Powiem szczerze, że piszę bo mnie już trzęsie ze złości jak układa się współpraca z naszą kochaną gminą
Ci ludzie tam są chyba specjalnie po to żeby robić nam problemy - kto czytał tak mniej więcej moje posty odnośnie "nowego" samochodu, ten wie jak sprawy się mają. Miesiące olewki i wyczekiwania ze strony władz, żeby jeszcze się potargować, i ostatecznie łaskawie zgodzić na przyjęcie wozu na stan... Pomimo tego, że auto było za darmo, i wcale nie chcieliśmy dodatkowej kasy na nie.
Teraz wyszła sprawa wyjazdu na pielgrzymkę do Częstochowy. Bo tak: czemu niby władza miałaby się nie zgodzić? Na pewno się zgodzą - tak sobie rozmiawiałem z prezesem z sąsiedniej OSP, która też się wybierała (i wybiera, ale na inną pielgrzymkę), jakiś tydzień temu. No i tzw. "formalność" okazała się nie do przejścia. Jednostka posiada wolny samochód operacyjny, sami opłacamy Co ciekawe, tego samego dnia dzwoniłem do UG i usłyszałem, że wójt nie wyraził zgody, a wieczorem czytam pismo "proszę o wyznaczenie uprawnionego kierowcy, który pojedzie". Chodziło oczywiście o uprawnienia na pojazdy uprzywilejowane - które jak wiadomo nie jest wymagane gdy nie jedzie się na gwizdkach. Ale już sama ta rozbieżność wersji wiele mówi o "dobrej woli" UG. Szczerze mówiąc gdyby nie to, że po raz kolejny ktoś próbuje zrobić z nas jelenia, to bym to olał tak jak prezes, ale postanowiłem wyprostować informację urzędasów odnośnie ich wiadomości prawnych, licząc się z tym, że będzie dym (nie ma to jak wytknąć włodarzom błędy i postawić ultimatum odnośnie terminu odpowiedzi
). Teraz zrobiło się zamieszanie i to spore, ton odpowiedzi telefonicznej z gminy sugeruje "aby się bać"... Na szczęście do strachliwych nie należę, ale zastanawiam się co tam ich radca prawny wymyślił aby udowodnić, że się mylę, i sprawę po raz drugi załatwić odmownie...
Tak przy okazji ciekawe co by było jakby tak pojechać bez zezwolenia (dodam, że auto jest własnością OSP)