Łukaszu
Dokładnie masz rację. Przychodząc do służby publicznej dokładnie rozwazyłem za i przeciw. Podobnie zrobili inni. Chyba nie uwazasz, że w PSP służą kretyni. Owszem satysfakcja z efektów słuzby trochę wypaczyła rachunek ekonomiczny, ale dokładnie wiedziałem, co wiąże się ze służbą i plusy i minusy.
A teraz rzad mówi tak: to czym sie kierowałeś prawie dwadzieścia lat temu nie ma znaczenia. NIe ma znaczenia z czego rezygnowałeś żeby słuzyć, teraz zmieniny naszą umowę - jak już dostaliśmy co chcieliśmy. I na to nie ma zgody.
Rząd sie ze mną umówił za takie warynku słuzby masz takie uprawnienia (nie przywileje) i dotrzymania tych warunków od rządu oczekuję. NIczego więcej i niczego mniej.
Czy moje stanowisko jest niewłaściwe?
powiem ci szczerze - nie wierzę w to co piszesz
A dlatego nie wierzę, że większość z nas (więc zapewne także Ty) rozpoczynając służbę nie zdawała sobie sprawy z istnienia całej otoczki świadczeń należnych strażakowi - oczywiście z wyjątkiem "przywileju" wcześniejszej emerytury. Potem zaczęliśmy przekonywać się że spada nam manna z nieba w postaci "sufitówek", "braku lokalu", dopłaty do wypoczynku, ryczałtu 1000km, "trzynastek", "mundurówek"....
Większa część z nich to patologia a część to ukryta rekompensata za niewysokie uposażenia.
Przecież nagradzanie RBL-em nieudaczników życiowych którzy w wieku lat czterdziestukilku nie posiadają własnego mieszkania to jest demoralizacja. Mizerna "sufitówka" mająca starczyć na remont mieszkania to nic innego jak parę groszy na waciki dla żony .... "Mundurówka", która na uzupełnienie sortów mundurowych nie jest przeznaczana przez nas nawet w 10% swojej wysokości. "1000km" - kolejna jałmużna. "Dopłata do wypoczynku" - kolejne 100 zł średnio miesięcznie do wypłaty....
Tylko jak na razie "trzynastka" da się uzasadnić bo mają ją wszyscy z budżetówki.
Policzmy sobie ile dałoby to nam miesięcznie więcej kasy do uposażenia gdybyśmy zebrali to "do kupy"? 600zł? 800zł?
Ale powiedzmy to głośno: "dajcie nam konkretne pieniądze a nie chcemy naszych "przywilejów"!
To o to powinniśmy walczyć aby w końcu strażak był wysoko opłacanym specjalistą który olewa jałmużny przynależne mu z mocy przepisów. Który nie ucieka na emkę po 15 latach bo mu się to po prostu nie opłaca - z przyczyn ekonomicznych i prestiżowych.
I dlatego jesteśmy postrzegani przez społeczeństwo (no, my jako strażacy może mniej
) jako darmozjady i 35-letni emeryci.
znowu offtop bo od nieboszczyków przeszedłem do rozwiązań systemowych
pzdr
mario