@Sylwek. Są może wskaźniki napięcia z autotestem, żeby można było sprawdzić czy wskaźnik działa bez szukania innego gniazdka z napięciem?
Witam,
chyba wszystkie profesjonalne elektroniczne wskaźniki napięcia, które są na stacjach elektroenergetycznych mają funkcje testowania ale ja tę funkcję bym porównał do funkcji testu na wskaźniku bezruchu - jak się ją włączy to piszczy ale chyba raczej nie można na podstawie takiego testu wnioskować o poprawnej pracy czujników przyspieszeń... dobrym sprawdzeniem czujnika bezruchu jest uruchomienie go i położenie gdzieś żeby sobie chwilę poleżał... odpowiada to sprawdzeniu czujnika napięcia na urządzeniu pod napięciem.
W dyskusji pojawiły się raczej informacje na temat prostych wskaźników neonowych - czyli lampka neonowa i rezystor ograniczający prąd - takie urządzenie trudno jest uszkodzić. Jeśli macie takie neonówki to sprawdzajcie je co jakiś czas i będzieci mieli duże prawdopodobieństwo, że dzialają prawidłowo a na wszelki wypadek pamiętajcie o dotknięciu urządzeń zewnętrzną stroną dłoni.
Od pewnego czasu w marketach i sklepach elektrycznych pojawiły się też elektroniczne wskaźniki (ja to znam pod nazwą Fazer), które mają więcej funkcji (np wykrywają przewody pod napięciem pod tynkime, sprawdzają ciągłość przewodów no i sprawdzają obecności napięcia). Tylko, że sam się przekonałem, że są z nimi problemy bo baterie dość krótko wytrzymują - nie można im wierzyć więc ja bym powiedział, że dla strażaków się nie nadają... no chyba, że jako uzupełnienie neonówki jeśli chcecie sprawdzić czy np. jakiś przewód jest pod napięciem a nie ma możliwości dotknięcią bezpośredni do jego żyły.
I na koniec jeszcze raz podkreślam, że chodzi tu o sprawdzanie napięcia w instalacjach domowych niskiego napięcia - stacje transformatorowe, linie elektroenergetyczne radzę zostawiać elektrykom i działać dopiero jak oni pozwolą.
Słowem: neonóweczka jest ok ale trzeba sobie zdawać sprawę z pewnego ryzyka.
Sylwek
PS: w ubiegłą niedzielę mieliśmy burzę i kilka godzin pracy z usuwaniem powalonych drzew... między innymi sąsiednia OSP trafiła na drzewo, które się paliło - chłopaki na szczęście się zorientowali, że drzewo się paliło dlatego, że dotykało do przewodu linii napowietrznej średniego napięcia (15 000 V) no i nie zaczeli tego gasić...