jestem ciekaw jak system szkoleń dyspozytorów wygląda w cywilizowanych krajach europejskich ? wiecie coś na ten temat ?
W cywilizowanych krajach, a Polska to jaka??
Generalnie co kraj to obyczaj, niemniej w weilu krajach służba w Centrum Ratowniczym (Dysponowania, Przyjmowania Zgłoszeń czy jakkolwiek zwał) to zaszczyt, duże pieniądze i niemały prestiż.
W wielu krajach, z którymi się spotkałem (np. Niemcy, Anglia, Hiszpania, Włochy, chyba Czechy ...) przed objęciem stanowiska przechodzi się specjalistyczny kurs. W Polsce na to są nawet przepisy BHP - tzw. instruktaż stanowiskowy, tylko jak on ma wyglądać tego nikt nie określił.
Kraje europejskie robią ten kurs w różny sposób, trwa on czasem 3-4 tygodnie, a czesm nawet pół roku.
Poza tym w większości krajów nie do pomyślenia jest pełnienie służby na stanowisku jednoosobowo - to jest największa choroba.
Tam "młody" ma swojego bossa, który dba o jego rozwój, czyli prowadzi go za rączkę przez ścieżkę kariery i od tego "bossa" zależy, czy wskoczy na wyższy poziom czy może nie nadaje się, zostanie zwolniony i będzie szukał innego zajęcia.
Poza tym gdzieniegdzie są prowadzone kursy przypominające, bądź egzaminy sprawdzające wiedzę i umiejętności.
To tyle na podstawie rozmów z ludźmi z europejskich krajów.
Pozdrawiam
jaras
Ps. Co do omawianej sprawy - jak już wspomniałem nie oceniałbym tego konkretnego zdarzenia w kategoriach sukcesu. Druga sprawa to rola autora artykułu w zdarzeniu. Dziwnię się zawsze jak czytam zamiast "ja przyszedłem", "ja zrobiłem", "ja pomogłem", chowanie się pod przykrywką: KOMENDANT.
Np. tutaj: "Dyspozytorowi mającemu
związane ręce na pomoc przyszedł… zastępca komendanta
powiatowego PSP w Kościanie."