http://www.tvn24.pl/10685,1,prosto_z_polski.htmlNie przesądzam, kto w proponowanym filmie ma rację. Pewnie, jak zwykle, jest pośrodku.
Ale po kolei. Jest to moim zdaniem ciekawy początek dyskusji o tym, jak to ludzie i ludziska, dzieciarnia i podpieracze sklepików w stanie wiadomym, telefonikami zdjęcia i filmiki kręcą. Jedzie się na akcję jakąś lajtową, typu osy czy otwarcie m-nia, a pół osiedla filmiki kręci. Dobrze, jeśli to tyle. Ale ostatnio, przy otwarciu chaty w nocy, w której jakiś bandzior siedział, jego kumple pod blokiem zdjęcia nam robili i kręcili, komentując wszystko soczyście. Gnojki po 16 lat i normalnie to bym telefon wyrwał, wpier...ił i po sprawie. Ale jako funkcjonariusz muszę znosić fakt, że żyjemy w bez wątpienia roszczeniowym i baaaardzo dziwnym społeczeństwie?! Nie uśmiecha mi się potem siebie na youtube oglądać, bo nie i tyle. Mówię o lajtowych akcjach, bo jak jest gorąco, to się nie ma czasu nawet rozejrzeć, a i tak wiadomo, że kręcą. Ale wkurza mnie to nieprzeciętnie i tyle.