Noszę w koszarówce w kieszeni ściągawkę:
http://fubu228.eu.interia.pl/CH.XLS zalaminowaną i kilka innych podobnych które zawierają więcej substancji wykaz wszystkich pomp chemicznych na JRG z najpotrzebniejszymi parametrami (jestem młodym strażakiem, więc czasem mogę zapomnieć, ale myślę że nawet starszym pracownikom zapominają niektóre parametry np. co można pompować wężem hypalonowym przy pompie perystaltycznej)
w nomexie mam
-notatnik służbowy,
-długopis,
-rękawice lateksowe 2 pary,
-druga para rękawic bojowych na wozie,
-podpinkę
To wszystko. Do akcji zabieram zawsze inopur, latarkę, radiostację
czasami linkę lub hydronetkę na rozpoznanie, chyba że kolega z roty je weźmie.
Widziałem w UK fajne rozwiązanie osobistego ekwipunku, bo nie ma się co oszukiwać nasze linki ratownicze są nie z tej epoki...wchodząc do pożaru mieszkania mam na sobie oprócz aparatu, inopur przewieszony przez ramię, w przeciwną stronę przewieszona wielka latarka, potem znów przewieszona linka w torbie, do tego jakaś hydronetka czy linia wężowa i naprawdę lekko nie jest, choć do słabeuszy nie należę
Wracając do wspomnienia z wakacji i tego fajnego ekwipunku w Fire Service:
w aparacie jest sygnalizator bezruchu dokładnie taki jak u mnie w jrg - to bardzo stare sygnalizatory
mają wypinaną wsuwkę włączającą sygnalizator - u mnie ona jest przywiązana sznurkiem do sygnalizatora, żeby jej nie zgubić, natomiast tam jest od niej sznureczek do małe tabliczki z imieniem i nazwiskiem strażaka, po wyciągnięci wkłada się tą wsuwkę w tablice w kabinie auta i włącza to zegar pokazujący czas pracy strażaka w aparacie. Myślę w porównaniu do nowych sygnalizatorów MSA to duużo tańsze i równie dobre rozwiązanie.
Aparat jest połączony już w wozie z maską twarzową, do której jest podłączony mikrofon membranowy do wylotu powietrza z maski (ma to chyba fazer nie wiem jak inne firmy). głośnik w chełmie przy uchu, radiostacja w kieszonce w szelce AODO. po drugiej stronie (w drugiej szelce AODO) jest kieszonka z linką i zatrzaśnikiem (linka alpinistyczna - konkretna - 8mm a nie nasza ciężka, gruba i nieporęczna linka ratownicza.
Reasumując: zakładając AODO mamy wszystko w komplecie: łączność, linkę, czas pracy, sygnalizator. Założenie tego zajmuje to o wiele mniej czasu niż u nas i jest poręczniejsze.
Ale na pocieszenie powiem, że czasem mamy gorszy sprzęt lub raczej gorzej skonfigurowany to wiadomości techniczne po rozmowie z kolegami z UK mamy na najwyższym poziomie
Także możemy z dumą nosić mundur polskiego strażaka