Rok temu ten deszcz który padał i zamarzał tworząc lodowe skorupy, dał rade również naszej syrenie, utworzył skorupę i niestety silnik się spalił. Alarm był do powalonego drzewa i naczelnik dostał telefon i jakoś się zebrali i pojechali. Nie mieliśmy jeszcze terminalu GSM, teraz już nie będzie problemu z alarmowaniem.
Nawiasem syrena jest już dość wiekowa, możliwe, że już zabezpieczenie nie takie, na szczęście SMSy są lekarstwem na awarie syreny.