myslę że jako dobry przykład narażania życia i zdrowia strażaków oraz ratowników pogotowia ratunkowego mozna przytoczyć zawalenie się dachu hali Międzynarodowych Targów Katowickich. Tam nikt nie kalkulował, a przynajmniej nie Ci co byli na pierwszej lini. Narażanie życia jest wpisane w zawody ratownicze a stopień bezpośredniego narażenia nie zawsze jest taki sam. Siłą rzeczy strażak to zawód gdzie człowiek musi się spocić, ubrudzić, wytarzać w błocie żeby osiągnąć zamierzony cel. Taka juz jest specyfika tego zawodu. Jednocześnie stopień czynników niebezpiecznych dla zdrowia w pracy strażaka jest o wiele większy niż przytoczonego już ratownika medycznego. Dym, temperatura (jej skrajne zmiany podczas działań), pyły szkodliwe, ostre przedmioty, śliskie powierzchnie, wysokość, ograniczony czas na ocenę sytuacji na miejscu, brak dostatecznej ilości tlenu w atmosferze, czy zwykły strach o własne życie - powodują że zawód strażaka należy do najbardziej niebezpiecznych zawodów świata. Niestety pogotowie ratunkowe nie spotyka się na codzień z takimi warunkami.
Faktycznie jednym z podstawowych pisanych przepisów to przysięga strażaka zapisana w ustawie o PSP. Ale o niezwykłości tej służby świadczy również choćby przepis o odstapieniu od zasad powszechnie uznanych za bezpieczne.