu nie spadały na posadzkę lub pod koła.