Witam,
też pracowałem w jednostce, która miała posterunek i było tak, że przyjeżdżałem do jednostki macieżystej przebierałem się, zabierałrm resztę gratów (umundurowanie + spanie) i wieźli mnie służbowym autem na posterunek jakieś 8km. Rano znów przyjeżdżał samochód i do JRG przebierka i do domu. Jak wiedziałem, że będę miał tam kilka służb z rzędu to garty zostawiałem i jeździłem już swoim autem, mniej zamieszania się robiło. Zawsze starałem sie wyrobić na 7.45 na posterunku.
Pozdrawiam.