Autor Wątek: Dowodzenie zdarzeniem przed przybyciem jednostek straży  (Przeczytany 5400 razy)

Offline Witold

  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 1.569
  • Ratowanie strażaków przez strażaków
    • http://grupaszybkiegoreagowania.strefa.pl
Dowodzenie zdarzeniem przed przybyciem jednostek straży
« dnia: Listopad 26, 2010, 21:47:18 »
Takie teoretyczne pytanie mnie naszło:

Czy strażak, po cywilu i np. na wolnym, będący np. świadkiem wypadku może być uznany za pierwszego KDR'a na miejscu zdarzenia?

Pytanie pochodne: wiadomo, że ten strażak przeprowadzi rozpoznanie sytuacji, czy w związku z tym może on dzwoniąc do M(P)SK zarządać np. wysłania odpowiedniej ilości zastępów karetek itp?

Do pobrania za darmo: KSIĄŻKA pt."Podstawy zabezpieczenia i ratowania strażaków podczas wewnętrznych działań gaśniczych" + prezentacje do każdego rozdziału do pobrania!
Pobierz tutaj: sapsp.pl

Offline 085

  • Strażak Sam
  • *
  • Wiadomości: 423
Odp: Dowodzenie zdarzeniem przed przybyciem jednostek straży
« Odpowiedź #1 dnia: Listopad 26, 2010, 21:57:06 »
Takie teoretyczne pytanie mnie naszło:

Czy strażak, po cywilu i np. na wolnym, będący np. świadkiem wypadku może być uznany za pierwszego KDR'a na miejscu zdarzenia?

Nasz strażak nie może być KDR, bo po prostu nie ma kim dowodzić :) KDR przyjedzie z pierwszym zastępem.

Cytuj
Pytanie pochodne: wiadomo, że ten strażak przeprowadzi rozpoznanie sytuacji, czy w związku z tym może on dzwoniąc do M(P)SK zarządać np. wysłania odpowiedniej ilości zastępów karetek itp?

Zażądać może, pytanie tylko czy MSK uzna, że rozmawia ze strażakiem, a nawet jeśli, to co to zmieni ? Nie trzeba być strażakiem, żeby powiedzieć, że widzisz pięciu rannych. To MSK dysponuje SiS - przecież nie zawsze dzwoni osoba związana z ratownictwem.

Co w ogóle rozumiesz przez "dowodzenie zdarzeniem" ? Przybyły KDR uwzględni Ciebie w meldunku, jeżeli się o to postarasz.

Ostatnio dzwoniłem "że się pali" i zasugerowałem dwa ciężkie, bo blisko zarośli zabudowania i garaże - 998 odpowiedział, że wysłał co trzeba, mimo że być może pierwsze "cywilne" zgłoszenie nie było tak szczegółowe jak moje "strażackie". Chociażby to pokazuje, że ludzie na MSK znają się na swojej robocie, bo zazwyczaj dzwoni cywil, który pożar/wypadek widzi pierwszy raz w życiu i język mu się plącze...

Jeżeli jestem świadkiem zdarzenia wymagającego interwencji służb ratowniczych - ale jest to zdarzenie w miarę standardowe, to w ogóle nie wspominam o jakichkolwiek swoich związkach z ratownictwem, bo i po co ? Natomiast jeżeli zauważę coś co cywil mógł przeoczyć, podam na MSK informacje szczegółowe - obsada stanowiska i tak zrozumie, że na miejscu jest ktoś znający się na rzeczy i w odpowiedni sposób wykorzysta takie informacje.

Kilka razy zdarzyło mi się najeżdżać na wypadki czy prowadzić zagubione zastępy na miejsce zdarzenia - ale nie jestem na służbie, nie dowodzę - mogę pomóc, pokierować, ubrać kamizelkę z napisem - ale w kompetencje dowódcy wchodzić nie będę.

Taka dygresja: Kiedyś, jako cywil, na śmiertelnym wypadku ciąłem auto, bo pierwszy zastęp był tylko czteroosobowy - i mieli dużo roboty z tymi, których już wyciągnęli - ale robiłem to bez hełmu, bez rękawic, bez osłony na oczy. Jakby mi się coś stało, dowódca pewnie by za to beknął, chociaż ja nie miałbym do niego pretensji. Zresztą jak tylko przybyły większe SiS, to pognali mnie precz - i słusznie :rofl:

Tak to jest, gdy coś się dzieje, a my występujemy jako cywile. Wam też się pewnie takie akcje zdarzają  :fiuu:
« Ostatnia zmiana: Listopad 26, 2010, 22:14:46 wysłana przez 085 »

Offline grzela

  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 6.184
  • I smile like an angel, a heart like the devil.
Odp: Dowodzenie zdarzeniem przed przybyciem jednostek straży
« Odpowiedź #2 dnia: Listopad 27, 2010, 09:53:29 »
Takie teoretyczne pytanie mnie naszło:

Czy strażak, po cywilu i np. na wolnym, będący np. świadkiem wypadku może być uznany za pierwszego KDR'a na miejscu zdarzenia?

Zgodnie z naszymi przepisami dwa cyt. rozporządzenia:

w sprawie szczegółowych zasad organizacji krajowego systemu ratowniczo-gaśniczego.*


Cytuj
2. Kierowanie prowadzone jest jednoosobowo przez uprawnioną osobę odpowiednio oznakowaną, w sposób widoczny dla innych uczestników działań ratowniczych.
3. Kierowanie rozpoczyna się z chwilą przybycia na miejsce zdarzenia pierwszych sił podmiotu systemu
.

w sprawie szczegółowych zasad kierowania i współdziałania jednostek ochrony przeciwpożarowej biorących udział w dziamaniu ratowniczym.


Cytuj
§ 2. 1. Kierowanie działaniem ratowniczym rozpoczyna się z chwilą przybycia na miejsce zdarzenia
pierwszych sił z jednostki.

3. Kierującym jest pierwszy przybyły na miejsce zdarzenia dowódca z jednostki, do czasu przybycia
osoby posiadającej uprawnienia do przejęcia kierowania.


Cytuj
Pytanie pochodne: wiadomo, że ten strażak przeprowadzi rozpoznanie sytuacji, czy w związku z tym może on dzwoniąc do M(P)SK zarządać np. wysłania odpowiedniej ilości zastępów karetek itp?

Teoretycznie może i nawet powinien, tylko wszystko zależy od podejścia dyżurnego z M/PSK.

Co do karetek, jeżeli sam określi ilość osób poszkodowanych, może osobiście zadzwonić na pogotowie i przekazać info, co za tym idzie zgodnie z ich procedurami wysyłają odpowiednia ilość ZRM.

Offline Witold

  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 1.569
  • Ratowanie strażaków przez strażaków
    • http://grupaszybkiegoreagowania.strefa.pl
Odp: Dowodzenie zdarzeniem przed przybyciem jednostek straży
« Odpowiedź #3 dnia: Listopad 27, 2010, 10:07:53 »
OK. Kumam. Nie chciałem tego pytania zadawać wprost, więc teraz to uczynię. Załóżmy że jestem siebie w miejscowości i jestem świadkiem wypadku. Dzwonię na 998. Czy mam prawo zażądać, żeby zadysponowano (oprócz JRG) również moją OSP, bo akurat zdarzenie ma miejsce 150 metrów od mojej remizy?

Do pobrania za darmo: KSIĄŻKA pt."Podstawy zabezpieczenia i ratowania strażaków podczas wewnętrznych działań gaśniczych" + prezentacje do każdego rozdziału do pobrania!
Pobierz tutaj: sapsp.pl

Offline grzela

  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 6.184
  • I smile like an angel, a heart like the devil.
Odp: Dowodzenie zdarzeniem przed przybyciem jednostek straży
« Odpowiedź #4 dnia: Listopad 27, 2010, 10:16:54 »
OK. Kumam. Nie chciałem tego pytania zadawać wprost, więc teraz to uczynię. Załóżmy że jestem siebie w miejscowości i jestem świadkiem wypadku. Dzwonię na 998. Czy mam prawo zażądać, żeby zadysponowano (oprócz JRG) również moją OSP, bo akurat zdarzenie ma miejsce 150 metrów od mojej remizy?

Z mojego punkt widzenia sugestie i podpowiedzi, są mile widziane i na pewno przyczynią się do odpowiedniego zadysponowania SiS na miejsce zdarzenia.
Ale jak we wcześniejszych wątkach pisali forumowicze rożnie układa się praca pomiędzy M/PSK a poszczególnymi OSP. Nie powinno mieć to miejsca, ale niestety zdarza się, choć nie nagminnie.

Rozporządzenie o KSRG:

Cytuj
3. Dysponowanie sił i środków podmiotów systemu dla obszaru powiatu, województwa i kraju odbywa się z uwzględnieniem rodzaju i wielkości zdarzenia oraz liczby poszkodowanych, a także następujących czynników:
1)   możliwości podjęcia działań ratowniczych w najkrótszym czasie,
2)   aktualnego potencjału sił i środków będących w dyspozycji odpowiednio na poziomie powiatu, województwa i kraju,

3)   możliwości wykorzystania w działaniach ratowniczych sił i środków spoza systemu,
4)   możliwości wykorzystania odwodów operacyjnych systemu,
5)   możliwości techniczno-logistycznego wsparcia działań ratowniczych,
6)   procedury i uzgodnień zawartych w planach działań ratowniczych na poziomie powiatu, województwa i kraju,
7)   lokalnych zagrożeń i warunków naturalnych na terenie działania podmiotów systemu, takich jak:
a)   gęstość zaludnienia,
b)   infrastruktura komunalna i przemysłowa,
c)   przeszkody naturalne: rzeki, jeziora, lasy, tereny bagienne, góry i sztuczne: linie kolejowe, kanały, autostrady, instalacje transportujące media niebezpieczne,
d)   charakterystyka istniejących szlaków komunikacyjnych,
e)   tereny zajmowane przez poligony wojskowe.


Przykład z życia:
Wypadek drogowy 2-3 osoby ranne, samochód w rowie.
Zadysponowano najbliższą JRG (15 km.), której miejsce zdarzenia nie jest terenem chronionym,
zadysponowano OSP z KSRG (8 km),
zadysponowano JRG (ponad 25 km) na której chronionym terenie miało miejsce zdarzenie,
Dyżurny PSK nie zadysponował jednostki OSP z KSRG (3 km najkrótszy czas dojazdu do wypadku), dodam bardzo mobilnej i z odpowiednim sprzętem.
W wyniku wypadku zmarła jedna z osób poszkodowanych.

Sprawa zakończyła się wyjaśnieniem KP zaistniałej sytuacji na poziomie KCKRiOL.
Tłumaczeniem dyżurnego było to, że pomyliły mu się przyciski na DSP.
Nie wiem jakie konsekwencje tego ponieśli?

« Ostatnia zmiana: Listopad 27, 2010, 10:42:53 wysłana przez grzela »

Offline Ren

  • Stary Wyga
  • *
  • Wiadomości: 206
Odp: Dowodzenie zdarzeniem przed przybyciem jednostek straży
« Odpowiedź #5 dnia: Listopad 27, 2010, 11:47:42 »
@Witold nie pamiętam w czym czytałem (wydaje mi się że w ABC Strażaka Ochotnika), gdzie określany był rejon działania OSP. I było tam zdanie, że będąc świadkiem zdarzenia możesz sam (będąc oczywiście członkiem OSP) na terenie własnej miejscowości zadysponować swoją OSP informując o tym M/PSK. Może coś mylę, ale w tym stylu pada tam stwierdzenie. Jeżeli któryś z kolegów może to doprecyzować to będę wdzięczny.

Offline 085

  • Strażak Sam
  • *
  • Wiadomości: 423
Odp: Dowodzenie zdarzeniem przed przybyciem jednostek straży
« Odpowiedź #6 dnia: Listopad 27, 2010, 11:58:37 »
@Witold nie pamiętam w czym czytałem (wydaje mi się że w ABC Strażaka Ochotnika), gdzie określany był rejon działania OSP. I było tam zdanie, że będąc świadkiem zdarzenia możesz sam (będąc oczywiście członkiem OSP) na terenie własnej miejscowości zadysponować swoją OSP informując o tym M/PSK. Może coś mylę, ale w tym stylu pada tam stwierdzenie. Jeżeli któryś z kolegów może to doprecyzować to będę wdzięczny.

Jest coś takiego jak "wyjazd na łunę", czyli samozadysponowanie się  ^_^ danej OSP do zdarzenia - oczywiście należy poinformować o tym SK. Osobiście znam tylko jeden taki przypadek, kiedy OSP gasiła trawę na sąsiadującym terenie, kilkaset metrów od bazy.

Inna sprawa, że w dzisiejszych czasach obawa przed dostaniem po uszach od "władz" być może niejednego naczelnika powstrzyma od wyjazdu do wypadku 2 km od remizy, o którym doniesie nawet znana mu osoba :]

Offline grzela

  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 6.184
  • I smile like an angel, a heart like the devil.
Odp: Dowodzenie zdarzeniem przed przybyciem jednostek straży
« Odpowiedź #7 dnia: Listopad 27, 2010, 12:05:17 »
@Witold nie pamiętam w czym czytałem (wydaje mi się że w ABC Strażaka Ochotnika), gdzie określany był rejon działania OSP. I było tam zdanie, że będąc świadkiem zdarzenia możesz sam (będąc oczywiście członkiem OSP) na terenie własnej miejscowości zadysponować swoją OSP informując o tym M/PSK. Może coś mylę, ale w tym stylu pada tam stwierdzenie. Jeżeli któryś z kolegów może to doprecyzować to będę wdzięczny.

ABC Strażaka ochotnika nie jest żadna podstawą prawną.

Odpowiedź jest dość prosta :kwit:

Ustawa o ochronie p.poż.

Cytuj
Art. 9.
Kto zauważy pożar, klęskę żywiołową lub inne miejscowe zagrożenie, jest obowiązany niezwłocznie zawiadomić osoby znajdujące się w strefie zagrożenia oraz: centrum powiadamiania ratunkowego lub jednostkę ochrony przeciwpożarowej albo
Policję bądź wójta albo sołtysa.

A
Cytuj
rt. 15.
Jednostkami ochrony przeciwpożarowej są:
1) jednostki organizacyjne Państwowej Straży Pożarnej;
1a) jednostki organizacyjne Wojskowej Ochrony Przeciwpożarowej;
2) zakładowa straż pożarna;
3) zakładowa służba ratownicza;
4) gminna zawodowa straż pożarna;
4a) powiatowa (miejska) zawodowa straż pożarna;
5) terenowa służba ratownicza;
6) ochotnicza straż pożarna;
7) związek ochotniczych straży pożarnych;
8. inne jednostki ratownicze.

Offline daro

  • Weteran
  • *
  • Wiadomości: 927
Odp: Dowodzenie zdarzeniem przed przybyciem jednostek straży
« Odpowiedź #8 dnia: Listopad 27, 2010, 13:31:37 »
Takie teoretyczne pytanie mnie naszło:

Czy strażak, po cywilu i np. na wolnym, będący np. świadkiem wypadku może być uznany za pierwszego KDR'a na miejscu zdarzenia?

Pytanie pochodne: wiadomo, że ten strażak przeprowadzi rozpoznanie sytuacji, czy w związku z tym może on dzwoniąc do M(P)SK zarządać np. wysłania odpowiedniej ilości zastępów karetek itp?

Na dzień dzisiejszy sytuacja wygląda tak jak piszą koledzy powyżej. Ale przygotowywane jest nowe rozporządzenie w sprawie organizacji KSRG i tam już np czytamy:
"§ 24. 1. Kierowanie interwencyjne są obowiązani przejąć ratownicy z jednostek ochrony przeciwpożarowej, posiadający kwalifikacje do kierowania działaniem ratowniczym, właściwi ze względu na obszar chroniony, w kolejności:
1) członek ochotniczej straży pożarnej;
2) strażak jednostki ochrony przeciwpożarowej;
3) dowódca zastępu Państwowej Straży Pożarnej;
4) dowódca sekcji Państwowej Straży Pożarnej;
5) dowódca zmiany Państwowej Straży Pożarnej;
6) dowódca jednostki ratowniczo-gaśniczej Państwowej Straży Pożarnej."

Będzie to oznaczać że także strażak poza służbą będzie mógł w pierwszej kolejności dowodzić zdarzeniem (o ile posiada kwalifikacje dowódcy). Oczywiście o ile zmiany wejdą w życie
Ten jest większy między ludzmi, kto im służy i kto poświęca siebie dla dobra innych!
                                                A. Mickiewicz

Offline grzela

  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 6.184
  • I smile like an angel, a heart like the devil.
Odp: Dowodzenie zdarzeniem przed przybyciem jednostek straży
« Odpowiedź #9 dnia: Listopad 27, 2010, 13:44:19 »

Na dzień dzisiejszy sytuacja wygląda tak jak piszą koledzy powyżej. Ale przygotowywane jest nowe rozporządzenie w sprawie organizacji KSRG i tam już np czytamy:
"§ 24. 1. Kierowanie interwencyjne są obowiązani przejąć ratownicy z jednostek ochrony przeciwpożarowej, posiadający kwalifikacje do kierowania działaniem ratowniczym, właściwi ze względu na obszar chroniony, w kolejności:
1) członek ochotniczej straży pożarnej;
2) strażak jednostki ochrony przeciwpożarowej;
3) dowódca zastępu Państwowej Straży Pożarnej;
4) dowódca sekcji Państwowej Straży Pożarnej;
5) dowódca zmiany Państwowej Straży Pożarnej;
6) dowódca jednostki ratowniczo-gaśniczej Państwowej Straży Pożarnej."

Będzie to oznaczać że także strażak poza służbą będzie mógł w pierwszej kolejności dowodzić zdarzeniem (o ile posiada kwalifikacje dowódcy). Oczywiście o ile zmiany wejdą w życie

Śmiem twierdzić, że do tego nie dojdzie tzn. przejęcia dowodzenia przez strażaka poza służbą.
Wcześniej w tymże projekcie jest napisane:

Cytuj
Rozdział 5
Kierowanie działaniem ratowniczym
§ 21. 1. Kierowanie działaniem ratowniczym rozpoczyna się z chwilą przybycia na miejsce
zdarzenia pierwszych sił i środków podmiotów ksrg.

Czyżby strażak po cywilu jest pierwszym SiS na miejscu zdarzenia?

Owy projekt:

http://bip.mswia.gov.pl/portal/bip/200/19144/Projekt_rozporzadzenia_Ministra_Spraw_Wewnetrznych_i_Administracji_z_dnia__2010_.html

Offline Radhezz

  • Audaces fortuna iuvat
  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 1.713
  • Getting too old for this shit
Odp: Dowodzenie zdarzeniem przed przybyciem jednostek straży
« Odpowiedź #10 dnia: Listopad 27, 2010, 20:09:03 »
Ja jeszcze wracając do tego samodysponowania: szczerze mówiąc wynikłe z tego konsekwencje mogą być dość przykre - począwszy od podejrzeń o próbę wyłudzenia ekwiwalentu, poprzez takie o użycie SiS OSP w celach prywatnych ("roboty na boku"), aż po podejrzenia o podpalenie (lub prowokowanie innych zagrożeń).


Po prostu nie raz już ktoś się rzucał że któryś z mieszkańców widząc jakąś sytuację dzwonił bezpośrednio do OSP, zamiast na 998, i przy wyjeździe były problemy :rolleyes:

W zasadzie przerobiłem temat na własnej skórze bardzo dogłębnie w pierwszych dniach powodzi, gdy ludziom woda regularnie podtapiała piwnice - raz dostałem OPR od dyżurnego i się zabawa skończyła :P Później robiliśmy to już trochę inaczej - wyjeżdżaliśmy tam gdzie dostawaliśmy dyspozycję od MSK, a "przy okazji" załatwialiśmy po 2-3 inne domy jako jedno zdarzenie. Fakt, może i zły pomysł, ale jak można ludziom wytłumaczyć, że jak mają problem to niech dzwonią na 998 do skutku, aż dyżurny będzie miał dość ich pierniczenia i awanturowania się? Czemu do jednego domu na tej samej ulicy mamy pojechać i pompować, a do innych nie?

Ot dylemat dowódcy...
Powyższy post wyraża opinię autora w dniu dzisiejszym. Autor zastrzega sobie prawo zmiany poglądów, bez podania przyczyny.
Oświetlenie i nagłośnienie ostrzegawcze - montaż, naprawa, modyfikacje => OGŁOSZENIE

Offline Siedemsetter

  • Weteran
  • *
  • Wiadomości: 656
Odp: Dowodzenie zdarzeniem przed przybyciem jednostek straży
« Odpowiedź #11 dnia: Listopad 27, 2010, 21:48:34 »
Jest coś takiego jak "wyjazd na łunę", czyli samozadysponowanie się  ^_^ danej OSP do zdarzenia - oczywiście należy poinformować o tym SK. Osobiście znam tylko jeden taki przypadek, kiedy OSP gasiła trawę na sąsiadującym terenie, kilkaset metrów od bazy.

Inna sprawa, że w dzisiejszych czasach obawa przed dostaniem po uszach od "władz" być może niejednego naczelnika powstrzyma od wyjazdu do wypadku 2 km od remizy, o którym doniesie nawet znana mu osoba :]
ja znam jednostkę, która dosyć regularnie jeździła sobie "na dym" na teren sąsiedniego powiatu i zawsze dopiero po przyjeździe na miejsce dziwnym trafem okazywało się, że to już nie ich rejon, ale dyżurny ich nie mógł stamtąd cofać, tylko że później było zamieszanie z WSKR, z dyżurnym drugiego powiatu, z tamtejszymi jednostkami i tak dalej.
"Cóż może być piękniejszego nad człowieka rycerskiego?..."

Offline Witold

  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 1.569
  • Ratowanie strażaków przez strażaków
    • http://grupaszybkiegoreagowania.strefa.pl
Odp: Dowodzenie zdarzeniem przed przybyciem jednostek straży
« Odpowiedź #12 dnia: Listopad 27, 2010, 22:08:13 »
Tylko, że jest pewna różnica pomiędzy wypadkiem 150 metrów od remizy z zalaną piwnica podczas powodzi czy regularnymi wyjazdami poza rejon. A to skrzyżowanie 150 metrów od mojej remizy to bynajmniej poza moim rejonem nie jest :)

Do pobrania za darmo: KSIĄŻKA pt."Podstawy zabezpieczenia i ratowania strażaków podczas wewnętrznych działań gaśniczych" + prezentacje do każdego rozdziału do pobrania!
Pobierz tutaj: sapsp.pl

Offline Mroovka

  • Weteran
  • *
  • Wiadomości: 904
Odp: Dowodzenie zdarzeniem przed przybyciem jednostek straży
« Odpowiedź #13 dnia: Listopad 27, 2010, 22:47:44 »
Gdzieś tam kiedyś mnie uczyli, że pierwszym KDR-em do czasu przybycia zastępu czy to z OSP, czy PSP jest dyspozytor/dyżurny operacyjny MSK. Ale kto i kiedy mi to przekazywał na zajęciach, to już nie pamiętam  :gwiazdki:
Fakt faktem, ustawodawca nie przewidział czegoś takiego jak strażak poza służbą, a jak ktoś wcześniej napisał KDR ma być widoczny i nie wiadomo w jaki sposób cywila - bo takim jest strażak po służbie - oznakować jako KDR.
A zresztą ja tam jak coś zgłaszam, to podaję imię i nazwisko tylko, co i gdzie się dzieje i się nie wtrącam w dysponowanie, jeżeli zachodzi potrzeba zajmuję się poszkodowanymi i nie krzyczę wszem i wobec, że ja jestem strażakiem i teraz ja tu rządzę  :rofl:
Si vis pacem, para bellum

Offline Radhezz

  • Audaces fortuna iuvat
  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 1.713
  • Getting too old for this shit
Odp: Dowodzenie zdarzeniem przed przybyciem jednostek straży
« Odpowiedź #14 dnia: Listopad 27, 2010, 23:03:14 »
Tylko, że jest pewna różnica pomiędzy wypadkiem 150 metrów od remizy z zalaną piwnica podczas powodzi czy regularnymi wyjazdami poza rejon.
Wiesz, różnica jest taka, że to nie było zagrożenie ludzkiego życia - i to jest fakt. Ale wartość uratowanego mienia to tak lekko licząc ponad 100 tysięcy złotych. A to też się liczy ;)
Powyższy post wyraża opinię autora w dniu dzisiejszym. Autor zastrzega sobie prawo zmiany poglądów, bez podania przyczyny.
Oświetlenie i nagłośnienie ostrzegawcze - montaż, naprawa, modyfikacje => OGŁOSZENIE

Offline daro

  • Weteran
  • *
  • Wiadomości: 927
Odp: Dowodzenie zdarzeniem przed przybyciem jednostek straży
« Odpowiedź #15 dnia: Listopad 28, 2010, 11:34:04 »
Ja jeszcze wracając do tego samodysponowania: szczerze mówiąc wynikłe z tego konsekwencje mogą być dość przykre - począwszy od podejrzeń o próbę wyłudzenia ekwiwalentu, poprzez takie o użycie SiS OSP w celach prywatnych ("roboty na boku"), aż po podejrzenia o podpalenie (lub prowokowanie innych zagrożeń).

Ja myślę żeby nie przesadzać. Sprawę można łatwo rozwiązać pod warunkiem wprowadzenia prostej procedury którą będzie znał każdy strażak Waszej jednostki.

U mnie to wygląda nastepująco:
siedzimy w straży - koleś telefonicznie zgłasz mi pożar mieszkania. Jako jednostka ochrony przeciwpożarowej nie mogą mu odmówić pomocy. Nie jesteśmy też Policją czy pogotowiem żeby mówić że to nie ten numer i proszę zadzwonić na 998. Dlatego przyjmuję zgłoszenie zgodnie z procedurą stosowana na PSK, czyli co się pali, gdzie, czy sa zagrożeni ludzie, ogólna sytuacja na miejscu i biorę numer telefonu i karzę czekać przy telefonie. Ogłaszam alarm w jednostce, a więc ekipa się ubiera, silniki w ruch. Jednocześnie dzwonię na numer alarmowy 998 i zgłaszam dyżurnemu PSK że przyjąłem zgłoszenie o pożarze i podaję mu dane uzyskane od dzwoniącego. Informuję dyżurnego PSK że moja ekipa się ubiera i jeżeli ma taka potrzebą możemy wyjechac do tego zdarzenia.

I od tej chwili wszystko zależy od dyżurnego. Jeżeli mówi wyjeżdzać to jedziemy, jeżeli mówi pozostać w remizie w gotowości to pozostajemy, jeżeli mówi że nie jesteśmy mu potrzebni bo wysłał już swoje jednostki bo miał telefon od kogoś innego przebieramy się i zajmujemy się swoimi sprawami. W pierwszym i drugim przypadku dyżurny PSK umieszcza nas w swoim meldunku (albo udział w zdarzeniu albo gotowość bojowa), w trzecim przypadku piszemy tylko u nas w książce wyjazdów że został ogłoszony alarm ćwiczebny, notujemy w jakim czasie i w jakich okolicznościach uzyskano gotowość.

Jeżeli chodzi o zgłoszenie innego zdarzenia już na miejscu działań - czyli pompujemy komuś piwnicę i przychodzi sąsiad w tej samej sprawie.
Proszę sąsiada o telefon na PSK z informacją o zalanej piwnicy. Jeżeli sąsiad niechce dzwonić, wywołuję na radiu stanowisko kierowania i informuję dyżurnego że Pan X zgłasza mi takie i takie zdarzenie. Pytam dyżurnego czy mamy go obsłużyć czy wyśle do niego inną jednostkę. Zazwyczaj dyżurny karze obsłużyć zdarzenie ale bywało i tak że przysłał mi jednostkę PSP (chyba do sprawdzenia). Na miejscu gościu im powiedział że widział straż i też chciał pompować i dowódca PSP posjął decyzję że mamy to wypompować bo mają w innym miejscu też robotę.

W każdym z przypadków widać jedną zależność - mianowicie to dyżurny PSK podejmuje decyzję czy dana jednostka ma brać udział w zdarzeniu czy nie. Narzucanie sie nie ma większego sensu, bo dyżurny może nas nie polubić i wtedy nas przyblokuje przy kolejnych akcjach
« Ostatnia zmiana: Listopad 28, 2010, 11:37:34 wysłana przez daro »
Ten jest większy między ludzmi, kto im służy i kto poświęca siebie dla dobra innych!
                                                A. Mickiewicz

Offline remfire

  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 1.049
Odp: Dowodzenie zdarzeniem przed przybyciem jednostek straży
« Odpowiedź #16 dnia: Listopad 28, 2010, 13:46:02 »
A zresztą ja tam jak coś zgłaszam, to podaję imię i nazwisko tylko, co i gdzie się dzieje i się nie wtrącam w dysponowanie, jeżeli zachodzi potrzeba zajmuję się poszkodowanymi i nie krzyczę wszem i wobec, że ja jestem strażakiem i teraz ja tu rządzę  :rofl:

W przypadku gdy zauwazamy zdarzenie jako "cywil' dokładnie tak powinno to wyglądac.  NIe dowodzimy, ale skoro mamy wiedze większą od innych to i tak zapewne inni nam sie podporządkując widząc że wiemy co trzeba robic.

W przypadku gdy ktoś nam zgłasza zdarzenie do remizy to sposob postepowania świetnie ujął @daro.
Trzeba sobie wyjaśnic że nie ma czegoś takiego jak samodysponowanie - od dysponowania jest M/PSK  i to do nich ZAWSZE nalezy decyzja o dysponowaniu ze wszystkimi konsekwencjami. Jesli nie zadysponuja jednostki ktora ma bardzo blisko to niewątpliwie będa sie tłumaczyc.  Jednak trzeba pamiętac że oni maja pogląd na cały powiat - wiedza kto jest sprawny, a kto wycofany, kto w akcji, kto na cwiczeniach, maja kontakt z innymi służbami itp. więc pewne ich decyzje  które czasami wydają się  mało logiczne,  po poznaniu wszystkich szczegółów wyglądaja już inaczej.
W karcie zdarzenia przewidziano pozycję " Przybyłe bez wezwania" , ale tu chodzi o sytuacje gdy np jedziemy  wozem bojowym i natykamy sie na sytuacje gdy potzrba jest udzielac pomocy - podejmujemy wtedy działania, mimo iz nikt nas tam nie dysponował, więc w Karcie  ujęci jesteśmy po stronie "Przybyłe bez wezwania".
 Wyjechac do zdarzenia z remizy bez dyspozycji M/PSK nie mamy prawa - ale to juz wyjaśnił@daro.

Jeśli mamy dyskutowac o takich przypadkach to proponuje skupic się na sytuacjach gdzie faktycznie wystepuje zagrożenie , czyli pożar, wypadek itp.  Darujmy sobie tutaj pompowanie piwnic bo wszyscy wiemy że to jest raczej usługa która świadczymy dla ludności, a sytuacje gdy w zalanej piwnicy występuje jakiekolwiek zagrożenie stanowią  zaledwie ułamek procenta z tego typu interwencji.

Offline malpa151

  • Strażak Sam
  • *
  • Wiadomości: 400
  • Buu...
Odp: Dowodzenie zdarzeniem przed przybyciem jednostek straży
« Odpowiedź #17 dnia: Listopad 28, 2010, 16:21:46 »
   Każdy z nas składał przysięgę i o ile dobrze pamiętam nie było tam wzmianki w stylu "...ale będę to spełniał w godzinach pracy ewentualnie od momentu załączenia syreny" , nie ma sensu w każdej sytuacji rozgłaszać, że się jest strażakiem, ale często w takich zdarzeniach to pomaga, nad opanowaniem gapiowiczów, uspokojenie poszkodowanych czy też zorganizowaniem w pierwszym momencie pomocy przy wykorzystaniu gapiów. Ale wtedy bierzemy na siebie odpowiedzialność.
  Co do zgłaszania na SK, to gdy jest taka potrzeba to należy podać, że jest się strażakiem i że potrzebujemy takich a takich SiS, jak nie wyśle a coś się stanie to dyspozytor za to beknie.
  Nie ma znaczenia czy jestem w w ubraniu bojowym, czy jestem zadysponowany na miejsce przez SK, jeżeli jest tak potrzeba i ogłąszam, że jestem strażakiem to nim jestem, i przysługują mi takie same przywileje jak i obowiązki i odpowiedzialność jak strażakowi w mundurze.
   Co do wyjazdów na łune, każdy wyjazd się zgłasza na SK i dyspozytor, gdy widzi taką potrzebuje to może nam zakazać tego wyjazdu, bo potrzebuje nas gdzie indziej, ale żaden dyspozytor nam nie zakaże wyjazdy na "własny teren" jeśli nie ma ku temu jakiś innych ważnych powodów.
   Poza tym jest jeszcze kwestia na ile dyspozytor może zakazać lub nakazać wyjazd jednostce spoza KSRG- ale to jest kwestia odpowiednich umów pomiędzy gminą-PSP-OSP.
   A wracając do wątku głównego, albo jest się cywilem albo mówimy, że jesteśmy strażakiem i nim jesteśmy i w tym momencie jesteśmy pierwszymi SiS na miejscu zdarzenia.

To oczywiście moje dywagacje na ten temat.

   Oczywiście osobną kwestią jest to na ile strażak po godzinach poczuwa się bycia strażakiem, prawnie nie musi (chyba) nim być, ale to test kwestia etyki.

Offline Rafał998

  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 1.099
  • A 8 dnia Pan Bóg stworzył Strażaka :)
    • Ochotnicza Straż Pożarna
Odp: Dowodzenie zdarzeniem przed przybyciem jednostek straży
« Odpowiedź #18 dnia: Listopad 28, 2010, 16:32:38 »
Jestem tego zdania co malpa zgłaszam do odpowiedniego MSK lub PSK i mówię że udaję się na miejsce zdarzenia podejrzewam że jeśli są inne jednostki oddalone o parę kilometrów to MSK/PSK nie będzie miało żadnych pretensji nawet jeśli to będzie jednostka spoza KSRG. :rofl:

Offline aspiryna

  • Strażak Sam
  • *
  • Wiadomości: 337
Odp: Dowodzenie zdarzeniem przed przybyciem jednostek straży
« Odpowiedź #19 dnia: Listopad 29, 2010, 12:22:41 »
Mój kolega był świadkiem wypadku i udzielał pomocy poszkodowanemu (zreszto uratował mu życie). Był w meldunku wpisany jako pierwszy dowodzący.To, że nie ma kim dowodzić to nie znaczy, że nie jest dowodzącym. Poza tym KDR może zażądać pomocy od osób postronnych (jedno z uprawnień KDR wynikające z ustawy) i wtedy ma już kim dowodzić  :mellow: