Rotkiw dlaczego piszesz, że będzie kierował z-ca KP. Nie jest to tak jednoznacznie określone. W projekcie rozporządzenia w § 6 ust. 6 jest:
Jednostką ratowniczo-gaśniczą kieruje dowódca jednostki ratowniczo – gaśniczej, z zastrzeżeniem ust. 7. Zadanie to może realizować przy pomocy zastępcy dowódcy jednostki ratowniczo-gaśniczej.
Natomiast w § 6 ust. 7., że w przypadku, gdy w ramach komendy powiatowej (miejskiej) funkcjonuje jedna jednostka ratowniczo-gaśnicza, jednostką taką może kierować zastępca komendanta powiatowego (miejskiego) przy pomocy zastępcy dowódcy jednostki ratowniczo-gaśniczej.
Jak widzisz jest wszystko możliwe, wg tych zapisów. Nigdzie nie jest zapisane, że nie ma zastępcy jak też nigdzie nie jest zapisane, że z-ca KP kieruje jednostką.
Co do likwidacji masz rację, niefortunny to pomysł (pewnie nie wszędzie tak jest) ale wykonują oni pożyteczną i dobrą robotę.
Prawdą jest również, że są najbardziej dyspozycyjni z pośród wszystkich 8h. Pozostawienie kierowania w rękach z-cy KP wydaje mi się pomyłką, bo nie o same kierowanie tu chodzi, ale i o inne sprawy, które załatwia d-ctwo JRG. ON tego załatwiać nie będzie, ON będzie kazał to załatwić. Wiele spraw kwatermistrzowskich, technicznych, kadrowych czy nawet związanych z prewencją załatwia d-ctwo JRG. Jak przeżuci się to na d-cę zmiany to chłop nie będzie miał czasu wyjechać do akcji i w taki sposób nie będzie więcej na podziale ale mniej do wyjazdu. Z tym, że d-ctwo JRG nie ma nic do gadania pozwolę sobie się nie zgodzić. Ma i to dużo. Zależy to tylko od d-cy jednostki, który powinien zawsze stać ze strażakami w jednym szeregu.
Sas z tym "płakaniem" to trochę przesadziłeś, pracy jest być może dużo na tych stanowiskach, ale jest jej też i na podziale co raz więcej, piszę o tej papierkowej. Dyspozycyjność i dyżur pod telefonem myślę, że jest ich obowiązkiem, wynikającym z potrzeb służby. Jest ich w końcu dwóch i można się jakoś podzielić. Natomiast patologie związane z naszą służbą dotyczące zatrudniania kobiet na etatach mundurowych, które mogłyby być cywilne to zupełnie inny temat. Myślę, że nawet d-ctwo JRG nie ma na to wpływu, no może KP i to pod warunkiem, że nie jest z nadania.
Na pewno w niektórych jednostkach na stanowiskach w d-ctwie JRG są pozostałości z PRL-u i tym podwładnym współczuję, ale dinozaury też nie żyły wiecznie, czas to jakoś rozwiąże.
Reasumując, likwidacja stanowiska d-cy czy z-cy d-cy w JRG nie wydaje mi się dobrym pomysłem. My na podziale nie zyskamy, a możemy stracić, myślę o d-cach zmian i sekcji.
strazakSam ma racje, są to naprawdę oazy spokoju. Myśleliśmy, że reorganizacja KP, KW i KG coś zmieni, jak się okazuje dla nas nic. Ale trzeba zauważyć, że to ONI pisali sobie ustawę, a teraz piszą rozporządzenia, przecież sami nie skażą siebie na pracę w straży. Co innego korzystać z nienależnych przywilejów a co innego być strażakiem – myślę o zaopatrzeniowcach, księgowych, kadrowych, prawnikach, technicznych, od spraw obronnych, informacji niejawnych, archiwistach, magazynierach i *********. Tak więc myślę, że na pozyskanie etatów z KP czy KW (najmniejsza to 75 etatów) nie ma co liczyć.
Szanujmy, więc co mamy, bo jak będziemy się kłócić, co by jeszcze, spieprzyć w JRG to ONI zapewne chętnie nam pomogą, przecież są od tego specjalistami.
Pozdrawiam: nowy.