MIKO - chętnie poczytałbym, o chorobach i idiotyzmach z tegorocznej "powodzi" w wlkp., o których wspomniałeś. Jeżeli mógłbyś na prov to byłbym wdzięczny.
Ale po co, szkoda czasu i energii by to opisywać, po tym
http://www.kmpsp.poznan.pl/2010-06-16/pr_slowa_uznania_dla_strazakow_bioracych_udzial_w_dzialaniach_zwiazanych_z_intensywnymi_opadami_deszczu to nawet przestałem się przyznawać że mam coś wspólnego z tą KM a dlaczego zainteresowani wiedzą .
Do kilku ludzi za te kilkanaście dni powodzi mam nadal dużo szacunku i tu się nie zawiodłem ale byłem pewny że współpracuje z fachowcami. Co do reszty również się nie zawiodłem zgodnie z przewidywaniami nic nie uległo zmianie , dno już osiągnięto dawno . Parcie na szkło , brak wiedzy merytorycznej , decyzje z kosmosu i obietnice SIS bez pokrycia. Nie wspomnę choćby o Starołęce bo niema sensu dusić w klawisze.
Natomiast w temacie – Panowie wypadki chodzą po ludziach – nie można się dać zwariować i bać podejmować decyzje bo KDR dowodzący pod presją strachu to dupa a nie KDR, ale trzeba myśleć i się pilnować. Jedyną metodą jest wiedza i jeszcze ras wiedza z doświadczeniem, trzeba być pewnym co się robi i umieć to obronić, nawet jak się robi coś źle . Wspomnę tylko słynne oskarżenie PR że zaczęli reanimować policjanta gdy kolega wyjął broń i powiedział że będzie „strzelał”. Szkoda że słowo uwaga będę „strzelał” powiedział Ratownik Medyczny w momencie przygotowania do defibrylacji . Tego sprzątaczka w komisariacie podsłuchująca pod drzwiami , a potem donosząca żonie policjanta już nie wiedziała. Finał załoga PR wylądowała u prokuratora i trochę się potłumaczyła kto miał strzelać . Dlatego nie wycinajmy poszkodowanych, a ewakuujemy i wykonujemy dostęp. Podobnie pomyślmy co mówimy przez stacje , bo słucha wielu . Słynny poznański „tygrys” ( dowódca po uwolnieniu kota z drzewa zgłasza żartobliwie „tygrys uwolniony”) spowodował lawinę telefonów dziennikarzy. Żenujące jest to co idzie często w eter . Z samych rejestratorów można by kilka dobrych postępowań zrobić, wystarczyło by mieć jedynie trochę wiedzy merytorycznej do oceny materiału.
Jeszcze z takich ciekawostek , nie dalej jak kilka tygodni temu pomagałem załatwić sprawę nawiedzonych Ratowników Medycznych PR . Obfotografowali wszystko, poszkodowanego, teren akcji i przekazali do KW listę zarzutów na niedobrych funkcjonariuszy PSP. Wyprostowaliśmy sprawę, a w konsekwencji oni pisali wyjaśnienia, ale kosztowało to trochę nerwów moich kolegów bo ciężko słyszy się zarzut znacznego pogorszenia stanu zdrowia poszkodowanego przez błędne działanie , niewłaściwe zabezpieczenie miejsca zdarzenia itp.. I nieważne że poszkodowany po godzinie opuścił szpital donos tego nie zwierał , wręcz przeciwnie prawie uśmiercono.
Więc Panowie nie jest tak do końca różowo i bezkarnie . Jednak by unikać lub wykaraskać się z takich sytuacji trzeba mieć wiedze, bo tylko
umiejętność właściwego merytorycznego opisania i zinterpretowania sytuacji daje możliwość spokojnego działania . Dlatego nie wybijamy szyby – bo wybić nie powinniśmy – a wykonujemy dostęp do poszkodowanego w celu udzielenia pomocy i umożliwienia ewakuacji w miejsce bezpieczne lub umożliwiające prowadzenie dalszych czynności ratowniczych . I można to rozwinąć w małe wypracowanie , ale merytorycznie nie prozą i przymiotnikami .
Pozdrawiam