Witam!
Jesli ktos pragnie zostac smieciarzem, lub ze wzgledu na wysoki prog bezrobocia i brak wolnych etatow w firmach sprzatajacych zapraszam do rozwazenia tego postu!
Dzis popoludniu przyszlo mi pojsc do lasu (mimo obowiazujacego zakazu wstepu - sila wyzsza) i rece opadly mi do ziemi. Zeby wszystko bylo jasne, las niedaleko mojego miejsca zamieszkania w przeciagu ostatniego tygodnia palil sie chyba z 6 razy, a to co dzis tak mnie dobilo to... smieci!!! Juz na samym poczatku udalo mi sie znalesc kilka szklanych butelek nie mowiac o innych odpadkach. Oczywiscie smietnika kolo wyjscia z lasu nie ma! Jest za to jakies 30 metrow dalej, ale zeby go znalesc nalezy sie niezle natrudzic. Ponadto nikogo to w gruncie rzeczy nie obchodzi! Zapytany przeze mnie spacerowicz, o to czy nie zechcial by mi pomoc podrzucic tych kilku butelek do smietnika, stwierdzil, ze skreca w druga strone! A z kolei po mojej prawej stronie udalo mi sie dostrzec niewielkie dzikie wysypisko smieci. W lesie mozna nawet znalesc dzieciece pieluchy! Czy juz teraz nawet dzieci sie w lesie przewija???!!!! Wcale sie nie dziwie, ze taki las pali sie az kilka razy dziennie i straz pozarna musi wyjezdzac do wezwan, ktorych, tak de fakto, wcale mogloby nie byc!!! Nie wspominajac o tym ze przez pozary spowodowane bezmyslna ludzka reka niszczone sa cale hektary lasu i gina zwierzeta!!!
NIE WYRZUCAJMY ŚMIECI W LESIE!!!
Napiszcie, czy w miejscach gdzie mieszkacie tez jest tak duzo smieci w lasach? I czy ma to jakies odniesienie w wezwaniach do pozarow?