Podobno jakość ostatnich 2 partii (2009 i 2010) poprawiła się, nie ma już takiej tragedii jeśli chodzi o awaryjność, przynajmniej takie wnioski po zebraniu opinii w kilku JRG, które takowe otrzymały. W stosunku do rocznika 2008 różnica jest już prawdopodobnie b. duża - czytaj przeszło to od 'nic pan lepiej na ten temat nie mów' do 'może być'. Moze kwestia podejścia, a grupa respondentów za mała, i tylko przypadkowo roczniki pokrywają się z opinia?
Przejście z SH-18 na SHD-25 nie będzie chyba robiło wielkiego wrażenia, z SD-30 - na pewno lekki szok, możliwości taktyczne bardzo na niekorzyść (czas sprawiania, wysięg boczny, max. wys. ratownicza itd.).