Mam trochę doświadczenia. Stosujemy dwa rodzaje tam (tych napełnianych wodą), z których jedne to te które mają warstwę zewnętrzną zrobioną z materiału takiego jak worki na piasek. Wewnątrz jest rękaw nylonowy złożony w pół (oba otwarte końce wychodzą z jednej strony rękawa zewnętrznego, przechodzą przez łącznik (2-3 metrowy rękaw zewnętrzny). Mniejsza o szczegóły sprawiania, ale wnioski moje są następujące:
- Nie ma co zabierać się za sprawianie tych tam, bez odpowiedniej ilości worków z piaskiem.
- Pojedynczy rękaw, jeżeli powstrzymuje wodę która poziomem dochodzi prawie do jego szczytu, jest strasznie niestabilny. Byłem świadkiem, jak taki właśnie rękaw, podparty workami z piaskiem (mniej więcej co pół metra) po prostu się przesunął. Worki które podpierają powinny być więc nie tylko gęsto, ale trzeba by też zrobić w pewnych odległościach "słupy" z worków z piaskiem.
- Można ostawić dwa obok siebie, a na nie położyć trzeci, ale tym ważniejsze jest podpieranie workami z piaskiem. Ważne też, żeby te dwa worki na spodzie były "ciasno" ze sobą zwarte, bo inaczej ten na górze wpadnie pomiędzy te na dole i kaszana się porobi.
- W zestawie bywają też dodatkowe folie którym w specyficzny sposób należałoby obwinąć wszystkie trzy ułożone w piramidę rękawy, ale tego nie robimy...
... może ma ktoś doświadczenie?
- Po pewnym czasie woda z nich ucieka. My taki rękaw stosujemy max. 2-3 razy, więc na dół koniecznie trzeba dawać nowe, ewentualnie na górę stary, żeby łatwo było go wymienić.
- Robią się dziury na folii wewnętrznej, szczególnie w miejscy wiązania tych rękawów (wiąże się taśmą, dokręca drewnianym kołkiem, ponownie wiąże i czasami jeszcze zakleja taśma klejącą).
- Nie ma szans tego postawić w miejscu gdzie woda się przelewa lub jest prędki nurt. Stawiałem te tamy żeby niewielki ciek, płynący przez park nie wylewał. Pierwsze co trzeba zrobić, to zwykłymi workami wyrównać teren w miejscach wartkiego nurtu, potem ewentualnie stawiać rękaw. Na podmokłym terenie warto użyć około metrowych kołków wbijanych w ziemię (w lesie nie ma problemu), żeby rękawy się oparły. potem trzeba dostawić workami z piaskiem.
- Dostaliśmy nową partię tych rękawów - niestety z zewnętrzną warstwą zrobioną z cieniutkiej folii - moim zdaniem kompletne nieporozumienie, bo to bardzo łatwo przebić przez przypadek i uszkodzić wewnętrzną folię, która jest trochę grubsza.
- Dla zmniejszenia kosztów dobrze by było kupować wewnętrzną folię, a zewnętrzny worek wykorzystywać ponownie (jeżeli jest zrobiony z materiału takiego jak worki na piasek) bo to się praktycznie nie zużywa (myślę, że z 10 razy można by go użyć).
To tyle na szybko. Może część z tego to oczywistości, ale jak ktoś tego nie robił, to może nie wiedzieć.