Myślę że nie ma żadnych przeciwskazań prawnych do tego aby gmina uznała dane szkolenie za potrzebna strażakom i wypłaciła ekwiwalent z własnej inicjatywy. Organizowanie w rozumieniu ustawy należy rozumieć tu jako skierowanie członka OSP na szkolenie, a nie stricte jako podjęcie działań mających na celu poszukanie podmiotu szkolącego, zorganizowanie instruktorów i egzaminatorów czy komisji egzaminacyjnej i przeprowadzenia cześci dydatktycznej.
Wszystko zależy od indywidualnego podejścia Naszych "sponsorów" (patrz. skarbnik UG).
Oczywiście, że można wysłać ochotnika na przydatne jemu kursy i nikt mu nie zabroni się szkolić, wręcz przeciwnie będą z tego wszyscy zadowoleni, sprawą drugorzędną jest, czy mu zapłacą ekwiwalent za to szkolenie.
Przytoczę przykład ze swojego podwórka: kurs medyczny, dojazd ponad 100 km, odbywa się w dwa-trzy weekendy zakończony egzaminem. Organizatorem szkolenia jest OW ZOSP RP we współpracy z KW PSP.
Na świadectwie widnieją pieczątki:
organizatora - OW (nagłówkowa),
członków komisji - lekarza prowadzącego szkolenie, funkcjonariusza z WOSzP KW PSP,
Przewodniczącego Komisji - wojewódzkiego KRM.
Pomimo dodatkowego pisma wyjaśniającego Komendanta Wojewódzkiego nie zostało to szkolenie zakwalifikowane do zapłaty ekwiwalentu (przez pieczątkę nagłówkową oraz rachunku zapłaty OSP za to szkolenie - z dotacji dla jednostek z KSRG dla OW).
Dodam, że na kurs strażacy zostali skierowani przez OSP.
Więc nie wszędzie jest tak różowo i nie do wszystkich sprawa podchodzą po ludzku.
UG obstawili się prawnikami, którzy nie mają zielonego pojęcia o sprawach strażackich.