Sprawa jest prosta.
PSK MSK dysponuje w przypadku spodziewanego mniejszego zagrożenia najbliższą jednostkę która posiada odpowiedni sprzęt i ludzi do likwidacji zdarzenia, u nas nie ma znaczenia czy to osp ksrg czy spoza -jeden warunek musi być mobilna. Dyspozytorzy nauczeni doświadczeniem nie alarmują jednostek, gdzie parę razy powiem kolokwialnie "odbili się od drzwi". Nie ma na to czasu i w takich przypadkach alarmuję jednostkę która jest trochę dalej położona ale moją pewność że zastęp wyjedzie na 100%.
W przypadku dużych zdarzeń jednostki są dysponowane koncentrycznie, czyli najbliższe a potem w miarę rozwoju i potrzeb na miejscu akcji kolejne, niezależnie od podziału na gminy.
Zdarza się że jednostki OSP w KSRG maja mniejsza gotowość bojowa niż zwykle.
Pozdrawiam