A co powiecie na to?
W naszej JRG są 3 zmiany, 31 etatów,
Od nowego roku na służbie po 7 osób, do tego mamy 3 osoby na podoficerkach, jednego na aspirantce.
Mamy średnio już po 500-600 nadgodzin i teraz wyjdzie max 1 wolna służba w miesiącu.
Na mojej zmianie nikt nie może wziąć urlopu, bo nie będzie stanu osobowego, nie mówiąc, że jeśli ktoś weźmie chorobowe to cały grafik się posypie...
Studiuje też 4 chłopaków i nawet będzie problem, żeby do szkoły jechać...
Żeby było ok musieliby nam dać najmniej 5 nowych etatów.
Kasa, którą wpłacili na cały rok na nadgodziny wystarczy na II półrocze 2010 i I kwartał 2011 - więcej nie dostaniemy...
Spokojnie na koniec roku moglibyśmy iść do sądu i musieliby nam oddać nadgodziny(już sie dowiadywaliśmy) w formie wolnych służb - kto by wtedy pracował nie wiem...