Jestem z Nowego Targu i pomimo róznych skal z jakimi powódź dotykała miejscowości w Polsce, nie śmiał bym powiedzieć, że któregoś z tych miast powódź prawie nie dotknęła, skoro wszędzie ludzie ponieśli straty, i wszędzie ciężko działali strażacy (choć znam przypadki - lipcowe oberwanie chmury - że niektórzy zamiast działać woleli zawinąć się na piwo, bądź "pożyczyć sprzęt na wieczne nieoddanie (tu nie wiem kto bo działałem w innym miejscu, ale wiem co i komu zniknęło).
A co do tego czy otrzymaliśmy coś czy też nie - uwierzę, jak zobaczę oficjalną listę.