Witam!
Ciekawa sytuacja była w woj. M...!
Pamiętam jak gdzieś na wiosnę było szkolenie czy może warsztaty dyżurnych w KW i jakie to były wielkie słowa o pracy dyżurnych, jacy oni są niezastąpieni i potrzebni i superlatywy. A tu przychodzi powódź 2010 maj/czerwiec i jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki te wielkie słowa wypowiedziane przez Naczelnika poszły w las. Jak zwykle zapomniano o wielkiej pracy wykonanej przez dyżurnych, o stosie papierów, zestawień, meldunków i "bardzo ważnych tabelek
".
Zastanawia mnie jaka myśl przyświecała Komendantowi przy rozdziale środków finansowych? Czy nie ma pojęcia jaką pracę tu się wykonuje czy ma takich doradców?
W niektórych Komendach wypłacono z własnych środków Komendy. A więc tracą wszyscy.
Pozdrawiam