U nas jest człowiek, który pojachał 2 razy i nie dostał nagrody jak zresztą kilku jego kolegów z jednostki. Widać 01 go nie lubi i nie wpisał na listę nagrodzonych. Jak sprawa wyszła ten sam 01 musiał wypłacić kilka tysięcy z budzetu własnej KP dla uczestników akcji powodziowej. Wniosek: po co brać kasę od ministra lepiej dać samemu, a że dzięki takiej "oszczędniości" stracą podwładni to co tam.